Wysłuchanie Polski w UE: Warszawa nie godzi się na propozycje

Bułgaria, kierująca pracami Unii, proponuje sposób wysłuchania Polski na europejskiej naradzie ministerialnej, rząd w Warszawie nie godzi się na te propozycje. 

Sporna jest rola, którą Komisja Europejska miałaby odegrać w tym wysłuchaniu. Według bułgarskiego przewodnictwa miałaby być ona kluczowa.

"To oczywiste" - powiedział Polskiemu Radiu jeden z unijnych dyplomatów - "Skoro Komisja rozpoczęła procedurę z artykułu 7, prowadzi rozmowy z Polską i sama poprosiła o wysłuchanie".

Bułgaria zaproponowała więc, by wiceszef Komisji w przyszłym tygodniu przedstawił stan rozmów z Polską, zadawał pytanie, a potem podsumowywał debatę.

Przedstawiciele rządu w Warszawie natomiast argumentują, że jest to kolejny etap w procedurze, teraz tę sprawę przejęła unijna Rada złożona z państw członkowskich i nie ma już miejsca dla Komisji. Wątpliwości Polski wzbudza też propozycja podzielenia wysłuchania na kilka części.

Polskie Radio informowało, że na pierwszym spotkaniu Bułgaria chce, by omówiono najpilniejsze sprawy, w domyśle, zastrzeżenia dotyczące ustawy o Sądzie Najwyższym. Kolejne wysłuchania miałyby prowadzić Austria, która od 1 lipca przejmuje przewodnictwo w Unii. Polska w liście do unijnej Rady powołuje się na zapisy traktatowe, które nie wspominają o wysłuchaniu kraju członkowskiego podzielone na części i że powinno ono być jedno, całościowe. I jeszcze kwestia organizacyjna. Jeden z unijnych dyplomatów powiedział Polskiemu Radiu, że specjalnie na wysłuchanie należy zmienić układ sali, ułożenie stołów, by przedstawiciel Polski siedział osobno. Kilka stolic wyraziło wątpliwości czy jest to niezbędne. Ostateczna decyzja jutro.

IAR/agkm