Starcie urzędników Donalda Tuska i Jean-Claude’a Junckera. "Politico": to kolejna runda bitwy biurokratów

"Planowany na niedzielę miniszczyt UE ws. migracji to kolejne pole starcia między sekretarzem generalnym KE Martinem Selmayrem, bliskim współpracownikiem szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, a Piotrem Serafinem, szefem gabinetu Donalda Tuska" – pisze "Politico".

2018-06-22, 16:41

Starcie urzędników Donalda Tuska i Jean-Claude’a Junckera. "Politico": to kolejna runda bitwy biurokratów
Donald Tusk. Foto: Shutterstock/Drop of Light

Juncker zwołał na niedzielę nieformalne spotkanie szefów państw i rządów Wspólnoty "zainteresowanych znalezieniem rozwiązań europejskich" dotyczących migracji. Nie sprecyzował jednak dokładnie, których krajów przywódcy wezmą udział w tym nieformalnym szczycie.

Brukselski portal "Politico" pisze, że to śmiały ruch ze strony Selmayra. W Brukseli za organizowanie spotkań przywódców unijnych odpowiada bowiem szef Rady Europejskiej, czyli obecnie Tusk. Jest to przykład - jak pisze portal - uzurpowania sobie przez KE instytucjonalnej roli Rady, która jest odpowiedzialna za organizowanie szczytów i "bardziej osobiście roli Piotra Serafina".

"Politico" wskazuje, że to kolejna runda bitwy biurokratów toczonej między Serafinem i Selmayrem, uznawanymi za "prawe ręce najpotężniejszych ludzi w Brukseli". W centrum tej bitwy jest jeden z najtrudniejszych problemów stojących przed Unią - masowa migracja, w sprawie której kraje członkowskie mają odmienne zdanie. Ta instytucjonalna rywalizacja ujawniła się wcześniej w momentach największych kryzysów w historii UE, jak krach w strefie euro czy Brexit. Według portalu, po odrzuceniu przez Tuska prośby niemieckiej kanclerz Angeli Merkel o zorganizowanie miniszczytu przywódców UE przed tradycyjnym szczytem Rady Europejskiej w przyszłym tygodniu, Selmayr wypatrzył okazję na przejęcie inicjatywy przez KE.

KE i Rada Europejska nie chcą komentować sprawy

Selmayr – pisze "Politico" - jest wojownikiem na rzecz federalizmu europejskiego, co oznacza, że ma wrogów w rządach krajów członkowskich, które uważają, że próbuje uzurpować władzę. Przywódcy krajowi często skarżą się, że Komisja powinna pamiętać, że działa dla nich, a nie na odwrót. Natomiast na Radę Europejską takich skarg nie ma. Natomiast pomysł Selmayra o zorganizowaniu unijnego miniszczytu w niedzielę miał spotkać się z nieprzychylnym przyjęciem przez część dyplomatów w Brukseli.

KE i Rada Europejska nie chciały komentować w czwartek kwestii napięć między instytucjami. "Politico" ocenia, że wynik końcowy starcia będzie znany dopiero wtedy, gdy przywódcy podejmą decyzje dotyczące polityki migracyjnej. Do tego czasu walka będzie kontynuowana. UE od dawna nie może się porozumieć w sprawie reformy prawa azylowego (tzw. rozporządzenia dublińskiego), m.in. przez sprzeciw krajów Europy Środkowo-Wschodniej wobec mechanizmu relokacji uchodźców.

Migracja ma być jednym z głównych tematów zaplanowanego na 28-29 czerwca spotkania szefów państw i rządów krajów unijnych. Z projektu dokumentu na to spotkanie, który wyciekł we wtorek do mediów, wynika, że przywódcy unijni mają uzgodnić utworzenie m.in. w Afryce Północnej regionalnych platform do wysadzania migrantów ze statków ratunkowych, by nie trafiali oni do UE.

kad

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej