Liga Narodów siatkarzy. Heynen: nie spodziewałem się, że możemy grać tak dobrze
Trener polskich siatkarzy Vital Heynen przyznał, że wygrana z Rosją 3:0 w sobotnim meczu Ligi Narodów w Krakowie i jej styl zaskoczyły go. - Nie spodziewałem się, że możemy zagrać tak dobrze - podkreślił belgijski szkoleniowiec.
2018-05-26, 21:19
Przed sobotnią konfrontacją ze "Sborną" Heynen zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, że wydaje mu się, iż jego podopieczni mogą jeszcze nie być gotowi na zwycięstwo nad mistrzami Europy. Ci jednak zaskoczyli pozytywnie nie tylko kibiców, ale i swojego trenera. - Nie spodziewałem się, że możemy zagrać tak dobrze - przyznał Belg.
Występ biało-czerwonych w LN poprzedziły dwa sparingi z Kanadą. Polacy popełniali w nich bardzo dużo błędów w polu serwisowym.
- Dziś spisali się za to niesamowicie. Popełnili tylko kilka błędów, a cały czas nakładali na rywali dużą presję w tym elemencie. To była wysoka jakość - ocenił.
Na skuteczność zagrywki zwrócił uwagę też jeden z asystentów selekcjonera Paweł Woicki. - Zaliczyliśmy tylko dziewięć błędów, a posłaliśmy aż osiem asów. Takie wskaźniki bardzo rzadko się zdarzają na takim poziomie - zaznaczył rozgrywający Indykpolu AZS Olsztyn.
Heynen nie zgodził się ze stwierdzeniem, że spotkanie ze Rosją było pierwszym poważnym sprawdzianem jego zespołu w meczach o stawkę. W piątek biało-czerwoni bez problemu uporali się z Koreą Południową 3:0.
- Uważam, że mecz z Koreą był ważniejszy. Tamten musieliśmy wygrać, dzisiejszy mogliśmy, ale gdybyśmy ulegli takiemu rywalowi, jak Rosja po walce, to nikt nie mógłby narzekać. Tak naprawdę każde spotkanie jest testem w takim samym stopniu - argumentował.
Woicki przyznał, że Belg nie rozumie znaczenia, jakie dla Polaków mają spotkania z Rosją. - On nie wie, że te mecze, podobnie jak z Niemcami, są szczególne. Mówiłem mu przed spotkaniem: Vital, ty nawet nie wiesz, co to znaczy. Mógłbyś przegrać z Korea i Kanadą, ale wygrasz z Rosją, to hala odleci. Zawodnicy tak samo - wspominał.
Członek sztabu szkoleniowego biało-czerwonych chwalił za sobotni występ Michała Kubiaka, najlepiej punktującego zawodnika gospodarzy (19 punktów).
- Mnie jego postawa nie zaskakuje. To wielki profesjonalista, kapitalny kapitan, wykonuje dużą pracę - komplementował przyjmującego kadry.
Drugim bohaterem polskiej ekipy tego dnia był Łukasz Kaczmarek. Reprezentacyjny atakujący (16 pkt) - poza zagrywką - zwrócił też uwagę na znaczenie dobrze funkcjonującego w sobotę systemu blok-obrona.
- Trzymamy się tego, co wszczepia nam Vital. Mądra, spokojna gra jest kluczowa, także z Rosjanami. Wiadomo, że z nimi nie można się licytować pod względem siłowej siatkówki. Trzeba zagrać mądrze, to nam wszczepia trener. Powtarza, żeby grać cierpliwie, próbować nabić piłkę na blok, dać się pomylić przeciwnikowi - wyliczał.
Przestrzegł jednak przed przedwczesnym hurraoptymizmem. - Zanotowaliśmy dopiero dwa zwycięstwa w LN. Nie ma co nas chwalić, że jesteśmy już bardzo dobrym zespołem - skwitował.
Paweł Zatorski ocenił, że Rosjanie w sobotę nie prezentowali się najlepiej. - Nie grali swojej najlepszej siatkówki. Ale tak samo Kanada mogła wczoraj to wykorzystać, a tego nie zrobiła - podkreślił.
Będący liderem "Sbornej" Dmitrij Muserski nie potrafił wytłumaczyć, co się stało z jego zespołem. - Zdecydowanie popełnialiśmy za dużo błędów. To nie był na pewno nasz najlepszy dzień. Może sparaliżowała nas trochę presja ze strony dużej liczby kibiców - zastanawiał się słynny środkowy.
bor