Skąd instytucje wiedzą o nas tak wiele? To dzięki big data

Skąd banki wiedzą gdzie mieszkamy, ile mamy lat, co lubimy kupować czy to, że nam się urodziło nam się dziecko? To zasługa analizy tzw. big data - ogromnych zbiorów danych dotyczących każdego z nas, które można pozyskiwać na przykład z internetu. I choć rozkładanie na czynniki pierwsze takich zbiorów nie jest łatwe, to może dostarczyć firmom i instytucjom wielu informacji, istotnych z punktu widzenia ich działalności.

2018-07-04, 10:04

Skąd instytucje wiedzą o nas tak wiele? To dzięki big data
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay

Posłuchaj

Z profesor Anetą Hryckiewicz rozmawia Błażej Prośniewski (Polskie Radio 24)
+
Dodaj do playlisty

Znawczyni tematyki finansowej i bankowej z Akademii Leona Koźmińskiego, profesor Aneta Hryckiewicz wskazuje, że pozyskiwanie jak największej informacji o nas na przykład przez banki nie jest niczym nowym i dzieje się to od wielu lat. Niegdyś odbywało się to na przykład w oparciu o ankiety i kwestionariusze, teraz jednak, dzięki globalnej sieci, instytucje i firmy mogą jeszcze bliżej poznać nasze życie, zachowania i preferencje. Chodzi na przykład o takie kwestie, jak często odwiedzamy portale społecznościowe i dane strony czy co kupujemy w sieci.

- Zbieranie takich "miękkich informacji", dotyczących naszego zachowania, stylu życia pozwala określić podmiotom, jakimi klientami jesteśmy. Dzięki temu mogą nam zaproponować odpowiednie produkty finansowe (...) To takie informacje, które będą minimalizowały ryzyko dla instytucji finansowych, ale pozwolą im też przygotować bardziej spersonalizowaną ofertę dla nas - tłumaczy Aneta Hryckiewicz.

Analiza automatyczna

Analiza big data obecnie staje się coraz bardziej zautomatyzowana. Jak mówi Aneta Hryckiewicz, na przykład w Indiach otwarto pierwszy bank w obsługiwany przez robota.

- Ten robot odpowiada na zadawana w przecięgu 0,4 sekundy. Bardzo szybko przetwarza informacje. Dodatkowo sam się uczy, by lepiej odpowiadać na pytania klientów - dodaje ekspertka.

REKLAMA

Ułatwienia, ale i obawy

Są udogodnienia, są też zagrożenia. Jedno z nich to cyberataki i groźba wycieku danych. Druga sprawa to obawy, zwłaszcza starszych osób, o brak kontaktu z żywym człowiekiem np. w banku, do czego było się przywyczajonym przez całe życie. Trzecia rzecz to brak pewności, czy alogrytmy używane przez roboty czy boty faktycznie w każdej sytuacji zadziałają dobrze.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Błażej Prośniewski, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej