Ekstraklasa: Angulo tym razem antybohaterem Górnika. Niewykorzystane sytuacje się mszczą
Śląsk Wrocław zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1 w meczu 24. kolejki Ekstraklasy. Zabrzanie prowadzili po golu Michała Koja, a wyrównał Arkadiusz Piech. Trzy punkty Górnikowi mógł zapewnić Igor Angulo, ale w końcówce Hiszpan nie wykorzystał rzutu karnego.
2018-02-25, 17:37
Posłuchaj
W pierwszej połowie Górnik Zabrze nie pozostawił żadnych wątpliwości, kto w tym meczu był faworytem do zwycięstwa. Podopieczni Marcina Brosza wyprowadzali na bramkę rywali akcję za akcją, Śląsk rzadko kiedy był w stanie wyjść z własnej połowy.
Wydawało się, że po serii trzech porażek, którą niedawno zaliczyli piłkarze rewelacji sezonu, nie został już żaden ślad. W 8. minucie wykorzystali oni to, co od początku sezonu było ich silną stroną - stały fragment gry. Angulo zgrał piłkę na dalszy słupek, a akcję zamknął Michał Koj. Początkowo arbiter dopatrzył się spalonego, ale po wideoweryfikacji podjął właściwą decyzję.
Ataki na bramkę Słowika nie ustawały, jednak po początkowych momentach niepewności defensywa Śląska broniła pewniej. Nie wpływało to na obraz meczu, Górnicy dobrze radzili sobie z piłką przy nodze, rzadko tracili futbolówkę, nie robili sobie wiele z prób pressingu rywali. Właściwie jedynym, co można było zarzucić gościom w pierwszej odsłonie tego meczu, był fakt, że nie potrafili zdobyć drugiej bramki.
To zemściło się w drugiej połowie. Śląsk w dalszym ciągu grał fatalnie, jednak jedna akcja zadecydowała o tym, że piłkarzom Tadeusza Pawłowskiego udało się strzelić bramkę. Dośrodkowanie znalazło drogę na głowę Arkadiusza Picha, a ten pokonał Loskę.
REKLAMA
Górnicy nie zmienili stylu gry, atakowali, stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, ale niestety, tego dnia nie mogli liczyć na Angulo. Hiszpan zmarnował kilka dogodnych okazji, a tuż przed końcem meczu zdecydował się podejść do rzutu karnego, podyktowanego za zagranie ręką Robaka. Strzelił najgorzej jak mógł, podniósł piłkę na wysokość rąk bramkarza, uderzył blisko środka bramki. Słowik nie miał wększych problemów z tym, by obronić jedenastkę i zostać bohaterem swojej drużyny.
Goście zapłacili bardzo wysoką cenę za niewykorzystane okazje, za brak instynktu, który każe wybić rywalom z głowy wszelką nadzieję na korzystny wynik.
Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Michał Koj (8-głową), 1:1 Arkadiusz Piech (66-głową).
REKLAMA
Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Arkadiusz Piech, Marcin Robak, Tim Rieder, Augusto.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 9 960.
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik – Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Tim Rieder, Mateusz Lewandowski – Adrian Łyszczarz (46. Arkadiusz Piech), Augusto, Michał Chrapek (46. Sito Riera), Kamil Vacek (82. Igors Tarasovs), Robert Pich - Marcin Robak.
Górnik Zabrze: Tomasz Loska – Paweł Bochniewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Michał Koj - Damian Kądzior (89. Adam Wolniewicz), Maciej Ambrosiewicz, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa - Łukasz Wolsztyński (79. Marcin Urynowicz), Igor Angulo.
REKLAMA
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA