Wenezuela upada. Centralne sterowanie w praktyce
Wenezuela pogrąża się w kryzysie. Najnowsza prognoza gospodarcza Międzynarodowego Funduszu Walutowego mówi o milion-procentowej inflacji jeszcze w tym roku. W kraju produkuje się właściwie tylko ropę - brakuje jedzenia i leków. Tak kończy się centralne sterowanie gospodarką - komentują ekonomiści.
2018-07-27, 17:25
Posłuchaj
Kolejki w sklepach i puste półki - to codzienność Wenezuelczyków. Na koniec roku hiperinflacja ma wynieść milion procent - to więcej niż w Republice Weimarskiej z 1923 roku. Podróżnik i dziennikarz Lech Miodek mówi, że takie prognozy nie powinny dziwić, bo w Wenezueli po prostu nie stosuje się zasad ekonomii.
- Zniknął handel prywatny, który jest 'sercem' handlu. Teraz w Wenezueli jest generał od ryżu, generał od mąki, kawy etc. I ci generałowie, którym żyje się bardzo dobrze, decydują o garnku przeciętnego Wenezuelczyka, który może nawet stanąć w kolejce w sklepie, ale podczas jego stania ten produkt zdrożeje dwukrotnie, trzykrotnie, o ile w ogóle będzie on na półce. Te wszystkie założenia ekonomiczne są tutaj nikomu nie potrzebne - podkreśla.
Katastrofalna inflacja
Wenezuelski rząd od zeszłego roku nie publikuje danych o inflacji. Szacunki prowadzi między innymi agencja Bloomberga, wykorzystując indeks Cafe Con Leche - który pokazuje zmianę ceny filiżanki kawy serwowanej w Caracas. Wzrost cen według agencji ma wynosić ponad 60 tysięcy procent w skali roku i ciągle przyśpiesza. Dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że Wenezuela to podręcznikowy przykład gospodarki centralnie planowanej, przywodzącej obrazy z PRL-u. Wówczas - przypomina - w sklepach nie było nic, a to, że ceny nie rosły, było skutkiem decyzji polityków. Ekonomistka dodaje, że produkcja jest opłacalna, tylko wówczas, gdy jego cena na rynku pozwala pokryć koszty produkcji.
Załamanie przyszło wraz z przeceną ropy
W normalnych warunkach o cenie decydują popyt i podaż - w gospodarce sterowanej: założenia. Początek kryzysu do rządy Hugo Chaveza. Prawdziwy kryzys rozpoczął się dla Wenezuli po spadku cen ropy. Lech Miodek wskazuje, że Wenezuela poza ropą praktycznie nic nie produkuje, a jeśli mniej otrzyma za sprzedaż "czarnego złota", to mniej towarów będzie mogła za to sprowadzić.
Wenezuelka - Carmen Richard pamięta olbrzymie strajki przeciwko rządom Chaveza.
- Pamiętam, że paraliżowały cały kraj. Były zamknięte sklepy, stacje benzynowe - wspomina.
Jak podaje agencja Reutera, prezydent Wenezueli Nicolas Maduro zapowiedział wprowadzenie w sierpniu nowego banknotu "Boliwara Soberano" - którego nominał zostanie uszczuplony o pięć zer.
Obecnie miesięczna płaca minimalna Wenezuelczyka odpowiada 1 dolarowi amerykańskiemu.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Marcin Jagiełowicz, md
REKLAMA