Ekstraklasa: Cracovia Kraków - Arka Gdynia. Zwycięstwo "Pasów". Arka "chłopcami do bicia w tym roku"
Piłkarze Cracovii pokonali Arkę Gdynia 2:1 w meczu 26. kolejki ekstraklasy. Dla "Pasów" było to drugie kolejne zwycięstwo. Z kolei podopieczni Leszka Ojrzyńskiego w tym roku jeszcze nie wywalczyli kompletu punktów.
2018-03-04, 18:00
Posłuchaj
Arka zaczęła bez napastnika w składzie. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem był pomocnik Grzegorz Piesio, mimo to gdynianie częściej atakowali i posiadali lekką przewagę. Wypływ na to miał fakt, że Cracovia nie potrafiła utrzymać się przy piłce w środku pola. Goście nie stwarzali sobie jednak dobrych okazji bramkowych, ale z dalekimi wrzutami z autu obrońcy "Pasów” sobie radzili i wybijali piłkę.
W 18. minucie podopieczni Michała Probierza wyprowadzili wreszcie groźny kontratak. Deniss Rakes posłał prostopadłe podanie do Javiera Hernandeza i gdy wydawało się, że Hiszpan odda celny strzał, w ostatniej chwili zablokował go wracający za akcją Michał Marcjanik. Goście zrewanżowali się dwoma strzałami z dystansu – Damiana Zbozienia i Piesia, ale obydwa obronił Michal Peskovic.
"Cracovia to najlepiej grający zespół w powietrzu" – mówił przed tym spotkaniem trener Ojrzyński i miał rację. W 37. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Javiera Hernandeza, głową strzelał Covilo, lecz trafił prosto w dobrze ustawionego Pavelsa Steinborsa. Chwilę później, po kolejnym kornerze, nic już nie uratowało Arki przed stratą gola. Tym razem Covilo, który rozgrywał setny oficjalny mecz w barwach Cracovii, posłał głową piłkę w kierunku słupka.
Tam stał Michał Helik i – również głową – wpakował ją do siatki. To było już szóste trafienie stopera "Pasów” w tym sezonie.
REKLAMA
W drugiej połowie znowu inicjatywę przejęła Arka. Pewien wpływ na obniżenie poziomy gry przez gospodarzy miał fakt, że już do 54. minuty trener Probierz musiał dokonać – z powodu kontuzji – zmian trzech kluczowych piłkarzy: Rakelsa, Covili i Sergeia Zenjova.
Arka do wyrównania doprowadziła w 59. minucie. Do wybitej, po rzucie rożnym, piłki dopadł za polem karnym Siergiej Kriwiec. Jego mocny strzał odbił się jeszcze od jednego z graczy "Pasów" i kompletnie zmylił Peskovica.
Potem obydwa zespoły sprawiały wrażenie zadowolonych z remisu. Dopiero w końcówce odważniej zaatakowała Cracovia. W ciągu niespełna minuty Steinbors obronił dwa groźne strzały głową; najpierw Mateusza Wdowiaka, potem Milana Dimuna. W myśl powiedzenia "do trzech razy sztuka" kolejna "główka" autorstwa Krzysztofa Piątka była już skuteczna. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Javier Hernandez, który popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego.
Po meczu Cracovia - Arka (2:1) powiedzieli:
Leszek Ojrzyński (trener Arki Gdynia): "Na pewno mogliśmy zagrać lepiej w tym spotkaniu. Gdy ktoś spojrzy na minuty, w których traciliśmy bramki, to można powiedzieć, że zabrakło nam koncentracji, bo były to końcówki pierwszej i drugiej połowy.
- Jak na +dzień dobry+ ma się średnią wzrostu niższą o kilka centymetrów od rywala, to ma się mniejsze szanse w walce o górne piłki. Już w pierwszej połowie było kilka groźnych sytuacji, jakoś sobie z nimi radziliśmy, ale w końcu straciliśmy bramkę. Potem Krzysztof Piątek, choć sam nie jest wysoki, przeskoczył naszego zawodnika. Szkoda, że tak się stało, bo uczulaliśmy na to naszych piłkarzy, wiedzieliśmy, że czeka nas mnóstwo pracy w powietrzu.
- Gramy dalej, walczymy o pierwsze zwycięstwo w tym roku. Na wygraną tutaj może nie zasłużyliśmy, ale w drugiej połowie były momenty naszej dobrej gry. Poza tym nasz zawodnik (Ruben Jurado – przyp. red.) mógł strzelić gola na 2:2 w ostatniej akcji. To była dwustuprocentowa sytuacja.
- Musimy dalej ciężko pracować, bo na razie brakuje nam farta i jesteśmy w tym roku chłopcami do bicia”.
Michał Probierz (trener Cracovii Kraków): "Zawszę mówię, że wszyscy zawodnicy są potrzebni. Jak długo jestem trenerem nie miałem takiej sytuacji, że ze względu na urazy musiałem tak szybko zmienić trzech piłkarzy. Teraz czeka nas kluczowy mecz w Szczecinie z Pogonią, jeśli chcemy jeszcze walczyć o +ósemkę+, ale dla nas teraz każde spotkanie to finał. Nasze szanse wzrosły, bo musieliśmy wygrać z Arką i wywrzeć presję na innych. Rywale już wiedzą, że mamy pięć punktów straty. Zrobimy wszystko, będziemy walczyć, awans do grupy mistrzowskiej byłby fajną nagrodą.
- Arka to bardzo trudny przeciwnik. Zespoły Leszka Ojrzyńskiego walczą o każdą piłkę. Ćwiczyliśmy, aby nie stracić bramki w taki sposób, mieliśmy atakować +drugą+ piłkę. Nie udało się, ale nie mam pretensji do Michala Peskovica. Było nerwowo.
- Sebastian Strózik dał bardzo dobrą zmianę. Cieszę się, że się rozwija. Mamy jeszcze kilku młodych piłkarzy, którzy czekają w kolejce. Przebiegliśmy w tym meczu 118 kilometrów. To dobry wynik, ale chcemy biegać 125-128 jak topowe zespoły".
REKLAMA
Cracovia Kraków - Arka Gdynia 2:1 (1:0).
Bramki: 1:0 Michał Helik (42-głową), 1:1 Siergiej Kriwiec (59), 2:1 Krzysztof Piątek (89-głową).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Miroslav Covilo. Arka Gdynia: Damian Zbozień.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 2 054.
Cracovia Kraków: Michal Peskovic - Diego Ferraresso, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Milan Dimun, Miroslav Covilo (46. Niko Datkovic), Sergei Zenjov (54. Mateusz Wdowiak), Javi Hernandez, Deniss Rakels (32. Sebastian Strózik) - Krzysztof Piątek.
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Frederik Helstrup, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak - Dawid Sołdecki, Adam Marciniak (90. Ruben Jurado), Patryk Kun (78. Krzysztof Janus), Siergiej Kriwiec, Mateusz Szwoch - Grzegorz Piesio (67. Maciej Jankowski).
ah
REKLAMA