RODO a wybory. Paraliżu raczej nie będzie

Za nieco ponad miesiąc w całym kraju odbędą się wybory samorządowe. Pierwsza tura głosowania wyznaczona została na 21 października, druga na  4 listopada. Czy obowiązujące w Polsce od maja tego roku przepisy RODO sparaliżują wybory? Wraz z wejściem rozporządzenia pojawiło się wiele pytań dotyczących przetwarzania danych osobowych podczas kampanii wyborczych.

2018-09-13, 13:03

RODO a wybory. Paraliżu raczej nie będzie
Ілюстрацыйны здымак. Foto: pryzmat/shutterstock.com

Posłuchaj

RODO a wybory. Paraliżu raczej nie będzie (Tomasz Matusiak/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

Urząd Ochrony Danych Osobowych przygotował przed wyborami poradnik dotyczący ochrony danych osobowych. Broszura jest skierowana zarówno do komitetów wyborczych jak i samych obywateli.

RODO nie zmienia w sposób zasadniczy standardów ochrony danych osobowych. Rozporządzenie kładzie szczególny nacisk na to, aby administratorzy przeprowadzający kampanie działali odpowiedzialnie - mówi Monika Krasińska, dyrektor zespołu ds. sektora publicznego Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jak podkreśla, chodzi o to, by administratorzy potrafili wykazać na przykład to, dlaczego przetwarzają tak dużo danych osobowych oraz czy sam proces przetwarzania jest transparentny.

- Rozporządzenie ma wspierać wybory, a nie prowadzić do ich sparaliżowania - zapewnia.

Monika Krasińska mówi, że warto zajrzeć do poradnika przygotowanego przez Urząd. Znajdziemy w nim informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych przez komisje wyborcze oraz praw, które w związku z tym nam przysługują.
 
To, co bedzie interesowało nas jako wyborców, to moment głosowania. RODO tutaj nic nie zmienia. Komisja wyborcza ma prawo poprosić nas o dokument tożsamości do wglądu, zweryfikować naszą tożsamość - podkreśla Aleksandra Piotrowska z ODO 24. Jak dodaje, komisja wyborcza ma obowiązek zadbać o to, żeby nikt inny nie widział naszych danych. Z drugiej strony - nie możemy się np. domagać, żeby naszych danych na listach wyborczych nie było.

- Takie argumenty i żądania nie znajdują w ogóle uzasadnienia ani w RODO, ani w przepisach wyborczych - wskazuje.

W dniu głosowania może pojawić się ryzyko dłuższego czasu oczekiwania do urn. Przyczyną względnych opóźnień są listy wyborców, na których trzeba złożyć podpis przy pobraniu karty do głosowania.

REKLAMA

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Tomasz Matusiak, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej