Starcie gigantów w Radzie Bezpieczeństwa ONZ

Do ostrego starcia pomiędzy przedstawicielami Waszyngtonu i Moskwy doszło w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Amerykańska ambasador Nikki Haley obarczyła Rosję współodpowiedzialnością za atak chemiczny w Syrii. Przedstawiciel Rosji przekonywał, że tragedia została upozorowana i zagroził Amerykanom poważnymi konsekwencjami. Polska zdecydowanie potępiła atak na syryjskich cywilów.

2018-04-10, 07:01

Starcie gigantów w Radzie Bezpieczeństwa ONZ

Posłuchaj

Spór ws. Syrii podczas Rady Bezpieczeństwa ONZ. Korespondencja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przywołując obrazy ofiar ataku w Dumie, ambasador USA Nikki Haley zarzuciła Rosji wspieranie rządu Baszara al-Asada i blokowanie działań społeczności międzynarodowej w sprawie Syrii. - Na rosyjskich władzach, które mają na rękach krew syryjskich dzieci, nie robią wrażenia obrazy ich ofiar - powiedziała Haley. 

Zastępca ambasadora Polski przy ONZ Paweł Radomski określił atak mianem eksterminacji niewinnych ludzi. - Polska potępia ten barbarzyński atak i liczy na to, że ukaranie sprawców będzie możliwe - powiedział Radomski. 

Ambasador Rosji Wasilij Niebenzja przekonywał, że nie ma żadnych dowodów na użycie broni chemicznej w Dumie i że atak został upozorowany przez rebeliantów. Niebenzja przestrzegł USA przed działaniami odwetowymi, które - jak się wyraził - mogą doprowadzić do "poważnych reperkusji". 

Tymczasem w Waszyngtonie Donald Trump spotkał się dowódcami amerykańskich wojsk. Prezydent USA zapowiedział szybkie decyzje w sprawie możliwej odpowiedzi militarnej. - Nie możemy pozwolić na takie okrucieństwa - oświadczył Donald Trump. 

REKLAMA

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej