Stan córki byłego agenta, Julii Skripal, "szybko się poprawia"

Julia Skripal nie jest już w stanie krytycznym – informuje szpital w Salisbury. Były agent GRU i jego córka zostali w Salisbury zaatakowani bronią chemiczną - substancją paraliżującą układ nerwowy, którą opracowano jeszcze w ZSRR. Do akcji dyplomatycznej Zachodu przeciw Rosji dołączają kolejne kraje, m.in. Gruzja.

2018-03-29, 17:11

Stan córki byłego agenta, Julii Skripal, "szybko się poprawia"

Z radością mogę poinformować o tym, że stan Julii Skripal się poprawił. Julia Skripal dobrze zareagowała na leczenie, ale wciąż otrzymuje pomoc ekspertów 24 godziny na dobę  - podała Christine Blanshard, dyrektor medyczny szpitala w Salisbury w swoim oświadczeniu.

Szpital informuje, że stan Julii Skripal "szybko się poprawia", informuje szpital. Komunikat cytuje Reuters.

Siergiej Skripal znajduje się wciąż w stanie krytycznym, ale stabilnym - dodano.

Trucizna na drzwiach frontowych

Wcześniej poinformowano, że według śledczych londyńskiej policji były agent Siergiej Skripal i jego córka po raz pierwszy zostali wystawieni na działanie toksyny paraliżującej układ nerwowy w ich własnym domu. Tam, według policji zetknęli się z trucizną najpierw i największe do tej pory stężenie tej toksycznej substancji wykryto na drzwiach frontowych domu Skripala w Salisbury.

Siergieja Skripala i jego córkę Julią 4 marca znaleziono skulonych, bez świadomości na ławce przy centrum handlowym w Salisbury.

REKLAMA

Według ustaleń brytyjskich służb byłego agenta i 33-letnią córkę Julię, która przyjechała do niego w odwiedziny, otruto trucizną wypracowaną jeszcze w ZSRR, tzw. nowiczokiem.

Siergiej Skripal to były agent wywiadu GRU. W Rosji został skazany za współpracę z brytyjskimi służbami MI6 na 13 lat więzienia. W 2010 roku został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Dmitrija Miedwiediwa. Wówczas wraz z czterema innymi osobami wymieniono go na grupę 10 rosyjskich agentów schwytanych w USA, wśród których była m.in. osławiona Anna Chapman.

W reakcji na bezprecedensowy atak kraje Zachodu wydaliły około 130 rosyjskich dyplomatów. Na ten gest do tej pory zdecydowały się m.in. USA, Ukraina, Kanada, Australia, Albania, a także 18 krajów UE, 3 kraje UE wezwały na konsultacje swoich ambasadorów w Rosji. Na wydalenie rosyjskich dyplomatów zdecydowało się również NATO. Do akcji przyłączają się kolejne państwa. Po południu w czwartek rosyjskiego dyplomatę wydaliła Gruzja. Natomiast Słowacja wezwała ambasadora na konsultacje.

Premier Wielkiej Brytanii powiedziała, że około 130 osób w Salisbury mogło zostać wystawionych na działanie nowiczoka. W poniedziałek, jak mówiła Teresa May, lekarze stwierdzili, że Siergiej Skripal może już nigdy nie odzyskać zdrowia. – To pokazuje barbarzyńską naturę tego aktu, niebezpieczeństwo, na które wystawiono również setki niewinnych mieszkańców Salisbury – stwiedziła premier Wielkiej Brytanii.

REKLAMA

Agnieszka Marcela Kamińska na podstawie Reuters/AP/CNN

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej