Puchar Francji: finałowe starcie Dawida z Goliatem bez happy endu. PSG nie dało szans trzecioligowcowi

Piłkarze Paris-Saint Germain pokonali trzecioligowe Les Herbiers 2:0 (1:0) w rozegranym na Stade de France finale piłkarskiego Pucharu Francji. Paryżanie, którzy wcześniej zapewnili sobie mistrzostwo kraju oraz zwyciężyli w finale Pucharu Ligi, zdobyli tym samym potrójną koronę w krajowych rozgrywkach po raz trzeci w historii klubu. 

2018-05-09, 10:33

Puchar Francji: finałowe starcie Dawida z Goliatem bez happy endu. PSG nie dało szans trzecioligowcowi
Edinson Cavani chwilę po zdobyciu drugiej bramki dla PSG . Foto: PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON

Trener sensacyjnych finalistów - Stephane Massala przed finałem zapewniał, że sukcesem będzie jeśli jego podopieczni wytrzymają choćby kilka minut bez straty gola w konfrontacji z jednym z najlepszych klubów Europy. Rzeczywistość okazała się jednak dla trzecioligowcow, których wspierało około 25 tysięcy fanów, dużo korzystniejsza. 

Rozpoczęcie spotkania zostało przesunięte o kilka minut ze względu na prezydenta Francji Emanuela Macrona, który pojawił się na murawie, by osobiście przewitać się z każdym z piłkarzy, trenerów oraz sędziów. Wydawało się, że, mimo przedmeczowej kurtuazji, zawodnicy grający na co dzień w National 1 będą próbwali postawić się PSG.

TVP

Od początku meczu starali się zaskoczyć faworytów, już w pierwszej akcji meczu wywalczając rzut rożny. Paryżanie szybko jednak opanowali sytuację na boisku, zamykając rywali na własnej połowie niemal przez całe pierwsze 45 minut. Do 20. minuty hegemoni francuskiej piłki aż trzykrotnie uderzali w... prawy słupek bramki strzeżonej przez Matthieu Pichot. Dwukrotnie działo się to po strzałach z dystansu Giovanniego Lo Celso, a raz - po uderzeniu z bliska Kyliana Mbappe, który otrzymał świetne dogranie od Angela di Marii. 

Dominacja paryżan przyniosła gola dopiero w 26. minucie. Świetny płaski strzał Lo Celso zza pola karnego znalazł drogę do bramki. W tej sytuacji nieco spóźniony wydawał się być Pichot. Do końca pierwszej połowy paryżanie niemal przez cały czas gościli na połowie przeciwników, ale więcej bramek już nie padło. 

REKLAMA

Druga część znowu rozpoczęła się od ataku trzecioligowca, jednak piłkarze Les Herbiers nie potrafili pokonać Kevina Trappa. W 49. minucie świetną dwójkową akcję rozegrali Mbappe i Edinson Cavani, ale strzał Urugwajczyka odbił Pichot. Zaledwie minutę potem, Mbappe wpakował piłkę do siatki w zamieszaniu podbramkowym. Sędzia Mickael Lesage nie uznał jednak gola, uznając, że dogrywający mu futbolówkę Marquinhos przyjmował ją ręką. 

Mistrzowie Francji wyglądali na coraz bardziej sfrustrowanych swoją nieskutecznością. Kolejne dobre okazje marnowali Mbappe i Cavani, a podwyższyć wynik podopiecznym Unaia Emery'ego udało się dopiero w 74. minucie po rzucie karnym. W 74. minucie di Maria zagrał fenomenalną prostopadłą piłkę do Cavaniego, a Urugwajczyka sfaulował w polu karnym Pichot. Bramkarz Les Herbiers został za to ukarany żółtą kartką, a chwilę później był bardzo blisko obrony jedenastki. Wyczuł intencje Cavaniego, ale strzał napastnika był na tyle mocny, że i tak wylądował w siatce. 

Paryżanie wciąż byli dużo częściej przy piłce, jednak od tego momentu grali znacznie spokojniej. Ich dominacja nie przekładała się już na kolejne sytuacje podbramkowe. W doliczonym czasie gry dobrą okazję na gola honorowego mieli natomiast podopieczni Masali. Prostopadłe podanie z głębi pola otrzymał Clement Couturier. Napastnik trzecioligowca zdołał nawet minąć wychodzącego z bramki Trappa, jednak stracie gola zapobiegła świetna interwencja wracającego Thiago Silvy. 

Chwilę potem arbiter zakończył mecz. Dla paryżan to czterdziesty drugi z rzędu wygrany mecz w Pucharze Francji. Dla piłkarzy ze stolicy to dwunasty w historii klubu, a czwarty z rzędu triumf w tych rozgrywkach. Paryżanie, którzy wcześniej zwyciężyli w finale Pucharu Ligi z Monaco oraz zapewnili sobie triumf w Ligue 1, po raz trzeci zdołali zwyciężyć wszystkie trzy krajowe trofea. Wcześniej udało im się to w 2015 i 2016 roku. 

REKLAMA

Paryscy zawodnicy już po ceremonii medalowej popisali się wspaniałym gestem fair play. Aby docenić postawę dzielnych piłkarzy Les Herbiers, zaprosili ich do wspólnego wzniesienia Pucharu. Jako pierwsi trofeum unieśli w górę kapitanowie obu drużyn: Thiago Silva oraz Sebastien Flochon.

Paris Saint-Germain - Les Herbiers 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 - Lo Celso (26.), 2:0 - Cavani (74.-karny)

Żółta kartka: Berchiche - Pichot. 

REKLAMA

Sędzia: Mickael Lesage. Widzów: 73 772. 

PSG: Kevin Trapp - Dani Alves (86, Thomas Meunier), Thiago Silva, Marquinhos, Youri Berchiche - Giovani Lo Celso, Thiago Motta (68, Julian Draxler), Adrien Rabiot - Kylian Mbappe (85, Javier Pastore), Edinson Cavani, Angel di Maria. 

Les Herbiers: Matthieu Pichot - Romuald Marie, Diaranke Fofana, Guillaume Dequaire, Adrien Pagerie - Valentin Vanbaleghem (62, Adrien Dabasse), Rodrigue Bongongui, Sebastien Flochon, Pierre Germann (63, Ambroise Gboho), Joachim Eickmayer (87, Clement Couturier) - Kevin Rocheteau. 

pm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej