Kemerowo: ludzie żądają prawdy i dymisji władz, mówią, że dzieci można było uratować

Ofiarami pożaru w centrum handlowym są w większości dzieci. Drzwi do sali w kinie, gdzie zginęła część z nich były zamknięte, wiadomo o tym choćby dlatego, że dzieci dzwoniły do rodziców z prośbą o pomoc. Na mityngu w Kemerowie ludzie domagali się dymisji władz - oskarżają służby o bezczynność, w ich ocenie wielu można było pomóc. Nie jest znana dokładna liczba ofiar. 

2018-03-27, 23:50

Kemerowo: ludzie żądają prawdy i dymisji władz, mówią, że dzieci można było uratować
Mityng w Kemerowie. Foto: PAP/EPA/FEDOR BARANOV

W mediach niezależnych pojawiają się oskarżenia o bezczynność i głosy oburzenia w związku z arogancją władz. Na przykład gubernator Aman Tuliejew o wybaczenie prosił Władimira Putina. Miał też oznajmić, że niektórzy próbują swoje problemy rozwiązywać wykorzystując tę tragedię.  

 

Sam Władimir Putin pojawił się w Kemerowie dopiero dwie doby po tragedii. Nie pojawił się na mityngu mieszkańców. Oficjalne media, jak zauważają niezależne źródła, zajęły się sprawą dopiero na drugi dzień. Na 28 marca wyznaczono dzień żałoby narodowej - i to jednak wygląda na efekt presji opinii publicznej.

Mieszkańcy Kemerowa od rana stali przed budynkiem miejscowych władz. Mityng, według rosyjskich mediów, trwał 10 godzin. Rodzice dzieci, które spłonęły za zamkniętymi drzwiami kina, mówią, że próbowali je ratować. Jednak nie było to możliwe. Jeden z ojców opowiada, że biegł po schodach na górę, ale został odciągnięty przez służby ratownicze. Inny opowiada o przejmującym telefonie córki, której mógł tylko poradzić, aby położyła się na ziemi i „nie umierała”.

Z kolei korespondentka portalu Meduza rozmawiała w świetlicy szkolnej, gdzie czekali bliscy ofiar z małżeństwem Aleksandrem i Olgą Lilewiali. Półtorej godziny po początku seansu jedna z córek zadzwoniła do pana Aleksandra, który czekał na  parterze, że w sali jest dym, ale ona i siostry nie mogą wyjść, bo drzwi są zamknięte. Pan Lilewiali ruszył na pomoc, ale nie pozwolono mu przejść. Również inne osoby obwiniają służby o bezczynność. Inni zauważają, że nie było potrzebnego sprzętu dla służb ratowniczych.

REKLAMA

Jeden z mężczyzn utracił w pożarze żonę, siostrę, trójkę dzieci – synów w wieku 2 i 5 lat oraz 7-letnią córkę. Gdy na mityngu mówił, że władze traktują naród jak bydło, wicegubernator obwodu kemerowskiego Siergiej Cywiliew spytał, czy zamierza on „robić sobie PR na tragedii". Gdy wyjaśnił, że utracił pięcioro najbliższych osób, urzędniczka starała się go zagłuśżyć. – Czemu dymisja, dzieci giną każdego dnia, zarażają się HIV – cytuje urzędniczkę portal Meduza.

Kilka godzin później ten sam Cywiliew przyszedł do tłumu, powiedział, że winni będą ukarani, po czym rzekł, że w Rosji klęka się, by prosić o wybaczenie i uklęknął. Do części osób te słowa nie przemówiły, wołały „Hańba” i stwierdziły, że to tylko spektakl.

Ludzie sami liczą ofiary

Resort spraw nadzwyczajnych poinformował, że odnaleziono szczątki 64 ofiar, które figurowały na liście potencjalnych ofiar. Szacunki co do bilansu ofiar zmieniały się – administracja Kemerowa mówiła początkowo o 63 osobach, Komitet Śledczy Rosji o 67, sztab społeczny stworzony przez rodziny podaje liczbę 85 osób. Niektórzy mieszkańcy Kemerowa uważają jednak, że władze zaniżają liczbę ofiar i mogło być ich nawet kilkaset - opierają się przy tym na anonimowych doniesieniach osób, które twierdzą, że są powiązane ze służbami ratownicznymi. Niektórzy dziennikarze zauważają w tym kontekście że jest mało prawdopodobne, aby do tej pory nie zgłosili się krewni tak wielu osób i nie skontaktowały się np. z bliskimi ofiar, którzy zestawili społeczną listę 85 ofiar pożaru w Kemerowie.

Pożar w centrum handlowym wybuchł 25 marca. Jego główne ogniska udało się ugasić dopiero następnego dnia. Główną wersją Komitetu Śledczego jest obecnie niesprawność instalacji elektrycznej. Rozpatrywana jest także wersja podpalenia.

REKLAMA


Zebrała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio.pl

WIDEO: Ludzie na mityngu w Kemerowie

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej