Polska szkoła w Baranowiczach działa już 30 lat, dyrektor placówki: "polska kultura na Białorusi przeżywa rozkwit"
W Baranowiczach na Białorusi odbywają się obchody 30-lecia powstania Społecznej Szkoły Polskiej. Mieści się ona w miejscowym Domu Polskim. To jedyna tego typu placówka oświatowa w tym 180-tysięcznym mieście na zachodzie Białorusi. - Moim zdaniem szkoła teraz rozkwita - mówi w rozmowie z korespondentem Polskiego Radia dyrektor placówki.
2018-05-13, 11:27
Posłuchaj
Dyrektor Społecznej Szkoły Polskiej w Baranowiczach Eleonora Raczkowska-Jarmolicz powiedziała Polskiemu Radiu, że na zajęcia uczęszcza ponad 600 uczniów. - Moim zdaniem szkoła teraz rozkwita. Mamy mnóstwo uczniów, dobrze wyposażone sale lekcyjne, przychodzi młodzież. Mieszkając tutaj na Białorusi każdy chce podtrzymywać polską kulturę i tradycje - mówi Eleonora Raczkowska-Jarmolicz. Podkreśla, że jej placówka oświatowa otrzymuje wsparcie między innymi od Wspólnoty Polskiej, Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie i polskiego Konsulatu Generalnego w Brześciu.
Senator Andrzej Pająk z Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, który przyjechał na uroczystość do Baranowicz, mówi, że spotkania z Polakami na Białorusi zawsze dostarczają niesamowitych wrażeń. - Z jednej strony jest tak, że oni tutaj się cieszą, że my przyjeżdżamy z macierzy, z Warszawy. Ale z drugiej strony tak naprawdę to my przyjeżdżając tutaj czerpiemy niesamowitą siłę. Tu jest to co najpiękniejsze w naszej polskiej tożsamości - powiedział senator Andrzej Pająk.
Społeczna Szkoła Polska w Baranowiczach nosi imię Tadeusza Rejtana, pochodzącego z okolic Baranowicz szlachcica i posła na Sejm, który w 1773 roku wystąpił przeciwko zatwierdzeniu pierwszego rozbioru Polski mówiąc słynne: "Chyba po moim trupie".
ms
REKLAMA
REKLAMA