Berlin 2018: Nowicki z szacunkiem o Fajdku. "Wciąż jest najlepszy"

Dwa medale lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Berlinie zdobyli w rzucie młotem reprezentanci Polski - złoty wynikiem 80,12 m wywalczył Wojciech Nowicki, a srebrny rezultatem 78,69 Paweł Fajdek. Na podium stanął jeszcze Węgier Bence Halasz - 77,36.

2018-08-07, 21:37

Berlin 2018: Nowicki z szacunkiem o Fajdku. "Wciąż jest najlepszy"

Posłuchaj

Trenerką Nowickiego jest była młociarka, Malwina Wojtulewicz, która tak ocenia formę swojego zawodnika (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Na relacje z mistrzostw zapraszamy do radiowej Jedynki i Trójki. W Berlinie są wysłannicy Polskiego Radia Cezary Gurjew, Rafał Bała i Tomasz Gorazdowski. Wszystkie informacje i relacje naszych wysłanników w specjalnym serwisie na stronach portalu Polskiego Radia. Zapraszamy!

Fajdek (KS Agros Zamość), obrońca tytułu, miał jedynie trzy udane próby spośród sześciu, natomiast Nowicki (KS Podlasie Białystok), który w poprzednich mistrzostwach w Amsterdamie dwa lata temu był trzeci, spalił tylko jedną.

Wojciech Nowicki po zdobyciu tytułu stwierdził, że dla niego nadal najlepszy na świecie jest srebrny medalista Paweł Fajdek.

- Gdy zdobędę złoto mistrzostw globu albo igrzysk, to powiem, że jesteśmy na równi - podkreślił.

- Dwa razy rzuciłem po 80 metrów, a to oznacza stabilizację. Przez eliminacje się prześlizgnąłem, a teraz cieszę się bardzo, że wykonana praca skutkuje takimi rezultatami - ocenił triumfator konkursu.

REKLAMA

Nowicki (KS Podlasie Białystok) ma w kolekcji brązowe medale najważniejszych imprez - igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata oraz kontynentu. We wtorek po raz pierwszy wywalczył złoto osiągając odległość 80,12. Fajdek (KS Agros Zamość) w najlepszej próbie miał 78,69.

- Byłem przekonany do końca, że Paweł coś jeszcze dołoży. Dzisiaj mu się nie udało. Może wynikało to z temperatury i przedłużającego się konkursu. Wszyscy jednak musieliśmy sobie z tym poradzić. Bardzo się cieszę, że mi się to udało najlepiej - podkreślił Nowicki.

Dodał, że nie zna jeszcze smaku złotego medalu i być może poczuje go dopiero, gdy dostanie krążek do ręki.

- Podchodziłem do tego startu po prostu tak, że trzeba zrobić swoje. Nie myślę w takich kategoriach jak presja. Chciałem rzucić minimum 80 metrów i to się udało. Szkoda, że nie troszeczkę dalej. Trenerka (Malwina Wojtulewicz - PAP) nic mi nie mówiła szczególnego przed konkursem. Uważamy, że to za późno i to już nie ten moment. Po prostu wchodzę i robię tak, jak czuję. Medal dedykuję jej, bo muszę z nią wytrzymywać, jako z kobietą - powiedział mistrz Europy.

REKLAMA

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej