Sędziowie mogli zdyskwalifikować Justynę. Zawodniczka przeprasza! (Posłuchaj)
Podczas biegu po brąz Justyny Kowalczyk sędziowie chcieli zdyskwalifikować naszą zawodniczkę.
2010-02-20, 09:15
Posłuchaj
Justyna Kowalczyk tak tłumaczyła to zamieszanie wokół jej osoby.
"Na jednym z zakrętów przed zmianą nart zrobiłam łyżwę na klasyku. Na szczęści była to dopuszczalna ilość kroków".
W narciarskim biegu łączonym na 15 kilometrów pierwsze 7,5km zawodniczki biegną techniką klasyczną, a następnie zmieniają narty i biegną techniką dowolną.
Zawodniczka mówi, że obawiała się o dyskwalifikację. "Bardzo to przeżywałam".
Mistrzynią olimpijską została Norweżka Marit Bjoergen, a srebrny medal zdobyła Szwedka Anna Haag.
Kowalczyk wygrywa
O pięć centymetrów Justyna Kowalczyk wygrała w piątek w Whistler. O tym zadecydowała dopiero analiza fotofiniszu. "Kristin, przepraszam" - powiedziała Polka do czwartej na mecie Norweżki Kristin Stroemer Steiry.
To nie pierwszy przypadek, że Steira musiała na ostatnich metrach uznać wyższość zawodniczki AZS AWF Katowice. W zeszłym roku w mistrzostwach świata w Libercu na tym samym dystansie Norweżka przegrała z podopieczną Aleksandra Wierietielnego złoto.
Kowalczyk przeprasza
"W Libercu konferencję prasową zaczęłam słowami: Kristin, dziękuję. W piątek powiedziałam: Kristin, przepraszam" - przyznała Kowalczyk.
Obie zawodniczki nie rozmawiały ze sobą jeszcze bezpośrednio.
"Widziałyśmy się tylko z daleka i widziałam, że płacze. Ona na mnie popatrzyła, a ja co miałam zrobić? Nic" - przyznała dwukrotna mistrzyni świata i dodała, że "to jest sport. Ktoś musi być pierwszy, kto inny czwarty, a ktoś dziesiąty. Wygrałam brąz o pięć centymetrów. Kristin bardzo płakała i było jej smutno, mi było wesoło".
Wypad, który dał jej brązowy medal to element techniczny, ćwiczony na treningach.
"Ja jednak jestem dość słaba w takich technicznych niuansach. To dla mnie wyższa szkoła jazdy. Widocznie zagrało jednak wtedy, kiedy miało zagrać. Może w długich biegach tak często tego nie ma, ale w sprintach jest taka zagrywka na porządku dziennym" - zaznaczyła.
Czy tylko to zadecydowało o finiszu? "Nie. Mam dłuższą stopę od Norweżki i dlatego jestem na podium" - oceniła.
Bieg łączony wygrała Norweżka Marit Bjoergen, dla której było to drugie złoto wywalczone w Whistler. Drugie miejsce zajęła Szwedka Anna Haag, a trzecie Kowalczyk.
Kowalczyk jest szczęśliwa
"Po raz pierwszy w życiu mogę powiedzieć, że jestem spełnionym sportowcem" - powiedział po ceremonii dekoracji. "Dziewczyna z Polski, która dziesięć lat temu nie umiała chodzić na nartach, zdobyła na jednych igrzyskach dwa medale. To dla mnie nie do pojęcia" - dodała 27-letnia zawodniczka.
łk
REKLAMA
REKLAMA