Ekstraklasa: duża niespodzianka w Poznaniu. Pewne zwycięstwo Górnika nad Lechem

Lech Poznań przegrał z Górnikiem Zabrze 2:4 (0:2) w meczu 33. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Przegrana oznacza, że podopieczni trenera Nenada Bjelicy nie odzyskali pozycji lidera, którą stracili wczoraj na rzecz Legii Warszawa. 

2018-04-28, 22:29

Ekstraklasa: duża niespodzianka w Poznaniu. Pewne zwycięstwo Górnika nad Lechem
Marcin Urynowicz (z lewej) kapitalnym strzałem otworzył wynik meczu . Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Piłkarze Lecha rozpoczęli mecz bardzo ofensywnie, spychając przeciwników na ich połowę. W 6. minucie groźnie zza pola karnego uderzał Kamil Jóźwiak, jednak strzał skrzydłowego Lecha zatrzymał się na słupku.

Górnik skupiał się na kontratakach. W dziesiątej minucie z prawej strony pola karnego piłkę do Szymona Żurkowskiego wycofał Damian Kądzior, jednak uderzenie młodzieżowego reprezentanta Polski wylądowało w rękach Matusa Putnocky’ego. Chwilę potem znowu świetną szansę miał Jóźwiak, ale jego strzał zdążył odbić Tomasz Loska. Znakomicie podawał w tej sytuacji Radosław Majewski.

Zabrzanie byli coraz groźniejsi i w 18. minucie wyszli na prowadzenie! Świetnie zachował się Marcin Urynowicz. Napastnik gości przyjął zagraną przez Rafała Kurzawę piłkę w polu karnym Lecha, obrócił się i kapitalnym uderzeniem w okienko bramki gospodarzy nie dał szans Putnocky’emu.

Lechici próbowali szybko wyrównać. W 24. minucie niecelnie po rzucie rożnym główkował Nikola Vujadinović. Trzy minuty później świetne dośrodkowanie z lewego skrzydła wykonał natomiast Jóźwiak. Uderzenie głową Tymoteusza Klupsia było jednak minimalnie niecelne. Piłka przeszła obok lewego słupka bramki gości.  Chwilę potem Loska musiał wybijać na rzut rożny inny strzał głową – tym razem w wykonaniu Christiana Gytkjaera.

REKLAMA

Lech nadal przeważał – w 34. minucie Majewski dośrodkował z rzutu rożnego, a strzał Vujadinovicia z dużym trudem nad poprzeczkę przeniósł Loska. Po chwili kolejna kontra zabrzan przyniosła bramkę! Kądzior ruszył lewym skrzydłem, wycofał do Żurkowskiego, który uderzył na bramkę. Jego próbę sparował jeszcze Putnocky, jednak zrobił to wprost pod nogi… prawego obrońcy gości, Mateusza Wieteski, który wślizgiem zdobył dla zabrzan drugiego gola. Dla Wieteski to już siódmy gol w obecnym sezonie Ekstraklasy.

Dobrą szansę na strzelenie gola kontaktowego zmarnował natomiast Jóźwiak. Jego strzał w 40. minucie odbił bowiem bramkarz gości. Dwie minuty później szczęścia próbował natomiast Żurkowski. Jego uderzenie zza pola karnego okazało się jednak zbyt słabe i golkiper Lecha pewnie je wyłapał.

Do przerwy więcej goli już nie padło. Zabrzanie schodzili na nią prowadząc, mimo, że to piłkarze Lecha utrzymywali się przy piłce przez 75 procent czasu gry.

Początek drugiej części gry ze strony obydwu drużyn był dużo spokojniejszy. W 54. minucie w polu karnym odnalazł się Łukasz Trałka, jednak strzał kapitana „Kolejorza” był bardzo niecelny. Pięć minut później z prawej strony uderzał Mario Situm, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym.

REKLAMA

Górnicy skupili się na defensywie, natomiast gospodarze nie grali już tak szybko, jak w pierwszej połowie. Mieli także problemy z wykorzystywaniem stałych fragmentów. Bardzo niecelnie z rzutu wolnego uderzał np. Wołodymyr Kostewycz.

Mocnym i minimalnie niecelnym strzałem popisał się natomiast Kądzior, który po podaniu Wieteski uderzył w boczną siatkę w 65. minucie. Chwilę potem pomocnik reprezentacji Polski otrzymał jeszcze lepsze podanie od Kurzawy, jednak niepotrzebnie wdał się w drybling w polu karnym i jego strzał został zablokowany. Powtórki telewizyjne pokazały jednak, że Kądzior był w tej sytuacji na minimalnym spalonym.

W 68. minucie kolejną bramkę strzelili goście! Z lewej strony z autu piłkę wyrzucił Kurzawa, futbolówka skozłowała i, przy biernej postawie obrońców i bramkarza Lecha, doszedł do niej Szymon Matuszek, który z bliska skierował piłkę do siatki.

Cztery minuty potem kolejny gwóźdź do trumny wbił poznaniakom duet Kądzior-Kurzawa. Ten pierwszy zagrał Kurzawie prostopadłą piłkę. Najlepszy asystent ligi uderzył na bramkę, ale jego strzał zdołał sparować do boku Putnocky. Na to czekał tylko Kądzior, który ruszył na dobitkę i strzelił czwartego w tym meczu gola dla zabrzan.

REKLAMA

Poznaniacy przebudzili się na kwadrans przed końcem. Na murawie, po raz pierwszy od grudnia, pojawił się powracający po kontuzji Maciej Makuszewski. W pierwszym kontakcie z piłką reprezentant Polski dośrodkował z lewej strony, a w polu karnym najwyżej wyskoczył inny zmiennik Ołeksij Chobłenko, zdobywając gola dla Lecha.

W kolejnych minutach oba zespoły zaczęły grać ostrzej, a między piłkarzami dwukrotnie doszło do starć. Najpierw żółtą kartką otrzymał Wieteska, a niedługo później, za faul i późniejsze kopnięcie Urynowicza, sędzia Bartosz Frankowski tak samo ukarał Emira Dilavera. Taka decyzja arbitra mogła dziwić, gdyż wydawało się, że zagranie Bośniaka było nie tylko brutalne, ale też celowe i zasługiwało na wyrzucenie z boiska. 

Lechici wciąż próbowali zmniejszyć straty i już w doliczonym czasie gry groźnie uderzał Maciej Gajos, jednak jego strzał zatrzymał się na górnej siatce. W dziewięćdziesiątej trzeciej minucie były pomocnik Jagiellonii wpisał się jednak na listę strzelców. Gajos kapitalnie uderzył z przewrotki prawą nogą po dośrodkowaniu Jóźwiaka. Loska był w tej sytuacji bez szans.

Więcej bramek przy ulicy Bułgarskiej już nie padło. Lech nadal ma 58 punktów i traci dwa do prowadzącej Legii. Poznaniacy mogą jednak spaść na trzecie miejsce w tabeli, jeśli w niedzielę Jagiellonia Białystok (57 pkt) pokona u siebie Wisłę Kraków.

REKLAMA

Górnik wciąż znajduje się na piątym miejscu w tabeli grupy mistrzowskiej, jednak podopieczni trenera Marcina Brosza zrównali się punktowo z czwartą Wisłą Płock (53 pkt), która w innym sobotnim meczu uległa u siebie Zagłębiu Lubin 1:2.

Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:4 (0:2)

Bramki: 0:1 Marcin Urynowicz (18), 0:2 Mateusz Wieteska (35), 0:3 Szymon Matuszek (69), 0:4 Damian Kądzior (73), 1:4 Ołeksij Chobłenko (75-głową), 2:4 Maciej Gajos (90+3).

Żółte kartki - Lech Poznań: Nikola Vujadinović, Radosław Majewski, Emir Dilaver. Górnik Zabrze: Adrian Gryszkiewicz, Paweł Bochniewicz, Mateusz Wieteska, Tomasz Loska.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 28 629. 

Lech Poznań: Matus Putnocky - Mario Situm, Emir Dilaver, Nikola Vujadinović, Wołodymyr Kostewycz - Tymoteusz Klupś (46. Ołeksij Chobłenko), Łukasz Trałka, Radosław Majewski (73. Maciej Makuszewski), Maciej Gajos, Kamil Jóźwiak - Christian Gytkjaer.

Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Mateusz Wieteska (90. Adam Wolniewicz), Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz - Damian Kądzior, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa - Daniel Smuga (80. Dariusz Pawłowski), Marcin Urynowicz (87. Michał Koj).

pm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej