"Media jako służba publiczna". Międzynarodowa konferencja poświęcona sytuacji mediów w Poslce

Nigdy do tej pory, po 1989 r., nie było tak dobrze z wolnością mediów jak dzisiaj w Polsce - ocenił prezes PAP Wojciech Surmacz podczas konferencji "Media jako służba publiczna". Dodał, że wolność słowa jest obecnie na historycznie wysokim poziomie. 

2018-06-12, 15:23

"Media jako służba publiczna". Międzynarodowa konferencja poświęcona sytuacji mediów w Poslce

Posłuchaj

Dyrektor radiowej Trójki Wiktor Świetlik o przykładach łamania wolności słowa w Polsce za poprzedniej władzy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Drugi dzień międzynarodowej konferencji, która odbywa się w Domu Dziennikarza w Warszawie, poświęcony został sytuacji mediów Polsce. W porannej debacie wzięli udział m.in. prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński, redaktor naczelny dziennika "Rzeczpospolita" Bogusław Chrabota, dyrektor Programu Trzeciego Polskiego Radia Wiktor Świetlik oraz redaktor naczelny tygodnika "Sieci" Jacek Karnowski. 

Prezes International Communications Forum Bernard Margueritte rozpoczynając konferencję pytał jej uczestników o to, czy ich zdaniem w Polsce mamy do czynienia z różnorodnością w mediach i wolnością słowa, a także, czy osoby związane z mediami zachodnimi mają "moralne prawo" do potępienia sytuacji na rynku medialnym w innych krajach, m.in. w Polsce. 

Nigdy nie było tak dobrze

Według prezesa Polskiej Agencji Prasowej Wojciecha Surmacza "nigdy do tej pory, po 1989 r., nie było tak dobrze z wolnością mediów jak dzisiaj w Polsce". Przyznał, że podczas swojej pracy zawodowej odczuł - jak mówił - "dramatyczną różnicę (...) pomiędzy standardami, które obowiązywały w wydawnictwach zagranicznych a medium polskim". - Wolność mediów w Polsce jest absolutnie bardzo duża i wolność słowa też jest dzisiaj na historycznie wysokim poziomie  - dodał. 

- Wolność słowa postrzegana przez polskie dziennikarstwo i przez polskiego wydawcę, to był kompletnie inny standard, pomimo tzw. komercyjnych sytuacji, które pojawiają się we wszystkich mediach i jest to normalne - zaznaczył Surmacz, odnosząc się do słów swojego przedmówcy, redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" Bogusława Chraboty, który wskazał, że "wolność słowa w Polsce istnieje", a jej ewentualne zagrożenie leży - jak wyjaśnił - "w obszarze ekonomicznym ze względu na fakt, że media znajdują się pod presją organizacji komercyjnych". 

REKLAMA

Problem ekonomiczny

W rozmowie z IAR i PAP Surmacz wyjaśnił, że z tzw. problemem ekonomicznym borykają się wszystkie media na świecie, natomiast - jego zdaniem - w Polsce "możemy dzisiaj podyskutować o tym, że materiał reklamowy ma być oznaczony jako sponsorowany". - W mediach zachodnich - w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, we Francji i Niemczech - w ogóle się tego nie robi. Te materiały są brutalnie sprzedawane i nie jest to żadna tajemnica. Dzisiaj mamy ten komfort w Polsce, że możemy sobie pozwolić na dyskusję z reklamodawcą o tym, czy ze względu na fakt, że płaci nam za to, my jesteśmy zobowiązani podawać każdą informację, którą przekaże. W mediach publicznych w ogóle nie ma takiego obciążenia i to trzeba powiedzieć wprost: ani w Polskim Radiu, Telewizji Polskiej, ani w Polskiej Agencji Prasowej nie żyjemy pod presję reklamodawców - powiedział prezes PAP. 

Odnosząc się do kwestii wolności słowa w mediach, podkreślił, że "nikt nikomu niczego nie zabrania", a dziennikarze - jeżeli chcą - mogą wyrażać swoje poglądy. Surmacz przyznał jednak, że według niego każdy dziennikarz przed wejściem do redakcji powinien "schować swoje poglądy, pracować profesjonalnie, a każdy materiał dziennikarski powinien być odizolowany od poglądów jego autora". 

Polityczne naciski?

Bogusław Chrabota zaznaczył podczas debaty, że jako redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" nie odczuwa obecnie nacisków politycznych z żadnej ze stron, w odróżnieniu od sytuacji, z którą miał do czynienia - jak mówił - jeszcze kilka lat po transformacji ustrojowej. - Z dzisiejszej perspektywy sytuacja jest klarowniejsza. Uważam, że wolność słowa istnieje i nikt nie zamyka ust - poza drobnymi przypadkami w prasie opozycyjnej. Inna sprawa, że w tym sporze i w tej polaryzacji uczestniczą media publiczne. W tym sensie daleko dzisiaj zwłaszcza programom informacyjnym TVP do (...) BBC, najważniejszych dzienników informacyjnych w Stanach Zjednoczonych - mówił Chrabota. 

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Jolanta Hajdasz poruszyła kwestię wskaźników zakresu wolności prasy - rankingu Freedom in the World oraz rankingu organizacji "Reporterzy bez Granic". - W obu tych rankingach, w ostatnich trzech latach Polska spada na coraz gorsze miejsca, czyli jakbyśmy mieli z roku na rok zaostrzającą się sytuację pogarszania wolności prasy i mediów w Polsce - powiedziała.

REKLAMA

Odnosząc się do sposobu prowadzenia tych rankingów, zaznaczyła, że "tkwimy w bardzo specyficznej, wirtualnej rzeczywistości", która - jej zdaniem - ma niewiele wspólnego ze stanem faktycznym. Przywołała opublikowany w czerwcu 2017 r. raport Freedom House, w którym zmieniony został status Polski z kraju o wolnych mediach na "media częściowo wolne". Wskazała, że raport ten jest opracowaniem sporządzonym przez jedną osobę - korespondentkę amerykańskich mediów Annabelle Chapman - i stanowi jej "subiektywną ocenę wybranych faktów". Dodała, że twórczyni raportu nie odniosła się do korespondencji, w której zarówno Jolanta Hajdasz jak i ówczesny dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Wiktor Świetlik kwestionowali prawdziwość pewnych poruszonych w raporcie aspektów. 

Jacek Karnowski podkreślił, że rynek reklamy w Polsce jest "spolityzowany", a zagraniczne koncerny "wspomagają media z kraju swojego pochodzenia, albo media postrzegane jako te, które wspierają kierunek dla tych koncernów korzystny". Jego zdaniem, takie media mają "bardzo wyraźną świadomość polityczną", natomiast odnosząc się do pozycji mediów publicznych w Polsce stwierdził, że działają one w otoczeniu "bardzo agresywnych graczy", którzy nie ukrywają swoich politycznych sympatii. - Media publiczne kopiują ten styl, tylko o innym wektorze politycznym i w tych warunkach postulat odbudowy polskiej wersji BBC jest niezwykle trudny do realizacji - ocenił redaktor naczelny tygodnika "Sieci". 

Dużo do nadrobienia

Dwudniowa konferencja w Domu Dziennikarza w Warszawie poświęcona została pamięci zmarłego w katastrofie smoleńskiej byłego rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego. Zorganizowały ją Fundacja Solidarności Dziennikarskiej wraz z International Communications Forum (ICF) i Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich, przy wsparciu Polskiej Fundacji Narodowej.

Prezes PAP wyraził także opinię, że tego typu spotkań poświęconych sytuacji mediów w Polsce powinno być "jak najwięcej, ponieważ obraz Polski za granicą jest bardzo zaburzony". Paradoksem nazwał to, że po 1989 r. nie wykształciły się w Polsce anglojęzyczne media opowiadające o Polsce. - Dzisiaj to robimy. W Polskiej Agencji Prasowej powstał serwis anglojęzyczny "The First News", który opowiada o Polsce na zewnątrz. Tam są informacje polityczne - mówimy o rządzie, o tym co robi prezydent, premier, poszczególni ministrowie - ale w dużej mierze opowiadamy o tym, co się w Polsce dzieje, o tej ciekawej Polsce. Mamy bardzo dużo do nadrobienia - dodał.

REKLAMA

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej