Leszek Żukowski ps. Antek: przez 4 dni nie dostaliśmy nic do jedzenia i picia
- Z obozu w Flossenbürgu do Dachau szliśmy przez 7 dni, ponad 40 km dziennie. Przez pierwsze 4 dni nie dostaliśmy nic do jedzenia ani do picia. Ktokolwiek zwolnił, strzelali do niego – opowiadał w Polskim Radiu 24 Leszek Żukowski, strzelec i łącznik Powstania Warszawskiego.
2018-09-25, 18:00
Posłuchaj
Leszek Żukowski od sierpnia 1942 roku działał pod pseudonimem Antek w Szarych Szeregach. Podczas Powstania Warszawskiego walczył m.in. w rejonie Ogrodu Krasińskich, Pasażu Simonsa i Arsenału. Potem trafił do obozu koncentracyjnego w Flossenbürgu. W kwietniu 1945 został ewakuowany przed frontem – odbył się tzw. marsz śmierci do obozu koncentracyjnego w Dachau. Po wyzwoleniu przez wojska amerykańskie, Żukowski został przewieziony do ośrodka we Freimann na rekonwalescencję.
- Od 7 kwietnia 1944 roku byłem w obozie w Flossenbürgu. Była tam wyniszczająca praca, tragiczne, strasznie skąpe wyżywienie. 20 kwietnia 1945 roku Niemcy wyprowadzili z obozu 4 grupy więźniów, każda liczyła około 5 tysięcy. Szliśmy 7 dni, ponad 40 km dziennie. Przez pierwsze 4 dni nie dostaliśmy nic do jedzenia ani do picia. Ktokolwiek w tym marszu zwolnił albo wyszedł z szeregu, strzelali do niego – powiedział w Polskim Radiu 24 Leszek Żukowski.
Jak zaznaczył gość audycji "Warszawskie dzieci. Pójdziemy w bój", w 1945 roku kiedy Amerykanie wyzwolili obóz, jako 16-latek ważył tylko 29 kilogramów. Był to efekt wyniszczających warunków obozowych.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji.
REKLAMA
Rozmawiał Adrian Klarenbach.
Polskie Radio 24/bartos
--------------------
Data emisji: 25.09.2018
Godzina emisji: 17.45
REKLAMA