Komisja Weryfikacyjna: zeznawali kolejni świadkowie. Prezydent Warszawy służbowo w Singapurze

Zakończyła się rozprawa komisji weryfikacyjnej poświęcona reprywatyzacji kamienicy przy Mokotowskiej 40. Wcześniej odbyła się rozprawa ogólna, na którą stawił się jeden z pięciu wezwanych świadków. Po raz kolejny nie pojawiła się Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jej nieobecność tłumaczono wizytą służbową w Singapurze. 

2018-07-12, 17:20

Komisja Weryfikacyjna: zeznawali kolejni świadkowie. Prezydent Warszawy służbowo w Singapurze
Komisja przesłuchała jednego świadka. Foto: PAP/Marcin Obara

Przewodniczący komisji Patryk Jaki wystąpił z wnioskiem o ukaranie Hanny Gronkiewicz-Waltz 10 tysiącami złotych grzywny za utrudnianie pracy komisji i niewywiązywanie się ze swoich obowiązków. Przeciwny był poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki. - Jeżeli bilety zostały kupione dużo wcześniej przed doręczeniem wezwania to jednak jest to usprawiedliwione - argumentował poseł PO.

Szef komisji Patryk Jaki po raz kolejny zaproponował, aby prezydent stolicy sama wyznaczyła dogodny dla siebie termin przesłuchania. O zwiększenie kary grzywny do 30 tysięcy złotych wystąpił członek komisji Łukasz Kondratko: „Niestety organ administracji publicznej, jakim jest komisja, powinien stać na straży własnej godności i powagi. Jeżeli osoba, która pełni tak poważny urząd po raz kolejny ignoruje prace komisji to trzeba w tym momencie zastosować środek przewidziany przez ustawę” - wyjaśnił Łukasz Kondratko.

W głosowaniu zdecydowano, ze kara dla prezydent stolicy wyniesie 30 tysięcy złotych. Kary grzywny nałożono również na gen. Mariana Robełka, który swoją nieobecność tłumaczył opieką nad przebywającą w szpitalu żoną oraz prezesa spółki Plater Mirosława Bieńka. Obaj mają zapłacić po 10 tysięcy złotych. 

Były zalecenia z ratusza

Jedynym świadkiem, który stawił się na rozprawie ogólnej był radca prawny reprezentujący beneficjentki reprywatyzacji nieruchomości przy Mokotowskiej 40 Krzysztof Dębski. Roszczenia do nieruchomości beneficjentki nabyły za 850 tysięcy złotych. Za tyle samo prawa do kamienicy sprzedały spółce Plater i małżeństwu Robełków. Szef komisji weryfikacyjnej wyjaśnił, że Małgorzata Rogozińska-Dzik jest szwagierką Mirosława Bieńka, natomiast Brygida Goworek konkubiną syna Mariana Robełka. Zdaniem świadka nie było nic dziwnego w tym, że prawa do wartej co najmniej kilka milionów złotych beneficjentki sprzedały za tyle samo za ile je kupiły.

REKLAMA

Bezpośrednio po zakończeniu rozprawy ogólnej rozpoczęła się rozprawa dotycząca reprywatyzacji kamienicy przy Mokotowskiej 40. Pierwszym świadkiem był zeznający wcześniej Krzysztof Dębski, który tym razem odpowiadał na pytania stron postępowania: pełnomocników warszawskiego Ratusza i pełnomocnik Mariana Robełka. 

Kolejnym świadkiem był były kierownik Działu Nieruchomości Dekretowych w warszawskim Ratuszu Mariusz Pątkowski, który odpowiadając na pytania dotyczące zwrotu Mokotowskiej 40 odniósł się między innymi do wytycznych ówczesnego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R.
- Wiem, że były zalecenia ze strony dyrektora Jakuba R. by te decyzje wychodziły, żeby zwroty szły. Na skutek kolejnych wydawanych decyzji pracownik musiał się sprężyć i sprawę ruszyć - mówił Mariusz Piątkowski.

Przełożeni decydowali

Świadek relacjonował polecenia swoich ówczesnych przełożonych: „w ramach podległości służbowej było wydawane takie polecenie dyrektora do naczelnika, nam też to było powtórzone, że ma to być podobna ilość jak za prezydenta Święcickiego, czyli bliżej 300 niż 200. Naczelnik, która podlegała pod szefa, zdaje się, że mailowała poszczególnym osobom, żeby kolejne decyzje były szykowane, bo wynik jest mniejszy niż oczekiwania” - zeznał były miejski urzędnik. 

Jakub R. od końca stycznia ubiegłego roku przebywa we wrocławskim areszcie śledczym. Tamtejsza Prokuratura Regionalna zarzuca mu przyjęcie kilkudziesięciu milionów złotych łapówek w zamian za wydawanie pozytywnych decyzji reprywatyzacyjnych.

REKLAMA

Ostatnim świadkiem były radca prawny stołecznego Ratusza, który parafował decyzję reprywatyzacyjną Jerzy Bandurski. Po kilkunastu minutach szef komisji przerwał przesłuchanie, ponieważ świadek uchylał się od odpowiedzi na większość pytań zasłaniając się tajemnicą zawodową. 

Na wniosek wiceprzewodniczącego Sebastiana Kalety komisja zdecydowała o ukaraniu nieobecnych na rozprawie Małgorzaty Rogozińskiej-Dzik, Brygidy Goworek i Mirosława Bieńka. Na pierwszą nałożono 5 tysięcy złotych kary grzywny, na pozostałych 10 tysięcy złotych. 

ras

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej