Marcin Gortat chce grać w reprezentacji

Marcin Gortat zadeklarował udział w przygotowaniach reprezentacji Polski i meczach kwalifikacji do mistrzostw Europy w 2011 roku.

2010-03-04, 18:32

Marcin Gortat chce grać w reprezentacji
. Foto: Glow Images/East News

Na razie nie wiadomo, kto poprowadzi drużynę narodową w eliminacjach do ME Litwa 2011, które rozpoczną się 2 sierpnia wyjazdowym meczem z Gruzją. Rywalami Polaków w grupie C będą też Bułgaria, Belgia i Portugalia. We wtorek propozycji pracy z zespołem narodowym nie przyjął Chorwat Drażen Anzulovic.

"Marcin zadeklarował jasno, że weźmie udział w przygotowaniach do eliminacji i sierpniowych meczach kwalifikacyjnych. Powiedział, że będzie do dyspozycji nowego trenera w lipcu. Swój przyjazd uzależnia od sytuacji w klubie. Gdyby doszło do ewentualnej zmiany klubu i nowy zespół nie wydałby zgody na jego grę w reprezentacji Polski, motywując to koniecznością przygotowań w nowym środowisku do sezonu NBA, to byłby problem. Ale to czysto teoretyczne rozwiązania. Nie dopuszczam do siebie takiej myśli. Najważniejsza jest chęć i wola samego Marcina"
- powiedział PAP prezes Polskiego Związku Koszykówki Roman Ludwiczuk, który wrócił z USA.

Reprezentacja nie ma szkoleniowca od połowy września minionego roku, gdy po zakończeniu EuroBasketu wygasła umowa izraelskiemu trenerowi Muli Katzurinowi. Pod jego wodzą Polacy uplasowali się z Macedonią na pozycjach 9-10 w mistrzostwach Europy 2009. Gortat był liderem kadry - miał średnio 14,3 pkt i 9,9 zbiórki w każdym z sześciu meczów.

"Zrelacjonowałem na czwartkowym posiedzeniu zarządu PZKosz. przebieg rozmów z kandydatami na trenera reprezentacji Polski. Jasne, że martwi mnie to, że nie udało się ich sfinalizować. Nie ma żadnego warunku, by szkoleniowiec pracował tylko z drużyną narodową. Obecnie rozmawiam z dwoma kandydatami. Nie jest nim Litwin Valdemaras Chomicius, który prowadzi Macieja Lampego w UNIKS-ie Kazań. Nie mam w zwyczaju prowadzić rozmów z większą liczbą trenerów, bo to nie jest grzeczne. Jeśli i te negocjacje nie przyniosą skutku, to będą kolejne. Mam nadzieję, że do końca marca, a może nawet wcześniej, wszystko się wyjaśni" - dodał.

dp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej