Nie żyje górnik odnaleziony w Zofiówce. Akcja ratunkowa trwa
Nie żyje górnik odnaleziony przez ratowników prowadzących akcję w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju. Tragicznie zmarły był pracownikiem spółki od dziesięciu lat, miał 38 lat. O trwającej akcji mówił na antenie Polskiego Radia 24 Jerzy Markowski, były minister przemysłu i handlu, ekspert ds. górnictwa.
2018-05-06, 13:16
Posłuchaj
Nadal poszukiwani są czterej górnicy, ratownicy mają kontakt wzrokowy z jednym z nich. W akcji bierze udział ponad 200 osób, 800 metrów pod ziemią pracuje 85 ratowników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, specjalistyczne zastępy z Centralnej Stacji Ratownictwa w Bytomiu oraz z Polskiej Grupy Górniczej. Do kopalni Zofiówka przyjechał też prezydent Andrzej Duda, rozmawiał z rodzinami górników uwięzionych pod ziemią.
Jak podkreślił Jerzy Markowski, fakt, że jest kontakt wzrokowy oznacza, że ratownicy widzą w zasięgu lampy kolejnego człowieka, ale nie są w stanie stwierdzić czy żyje czy nie. - To bardzo dużo. To bardzo dobra wiadomość - zaznaczył gość.
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej w kopalni Zofiówka poinformował, że doszło do wstrząsów wtórnych, jednak o znacznie mniejszej sile niż sobotni wstrząs. - Wstrząsy wtórne, które dzisiaj odnotowano nie mają wpływu na akcję ratowniczą, która się toczy. Prowadzi się ją bez względu na jakiekolwiek okoliczności zewnętrznych, ale nie można tego bagatelizować, bo przyczyną wszystkich zdarzeń, które obserwujemy od 2 dni są wstrząsy - mówił Markowski.
Do silnego wstrząsu w kopalni Zofiówka doszło wczoraj około 11.00 przed południem. Odczuwalny był w wielu miejscowościach. Z miejsca wstrząsu ewakuowało się wcześniej czterech górników, dwóch uratowano po kilku godzinach. Trafili do szpitala, ixch życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
REKLAMA
Przedstawiciele JSW są w stałym kontakcie z rodzinami poszukiwanych górników. Zapewniono im pomoc psychologiczną.
Więcej w nagraniu
IAR/PR24
REKLAMA