Kryzys w Turcji: dlaczego inwestorzy uciekają z rynków wschodzących
Kryzys walutowy w Turcji to obecnie jeden z ważniejszych tematów na rynkach finansowych. Mocno traci turecka lira. Ale problemy gospodarcze Turcji uderzają tez w euro i oczywiście rykoszetem z polską walutę. A wszystko dlatego, że inwestorzy i Polskę i Turcję traktuja jako kraje rozwijające się. Z Grzegorzem Maliszewskim, głównym ekonomistą Banku Millennium w radiowej Jedynce rozmawiała Sylwia Zadrożna.
2018-08-13, 08:22
Posłuchaj
- Turcja jest rynkiem wschodzącym, czyli gospodarką na niższym poziomie rozwoju, mierząc takim miernikiem jak PKB na mieszkańca. Natomiast jest gospodarką dynamiczną, biorąc po uwagę tempo wzrostu gospodarczego. Takim krajem jest też Polska - wyjaśnił w radiowej Jedynce Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium w rozmowie z Sylwią Zadrożną.
Zdaniem eksperta pomimo, że nasz kraj jest w jednej grupie z Turcją, to inwestorzy wiedzą jak silne fundamenty ma nasza gospodarka.
- Polska postrzegana jest bardziej tak jak Hiszpania, Włochy czy Portugalia czyli gospodarki rozwinięte a w mniejszym stopniu tak jak Turcja, Brazylia lub Meksyk, czyli kraje z mniej stabilne gospodarczo - wyjaśnił Maliszewski.
Kiedy zatem można powiedzieć o przekraczaniu tej granicy i wychodzeniu z koszyka rynków wschodzących?
REKLAMA
- To jest kwestia poziomu rozwoju gospodarczego. Gospodarka rozwinięta musi zapewniać obywatelom odpowiedni poziom dochodu - podkreślił ekspert.
Inwestorzy przenoszą swoje aktywa tam gdzie gospodarka jest stabilniejsza. Dlatego też Polska po takich zawirowaniach i pogorszeniu sentymentu może być beneficjentem kapitału, który ucieka z krajów dotkniętych kryzysem i większą niestabilnością gospodarczą.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Sylwia Zadrożna, kw
REKLAMA