Starcie trenerów Manchesteru i Evertonu (Zobacz )
Szkoleniowcowi Manchesteru City Roberto Manciniemu puściły nerwy w meczu przeciwko Evertonowi. Włoch rzucił się na szkoleniowca rywali Davida Moyesa, aby odebrać mu piłkę.
2010-03-25, 19:26
Działo
się to w końcówce spotkania, kiedy "The Citizens" przegrywali 0:2.
W trakcie doliczonego już czasu gry, trener gości Moyes złapał piłkę przy linii bocznej boiska i próbował ją przytrzymać, aby dokonać zmiany. To wyprowadziło z równowagi Manciniego, który siłą wyrwał mu piłkę i odrzucił swojemu zawodnikowi. Obaj panowie skoczyli sobie do gardeł, ale rozłączył ich arbiter techniczny. Natomiast sędzia główny wysłał ich na trybuny.
"Nie jestem agresywny. Próbowałem jedynie zabrać piłkę, ponieważ było jeszcze pięć minut do końca meczu. Rozmawiałem już z Davidem i jeśli popełniłem błąd, to przepraszam" - powiedział Mancini.
Po przegranym meczu z Evertonem 0:2, Manchester City zajmuje piąte miejsce i traci do czwartego Tottenhamu dwa punkty.
dp, PAP
W trakcie doliczonego już czasu gry, trener gości Moyes złapał piłkę przy linii bocznej boiska i próbował ją przytrzymać, aby dokonać zmiany. To wyprowadziło z równowagi Manciniego, który siłą wyrwał mu piłkę i odrzucił swojemu zawodnikowi. Obaj panowie skoczyli sobie do gardeł, ale rozłączył ich arbiter techniczny. Natomiast sędzia główny wysłał ich na trybuny.
"Nie jestem agresywny. Próbowałem jedynie zabrać piłkę, ponieważ było jeszcze pięć minut do końca meczu. Rozmawiałem już z Davidem i jeśli popełniłem błąd, to przepraszam" - powiedział Mancini.
Po przegranym meczu z Evertonem 0:2, Manchester City zajmuje piąte miejsce i traci do czwartego Tottenhamu dwa punkty.
dp, PAP
REKLAMA