Negocjacje brexitowe w martwym punkcie
Wielka Brytania może zostać w unii celnej dłużej niż planowano - pisze Daily Telegraph. Dziennik podaje, że mimo protestów zwolenników twardego kursu ws. Brexitu, premier Theresa May przekonała swoich ministrów, by Londyn dał Unii znak, że nie wyklucza bycia częścią obecnego porozumienia celnego również po 31 grudnia 2020 roku.
2018-05-17, 12:52
Kluczowa kwestia, która sprawia, że negocjacje brexitowe utknęły w martwym punkcie to sprawa unii celnej i powiązany z nią problem irlandzkiej granicy. Pytanie brzmi, jak uniknąć powrotu szlabanów i budek strażniczych, jednocześnie mając kontrolę nad przepływem towarów.
Plan B
Brytyjskie media informują, że w rządzie narasta przekonanie, że żadna z rozważanych opcji nie jest dziś realna. Takie sygnały wysyła m.in urząd odpowiedzialny za zbieranie podatków i opłat. Stąd decyzja, by w porozumienie ze Wspólnotą wpisać plan B - możliwość dania obu stronom więcej czasu na wypracowanie skutecznego mechanizmu.
Chodzić może np. o zaawansowany technicznie monitoring granicy przy użyciu kamer, komputerów i czujników. Miałoby to być rozwiązanie tymczasowe, po około dwóch latach Królestwo już na dobre pożegnałoby się z unią celną. Mimo to w rozmowie z Daily Telegraph Jacob Rees Mog, czołowy eurosceptyk w Partii Konserwatywnej, wyraża obawy, że szybko może się okazać, iż układ prowizoryczny będzie trwać w nieskończoność.
Wielka Brytania w unii celnej po 2020 r?
"Ludzie głosowali za wyjściem nie za czyśćcem"- przekonuje polityk. Według dziennika wątpliwości zgłaszali inni członkowie eurosceptycznego skrzydła rządu, m. in szef dyplomacji Boris Johnson czy minister ds. Brexitu David Davis.
REKLAMA
Rząd oficjalnie zaprzecza doniesieniom Daily Telegraph, ale rano, doniesienia o pozostaniu Wielkiej Brytanii w unii celnej po 31 grudnia 2020 roku na podstawie dwóch źródeł potwierdziła też BBC.
IAR, ak, NRG
REKLAMA
REKLAMA