Radwańska zagra z Ivanovic w Stuttgarcie (zobacz galerię zdjęć rywalki Polki)
Ósma tenisistka świata - Agnieszka Radwańska spotka się z byłą liderką rankingu Aną Ivanovic w pierwszej rundzie turnieju w Stuttgarcie, który rozpocznie się w poniedziałek.
2010-04-25, 17:23
Ivanovic wciąż nie może odnaleźć
wysokiej formy, jaka pozwoliła jej w 2008 roku triumfować w
wielkoszlemowym Roland Garros. Obecnie jest na 57. miejscu.
Bilans dotychczasowych sześciu pojedynków tych zawodniczek jest remisowy 3:3, ale to Polka wygrała jedyny mecz na korcie ziemnym w Rzymie w ubiegłym roku. Pozostałe spotkania rozegrały na twardej nawierzchni.
"Nie bardzo lubię grać w Stuttgarcie, ale trudno tam nie pojechać. Niby są to korty ziemne, ale bardzo specyficzne. Tak naprawdę to jest beton posypany dziwnym pyłem, który tylko przypomina mączkę. Ciężko się tam gra, a prawdziwa gra na ziemi zacznie się dopiero w następnym tygodniu w Rzymie" - powiedziała Radwańska.
"Mimo że turniej w Stuttgarcie ma niższą rangę niż kiedyś, to gra tam cała światowa czołówka. +Cut off+ głównej drabinki był około 30. miejsca w rankingu. To znaczy, że tam nie ma tylko dwóch czy trzech zawodniczek z "30", bo tylko dwie najwyżej rozstawione mają w pierwszej rundzie +wolny los+" - dodała krakowianka.
Radwańska w ten weekend wystąpiła w Sopocie w reprezentacji Polski, która przegrała z Hiszpanią spotkanie play off o utrzymanie w Grupie Światowej II rozgrywek o Fed Cup. W poniedziałek poleci do Stuttgartu, więc prawdopodobnie pierwszy mecz rozegra dopiero we wtorek.
"Dyrektorzy turniejów wiedzą, gdzie grają poszczególne zawodniczki w Fed Cupie, więc na pewno nie wyznaczą mojego meczu na jutro. Wolę jednak nie prosić, żeby przesunęli go na środę czy wtorek wieczór, bo wtedy mogłoby się okazać, że będę musiała wyjść na kort jutro o dziesiątej rano" - powiedziała Radwańska w Sopocie.
"Z innymi dziewczynami zawsze się śmiejemy w szatni, że jak się o to prosi, to najczęściej później jest dokładnie na odwrót, niż chcemy. Lepiej więc nie prosić o nic, to może nie zauważą i będę np. grała dopiero wieczorem w środę" - dodała ze śmiechem.
W Stuttgarcie Radwańska zagra tylko w singlu, natomiast w deblu wystąpią dwie Polki: Klaudia Jans i Alicja Rosolska, ale z zagranicznymi partnerkami.
Jans i Czeszka Vladimira Uhlirova nie miały szczęścia w losowaniu, bowiem w pierwszej rundzie trafiły na rozstawione z numerem drugim Czeszkę Kvetę Peschke i Słowenkę Katarinę Srebotnik.
Natomiast Rosolska i Białorusinka Olga Goworcowa zmierzą się z Niemkami Moną Barthel i Carmen Klaschką.
dp, PAP
Bilans dotychczasowych sześciu pojedynków tych zawodniczek jest remisowy 3:3, ale to Polka wygrała jedyny mecz na korcie ziemnym w Rzymie w ubiegłym roku. Pozostałe spotkania rozegrały na twardej nawierzchni.
"Nie bardzo lubię grać w Stuttgarcie, ale trudno tam nie pojechać. Niby są to korty ziemne, ale bardzo specyficzne. Tak naprawdę to jest beton posypany dziwnym pyłem, który tylko przypomina mączkę. Ciężko się tam gra, a prawdziwa gra na ziemi zacznie się dopiero w następnym tygodniu w Rzymie" - powiedziała Radwańska.
"Mimo że turniej w Stuttgarcie ma niższą rangę niż kiedyś, to gra tam cała światowa czołówka. +Cut off+ głównej drabinki był około 30. miejsca w rankingu. To znaczy, że tam nie ma tylko dwóch czy trzech zawodniczek z "30", bo tylko dwie najwyżej rozstawione mają w pierwszej rundzie +wolny los+" - dodała krakowianka.
Radwańska w ten weekend wystąpiła w Sopocie w reprezentacji Polski, która przegrała z Hiszpanią spotkanie play off o utrzymanie w Grupie Światowej II rozgrywek o Fed Cup. W poniedziałek poleci do Stuttgartu, więc prawdopodobnie pierwszy mecz rozegra dopiero we wtorek.
"Dyrektorzy turniejów wiedzą, gdzie grają poszczególne zawodniczki w Fed Cupie, więc na pewno nie wyznaczą mojego meczu na jutro. Wolę jednak nie prosić, żeby przesunęli go na środę czy wtorek wieczór, bo wtedy mogłoby się okazać, że będę musiała wyjść na kort jutro o dziesiątej rano" - powiedziała Radwańska w Sopocie.
"Z innymi dziewczynami zawsze się śmiejemy w szatni, że jak się o to prosi, to najczęściej później jest dokładnie na odwrót, niż chcemy. Lepiej więc nie prosić o nic, to może nie zauważą i będę np. grała dopiero wieczorem w środę" - dodała ze śmiechem.
W Stuttgarcie Radwańska zagra tylko w singlu, natomiast w deblu wystąpią dwie Polki: Klaudia Jans i Alicja Rosolska, ale z zagranicznymi partnerkami.
Jans i Czeszka Vladimira Uhlirova nie miały szczęścia w losowaniu, bowiem w pierwszej rundzie trafiły na rozstawione z numerem drugim Czeszkę Kvetę Peschke i Słowenkę Katarinę Srebotnik.
Natomiast Rosolska i Białorusinka Olga Goworcowa zmierzą się z Niemkami Moną Barthel i Carmen Klaschką.
dp, PAP
fot. East News
[----- Podzial strony -----]
REKLAMA
fot. East News
[----- Podzial strony -----]
fot. East News
[----- Podzial strony -----]
REKLAMA
fot. East News
[----- Podzial strony -----]
fot. East News
[----- Podzial strony -----]
REKLAMA
fot. East News
REKLAMA