Wspólne stanowisko premierów Polski i Izraela. Grzegorz Berendt: to oświadczenie jest bardzo ważne

- Uważam, że to oświadczenie jest bardzo ważne. Gdyby można było je uzyskać w inny sposób, niż wywołując kontrowersje, byłoby na pewno znacznie lepiej - ocenił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl historyk, ekspert ds. historii Żydów w Polsce dr hab. Grzegorz Berendt. 

2018-06-28, 16:57

Wspólne stanowisko premierów Polski i Izraela. Grzegorz Berendt: to oświadczenie jest bardzo ważne
Premier Mateusz Morawiecki . Foto: PAP/Leszek Szymański

Podpisanie wspólnej deklaracji przez Polskę i Izrael na równoległych konferencjach w Warszawie i Tel Awiwie ogłosili premierzy obu krajów - Mateusz Morawiecki i Benjamin Netanjahu. Oba rządy potępiły antysemityzm i zapowiedziały wspólne zaangażowanie przeciwko wszelkim jego formom i przeciwko antypolskim stereotypom.

Powiązany Artykuł

Jarosław Kaczyński free shutter 1200.jpg
Jarosław Kaczyński zdradza kulisy negocjacji z Izraelem

- Nie zgadzamy się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów z różnych krajów - czytamy w oświadczeniu, podpisanym przez premierów.

Według Grzegorza Berendta, członka Rady Naukowej Żydowskiego Instytutu Historycznego, to stanowisko było nam bardzo potrzebne.

- Uważam, że to oświadczenie jest bardzo ważne. Gdyby można było je uzyskać w inny sposób, niż wywołując kontrowersje, byłoby na pewno znacznie lepiej - ocenił historyk.

REKLAMA

Nieco bardziej sceptycznie do tego podchodzi dziennikarz śledczy Witold Gadowski.

- Czy mówienie prawdy to jest jakiś sukces? Przecież przypisywanie Polsce jakiejkolwiek odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie jest kłamstwem - mówił. 

Izrael przychylny dla Polski

- W pewnym sensie jest to powtórzenie stanowiska polskiego rządu, które było przedstawiane od zawsze – nie można przyporządkowywać całemu społeczeństwu win jednostek, które dopuściły się czynów przestępczych - stwierdził Berendt.

Powiązany Artykuł

morawiecki1.jpg
Polska i Izrael potępiają antysemityzm i odrzucają antypolonizm

Według Witolda Gadowskiego, nowelizacja ustawy została wymuszona przez stronę izraelską, co dziennikarz określa jako "mieszanie się" w sprawy wewnętrzne suwerennego kraju, jakim jest Polska.

REKLAMA

- Według mnie jest to sytuacja bardzo upokarzająca dla Polski – że w polski proces legislacyjny miesza się oddzielne państwo i doprowadza do tego, że w trybie ekspresowym, przez karykaturyzowanie polskiego parlamentu, zmienia się ustawę w 10 godzin łącznie z podpisem prezydenta - ocenił.

Dziennikarz zastanawiał się, co mogłoby się stać, gdyby to Polska chciała wymóc na Izraelu zmiany w przygotowywanej ustawie.

- Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której Polska miesza się w wewnętrzne sprawy uchwalane w Izraelu. Jaki by to wywołało efekt? Izrael by nas po prostu ukarał, całkiem słusznie, zawieszając stosunki dyplomatyczne, zamrażając współpracę gospodarczą albo lobbując w Stanach Zjednoczonych za wprowadzeniem sankcji wobec Polski. Tak by się to skończyło - stwierdził.

Niebezpieczny precedens

Witold Gadowski wybiega nieco w przyszłość i twierdzi, że tego typu "ustąpienie" Izraelowi może doprowadzić do sytuacji, w której inne państwa będą mieszały się w wewnętrzne sprawy Polski, jeśli w polskim parlamencie głosowane będą ustawy niewygodne dla tego kraju.

REKLAMA

- To może prowadzić do tego, że możemy sobie uchwalać ustawy, tworzyć prawo, a i tak czynniki zewnętrzne będą kontrolować to, co się w Polsce dzieje. Jeżeli oddajemy tak istotny czynnik niepodległości jak suwerenne tworzenie prawa we własnym kraju, to co jeszcze możemy oddać? - pytał retorycznie Gadowski.

Ekspert ds. historii Żydów w Polsce jest jednak pełen optymizmu i zaznacza, że wspólne oświadczenie premierów Morawieckiego i Netanjahu jest dla Polski korzystne.

- Widzę ciągłość i cieszę się, że strona izraelska również w ten sposób widzi tę kwestię. Skoro tysiące ludzi ze strachu lub z powodu chciwości, albo z powodu uprzedzeń rasistowskich, włączyło się w antyżydowską akcję, to jest to ich wina, ich odpowiedzialność. Natomiast za ich czyny nikt nie ma prawa obwiniać ponad dwudziestu milionów innych Polaków czy 4 mln innych mieszkańców przedwojennej Polski - oceniał. 

Krzysztof Plona, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej