Iga Świątek nie myślała o presji na Wimbledonie. "Koncentrowałam się na celu"

Iga Świątek przyznała, że z triumfem w juniorskim Wimbledonie wiązało się wiele emocji, które powoli opadały. "Potrzebowałam czasu, by przyzwyczaić się do takiego zwycięstwa" - zaznaczyła 17-letnia tenisistka.

2018-07-18, 16:42

Iga Świątek nie myślała o presji na Wimbledonie. "Koncentrowałam się na celu"
Iga Świątek na kortach Wimbledonu . Foto: TT/screen/Warsaw Sports Group

Posłuchaj

Mimo iż był to największy sukces w karierze młodej tenisistki, to Polka najbardziej przeżywała spotkanie z Angeliką Kerber i Novakiem Djokoviciem podczas tradycyjnego, kończącego turniej balu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Temu startowi towarzyszyło wiele emocji. Na co dzień jest pełne skupienie i ciężko się było na początku przyzwyczaić do takiego zwycięstwa. Potrzebowałam czasu, żeby to "ogarnąć" - zaznaczyła Świątek na środowej konferencji prasowej w Warszawie.

Nastolatka przyznała, że przed rozpoczęciem rywalizacji w Londynie nie czuła się faworytką.

- Było dużo niepewności przed samym Wimbledonem, bo nie miałam zbyt wiele czasu, by przygotować się do gry na trawie. Starałam się nie myśleć o presji, tylko koncentrować się na celu. Po pokonaniu w pierwszej rundzie turniejowej "jedynki" zyskałam ogromną pewność siebie - relacjonowała nastolatka pochodząca ze stolicy.

REKLAMA

Jak dodała, już tegoroczny French Open, w którym zatrzymała się na półfinale w singlu, a w deblu triumfowała, był dla niej ważnym sygnałem i lekcją.

- Czekałam na ten sukces (w juniorskiej rywalizacji - przyp. red.) dwa lata. Chciałam wykorzystać tę szansę. Już podczas French Open byłam gotowa, ale emocje zabrały mi dużo siły - przyznała.

Sobotni sukces uczciła na tradycyjnym niedzielnym balu z udziałem wszystkich triumfatorów danej edycji Wimbledonu.

- Na juniorów nie zwracało się zbyt wiele uwagi, ale dobrze się było przyjrzeć wszystkiemu. Uznałam, że skoro wygrałam, to bal był właściwą okazją do świętowania - zapewniła.

REKLAMA

17-letnia zawodniczka Legii Warszawa jest obecnie 336. rakietą świata.

- Nie mam teraz konkretnych postanowień co do rankingu, bo nie wiedziałam, w jakiej formie wrócę po kontuzji (rok temu doznała urazu kostki, który wyeliminował ją z gry na kilka miesięcy - PAP). Przerwa związana z urazem tak naprawdę wpłynęła na mnie pozytywnie. Odpoczęłam od gry i teraz nie mam generalnie żadnych obaw co do kostki - podkreśliła.

O pozytywach, które były efektem przymusowej przerwy wspominali także trenerzy Świątek - Piotr Sierzputowski i odpowiadająca za przygotowanie fizyczne Jolanta Rusin-Krzepota.

Źródło: TVP

REKLAMA

Młoda zawodniczka Wimbledonem zakończyła starty w juniorskich imprezach wielkoszlemowych.

- Decyzja o tym, że odpuszczamy US Open, zapadła jeszcze przed Wimbledonem. Zależy nam, by zakończyć etap juniorski i budować ranking - wyliczał Sierzputowski.

On i jego podopieczna nie mają dużo czasu na odpoczynek. Już w piątek ruszają do Pragi na turniej ITF. Później nastolatka wystąpi m.in. w drugiej edycji Warsaw Sport Group Open, organizowanym przez grupę menedżerską, do której należy. Ostatnim akcentem startów w juniorskich imprezach będą październikowe młodzieżowe igrzyska olimpijskie w Buenos Aires.

Proces przejścia z juniorskiego sportu do "dorosłego" nie jest łatwy i zarówno Świątek, jak i jej sztab są tego świadomi.

REKLAMA

- Zmiany zachodzą, ale nie będziemy niczego przyśpieszać. Wszystko idzie tak, jak było zaplanowane - zaznaczyła Rusin-Krzepota.

Zarówno ona, jak i Sierzputowski nie ukrywają, że ich zawodniczka ma trudny charakter.

- Ale myślę, że z tego też biorą się jej wyniki. To też klucz do sukcesów - ocenił Sierzputowski.

Świątek już nieraz powtarzała, że nie ma zawodniczki, którą mogłaby nazwać swoją idolką, a najchętniej stworzyłaby przy tym hybrydę. U Radwańskiej ceni spektakularne zagrania.

REKLAMA

- Czasem wychodzą mi takie, ale to nie ta jakość i powtarzalność co u Agnieszki - przyznała.

Prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński zapewnił, że federacja wspomoże Świątek, która jest przedstawicielką młodego, obiecującego pokolenia.

- Głupio by mi było, gdybyśmy jakoś nie pomogli Idze. Będziemy się starali, by przełożyć jej sukces na pozyskiwanie partnerów. PZT nie ma już kłopotów, to już za nami - zapewnił.

Przyznał też, że koniecznym jest zwiększenie liczby dostępnych kortów trawiastych w Polsce. Wśród lokalizacji, które ma na oku PZT wymienił wydzierżawione do jesieni obiekty Legii przy ulicy Myśliwieckiej oraz obiekty w Łodzi.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej