Ekstraklasa: Lechia nienasycona. Wymarzony debiut Jakuba Araka
W spotkaniu 4. kolejki Lechia Gdańsk pokonała zespół Miedzi Legnica 2:0, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo w sezonie 2018/19. Bramki dla biało-zielonych prowadzonych przez Piotra Stokowca zdobyli Jakub Arak i Patryk Lipski.
2018-08-10, 20:10
Posłuchaj
Biało-zieloni już od pierwszych minut narzucili własne warunki gry, długo utrzymując się w posiadaniu piłki na połowie przyjezdnych. Zawodnicy Lechii występujący na bokach boiska często starali się zagrywać piłkę w pole karne, co wywoływało sporo zamieszania i nerwowości w szeregach Miedzi. Z bliskiej odległości strzał oddał Flavio Paixao, ale trafił tylko w jednego z obrońców. W 12. minucie Flavio skierował futbolówkę do bramki po zagraniu Jakuba Araka, ale w górę powędrowała chorągiewka sędziego liniowego - kapitan Lechii w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej.
W kolejnych minutach obraz gry nie ulegał zmianie. Podopieczni Piotra Stokowca kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, Miedź natomiast czekała na swoją okazję do wyprowadzenia kontrataku. W 19. minucie aktywny na lewej stronie boiska Lukas Haraslin zagrał dobrą piłkę w szesnastkę, ale Jakub Arak nie zdołał skierować jej do bramki. Dziesięć minut później popularna "Miedzianka" była blisko szczęścia. Henrik Ojamaa wpadł w pole karne, zagrał do Fabiana Piaseckiego, który jednak w dogodnej sytuacji fatalnie się pomylił. W 39. minucie wynik spotkania skutecznym strzałem głową otworzył debiutujący Jakub Arak, który wykorzystał dokładne dośrodkowanie Pawła Stolarskiego. Do końca pierwszej części meczu wynik nie uległ już zmianie, a Lechia zeszła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron Lechia się nieco cofnęła, oddając inicjatywę rywalom. Mogła sobie na to pozwolić, bo wynik wywierał większą presję na drużynę gości. Lechiści nie ograniczyli się jednak tylko do defensywy, wyprowadzając szybkie ataki z własnej połowy boiska. W 50. minucie wyróżniający się w zespole Miedzi Ojamaa dośrodkował w pole karne, gdzie trochę problemów ze złapaniem piłki miał Dusan Kuciak, ale dobrze asekurował go Ariel Borysiuk. Po chwili jeden z zawodników z Legnicy groźnie główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale minimalnie niecelnie.
Lechia szybko odpowiedziała groźnymi uderzeniami w światło bramki Araka i Flavio, ale w obu sytuacjach bardzo dobrze zachował się Anton Kanibołocki. W 56. minucie zdecydowanie skuteczniejszy był Patryk Lipski, który strzałem z okolic pola karnego podwyższył prowadzenie biało-zielonych. Przy tym trafieniu asystował Lukas Haraslin. Miedź szybko próbowała odpowiedzieć, ale próby Piaseckiego i Marquitosa nie znalazły drogi do bramki. W 70. minucie blisko zdobycia gola kontaktowego był wprowadzony w drugiej części spotkania na murawę Wojciech Łobodziński, ale futbolówka po strzale byłego reprezentanta Polski zatrzymała się na poprzeczce.
REKLAMA
W końcówce Miedź ambitnie walczyła o zmianę niekorzystnego rezultatu, ale Lechia umiejętnie broniła dostępu do swojej bramki, nie pozwalając na zbyt wiele przeciwnikom. Bardzo dobrze ze swoich zadań wywiązywał się także Kuciak, który bronił strzały zawodników z Legnicy. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, a Lechia zainkasowała drugi komplet punktów w tym sezonie.
Powiedzieli po meczu:
Dominik Nowak (trener Miedzi Legnica): "Wiedzieliśmy, że silną stroną Lechii jest budowa gry przez boczne sektory. W pierwszych minutach cofaliśmy się za głęboko, ale szybko to skorygowaliśmy. Do przerwy zabrakło nam głównie spokoju, bo wiele akcji mogliśmy lepiej rozwiązać. Straciliśmy bramkę z kategorii takich, których można było uniknąć. Był wrzut z autu i przegrana głowa w polu karnym. W mojej opinii pierwszego gola straciliśmy za łatwo i musimy z tego wyciągnąć wnioski, bo była to podobna bramka do poprzednich.
- Chcieliśmy dobrze wejść w drugą połowę, ale po prostym technicznym błędzie straciliśmy drugiego gola. Staraliśmy się gonić wynik, przejęliśmy inicjatywę i mieliśmy swoje sytuacje, ale Dusan Kuciak stanął na wysokości zadania. Raz też pomogła mu poprzeczka.
- Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale muszę pochwalić zespół za zaangażowanie, nieustępliwość i walkę do końca. Nasza drużyna jest chwalona za grę, mamy pomysł i dobre momenty, jednak ponownie zostaliśmy wypunktowani. Nie gramy słabo, ale nie zdobywamy punktów. Pomimo trzech bolesnych porażek nie może być paniki. Nawet jeśli przegrałeś trzy mecze z rzędu to zaraz możesz trzy spotkania wygrać”.
Piotr Stokowiec (trener Lechii Gdańsk): „Ogromnie cieszę się z tego zwycięstwa. Moim zdaniem zasłużenie sięgnęliśmy po trzy punkty. Miedź pokazała się z dobrej strony, ale przez 60-70 minut stworzyliśmy kilka bardzo sytuacji, z których dwie wykorzystaliśmy. W pewnym momencie cofnęliśmy się dość głęboko do defensywy i w ostatnich 20 minutach straciliśmy kontrolę nad grą, ale są to pewne koszta związane z meczem. Cieszę się, że w kolejnym spotkaniu nie straciliśmy bramki i wiem, że czas pracuje na naszą korzyść.
- W przerwie musieliśmy dokonać wymuszonej kontuzją Błażeja Augustyna zmiany i Jarek Kubicki stanął na wysokości zadania. Nadal chcieliśmy kreować akcje oraz utrzymywać się przy piłce i dlatego postanowiliśmy wystawić na środku obrony pomocnika. Mieliśmy w pamięci poprzedni sezon, w którym Lechii ciężko grało się z beniaminkami na własnym stadionie. Dlatego mocne mentalnie podeszliśmy do tego spotkania i przez większą cześć meczu mieliśmy nad nim kontrolę.
- Jakub Arak był ciągle gdzieś wypożyczany i tak naprawdę nie dostał w Lechii prawdziwej szansy, a ja szanuję każdego zawodnika, który pracuje, jest sumienny i zaangażowany. Na szansę trzeba zasłużyć ciężką pracą i Kuba sobie na to zapracował”.
Lechia Gdańsk - Miedź Legnica 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jakub Arak (39-głową), 2:0 Patryk Lipski (56).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Paweł Stolarski, Michał Nalepa. Miedź Legnica: Henrik Ojamaa.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 11 053.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Paweł Stolarski, Michał Nalepa, Błażej Augustyn (46. Ariel Borysiuk), Filip Mladenović - Flavio Paixao, Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Patryk Lipski, Lukas Haraslin (67. Michał Mak) - Jakub Arak (75. Karol Fila).
Miedź Legnica: Anton Kanibołocki - Paweł Zieliński, Tomislav Bozic, Fran Cruz, Frank Adu Kwame - Henrik Ojamaa, Adrian Purzycki (66. Petteri Forsell), Omar Santana, Marquitos (84. Łukasz Garguła), Fabian Piasecki - Mateusz Piątkowski (57. Wojciech Łobodziński).
ah, lechia.pl, IAR
REKLAMA