Włochy w żałobie: runął fragment wiaduktu. Rośnie liczba ofiar

W Genui na północy Włoch zawalił się we wtorek w południe fragment wiaduktu, tzw. mostu Morandiego  na autostradzie A10. Według ostatnich danych, przekazanych przez włoską prokuraturę, potwierdzono już śmierć 42 ofiar. Szef władz regionu Liguria Giovanni Toti oświadczył, że "ten bilans znacznie wzrośnie". Władze Genui ogłosiły dwudniową żałobę w mieście w środę i czwartek.

2018-08-15, 11:20

Włochy w żałobie: runął fragment wiaduktu. Rośnie liczba ofiar
Zawalony wiadukt w Genui. Foto: PAP/EPA/LUCA ZENNARO

Posłuchaj

Zawalił się wiadukt na odcinku 200 metrów. Korespondencja Piotra Kowalczuka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Trwa akcja ratunkowa. Biorą w niej udział ekipy straży pożarnej z ciężkim sprzętem, psami i helikoptery. W ciągu nocy pracujące bez przerwy ekipy strażaków i ochrony cywilnej wydobyły z gruzów 9 ciał. W rumowisku znajduje się co najmniej 30 samochodów, w tym 3 ciężarowe. Spod gruzów wydobyto 4 osoby, kilkanaście wciąż jest uwięzionych.

Eksperci wskazują, że z powodu degradacji materiałów budowlanych wiadukt powinien być już dawno zamknięty. Przeprawa, zwana mostem Morandiego zawaliła się i spadła, najprawdopodobniej z powodów intensywnych opadów.   Naoczni świadkowie mówią, że wiadukt runął, gdy uderzył w niego piorun.  Najdłuższy odcinek znalazł się w rzece Polcevera, ale niektóre bloki mostu runęły na znajdujące się w pobliżu domy i magazyny przemysłowe. Władze postanowiły ewakuować 440 mieszkańców domów stojących pod wiaduktem, gdyż istnieje obawa, że zawalą się jego kolejne przęsła.

Podczas akcji ratunkowej pojawił się wyciek gazu, który zmusił strażaków do ewakuacji częsci obszaru, na którym doszło do katastrofy. Podczas akcji ratowniczej wprowadzono te samo procedury, co podczas trzęsień ziemi.

Kondolencje z Polski

Prezydent Andrzej Duda przesłał na ręce prezydenta Włoch depeszę kondolencyjną w związku z katastrofą budowlaną w Genui. 
"W imieniu narodu polskiego oraz własnym składam na ręce Pana Prezydenta najszczersze kondolencje oraz wyrazy współczucia dla rodzin ofiar" - napisał Andrzej Duda w depeszy do Sergio Mattarelliego. Prezydent wyraził również nadzieję, że uda się uratować osoby uwięzione pod gruzami.  Kondolencje na ręce włoskiego ministra infrastruktury i transportu Danilo Toninelliego przesłał rónież minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. "Pragnę przekazać życzenia powrotu do zdrowia wszystkim rannym, którzy ucierpieli w wyniku tej katastrofy" - napisał minister.

REKLAMA

Przeczytajcie też: "Winni katastrofy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności"

Z całego świata płyną wyrazy współczucia dla ofiar i osób, które ucierpiały w katastrofie w Genui na północy Włoch. Zawalił się tam wiadukt, grzebiąc co najmniej 30 osób. Wiele osób jest ciężko rannych. 

W imieniu Komisji Europejskiej Jean-Claude Junker w oświadczeniu przekazał wyrazy współczucia oraz kondolencje bliskim i przyjaciołom tych, którzy zginęli, a także narodowi włoskiemu. Siły i odwagi życzył wszystkim zaangażowanym w akcję ratunkową.
"Nasze myśli kierują się ku ofiarom, ich bliskim i całemu narodowi włoskiemu" - napisał z kolei na Twitterze prezydent Francji Emmanuel Macron. Przywódca zapewnił, że "Francja jest blisko Włoch w tej tragedii i jest im gotowa udzielić pełnego wsparcia, jakiego będą potrzebować". 

Do katastrofy doszło w dniu szczególnie intensywnego ruchu na autostradzie w Ligurii przed środowym świętem we Włoszech. Eksperci we wstępnych analizach podejrzewają, że jedną z przyczyn katastrofy były trwające tam od wczoraj gwałtowne ulewy. Włoski dziennik "Il Sore 24 Ore" poniformował, że wielu świadków widział, jak przed katastrofą w wiadukt uderzył potężny piorun. "La Repubblica" informuje, że most od lat nadawał się do remontu, a koszty utrzymania przewyższały już dawno koszty budowy nowej przeprawy. 

REKLAMA

Pracownicy służb proszą, by kierowcy omijali okolice katastrofy i pozwolili służbom ratowniczym na dojazd do miejsca wypadku oraz na transport rannych do szpitali.

Wieczny Żelbet

Wiadukt Polcevera autostrady A10, zwany mostem Morandiego (nazwany na cześć jego aurota, inżyniera Riccardo Morandiego), przecina rzekę Polceverę między dzielnicami Genui - Sampierdareną i Cornigliano. Został zbudowany w latach 1963-1967 przez Włoskie Towarzystwo Wodociągów. Jest znany także jako "Brooklyn Bridge", ze względu na to, że trochę przypomina słynny amerykański most. Ma długość 1 182 metrów i składał się z trzech 3 żelbetowych pomostów o wysokości 90 metrów. Jego najwyższy punkt znajdował się na wysokości 210 metrów.

REKLAMA

Pytany o przyczyny zawalenia się mostu, ekspert z portalu Ingegneri.Info powiedział, że "problemem mostu Morandiego jest to, że jego części zostały zbudowane z żelbetu. W latach 60. nie wzięto pod uwagę, że beton ulega degradacji, a następnie rozpada się". - Pięćdziesiąt lat temu było nieograniczone zaufanie do żelbetu. Uważano, że jest wieczny. Niestety, po kilku dekadach zaczyna się jego rozpad - dodał ekspert.

Cytowany przez włoską prasę genueński architekt Diego Zoppi stwierdził, że choć "inżynier Riccardo Morandi był świetnym strukturalistą, nie wziął po uwagę, że przy ciągłym drganiu ruchu w cemencie następują mikropęknięcia i zaczyna on przepuszczać powietrze. Powietrze dociera do wewnętrznej metalowej struktury i powoduje jej utlenianie, czyli korozję.

We włoskich mediach zwraca się uwagę, że w 2011 ogłoszono raport nt. stanu mostu Morandiego. - "Liczba pojazdów mechanicznych wjeżdżających w godzinach szczytu na przeprawę (mostem Morandiego przeprawiało się 25,5 milionów pojazdów rocznie) powoduje intensywną degradację struktury wiaduktu Morandi"- można w nim przeczytać.

Wcześniej, jeszcze w roku 2009 badano hipotezę wyburzenia części konstrukcji mostu, około 80 000 metrów sześciennych betonu". Operacja miała trwać od 8 do 12 miesięcy, i oznaczałoby wysiedlenie wielu rodzin mieszkających w jego pobliżu. Operacji więc zaniechano.

REKLAMA

p

REKLAMA

fc/tjak

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej