Tomasz Adamek vs. Jarrell Miller. "Ostatni Mohikanin" idzie po kolejny skalp

Doszedł na szczyt, przez wielu uważany jest za największego polskiego boksera. Zdobył tytuły mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych - junior ciężkiej i półciężkiej , walczył o mistrzostwo świata w kategorii królewskiej, ma 41 lat, ale wciąż nie powiedział ostatniego słowa. Tomasz Adamek na razie "nie pęka na robocie”. Czy Jarrell Miller pokaże Polakowi, że jego czas już się skończył?

2018-10-04, 16:22

Tomasz Adamek vs. Jarrell Miller. "Ostatni Mohikanin" idzie po kolejny skalp
Plakat promujący walkę Adamek vs Miller . Foto: mat.prom.

Do pojedynku Jarrella Millera (21-0-1, 18 KO) Tomaszem Adamkiem (53-5, 31 KO) dojdzie 6 października na gali w Chicago. 41-letni Adamek ostatni raz boksował w kwietniu, wygrywając przez techniczny nokaut z Amerykaninem Joeyem Abellem.

Pochodzący z Nowego Jorku Miller w ostatnich występach wygrywał z Mariuszem Wachem oraz Johannem Duhaupasem.

Obydwaj są nastawieni na zwycięstwo i każdy ma cel. Stawka jest więc ogromna. Zwłaszcza dla Adamka, który marzy o kolejnej wielkiej walce.

Jeszcze trzy lata temu wydawało się, że "Góral” zakończy sportową karierę. 41-latek wrócił jednak na ring i znów chce podbijać świat. Nie ukrywa, że chce zrobić wszystko, by wygrać w dobrym stylu, co ma mu dać przepustkę do walki o upragniony mistrzowski pas wagi ciężkiej, którego brakuje w jego kolekcji. – Pasy leżą na szafie w domu w Gilowicach. – mówi Adamek. – Ale pasy to tylko kawałek metalu, każdy może sobie takie kupić.  Są tylko symbolami. Ważniejsze jest jednak to, jak zapamiętają ciebie kibice, gdy o te pasy walczyłeś  – dodaje.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Adam Kownacki po walce z Kiładze.jpg
Kownacki pokazał, żeby nie oceniać książki po okładce. Stać go na tytuł mistrza świata?

Wydaje się, że dla kibiców boksu obecność Tomasza Adamka na zawodowych ringach, to jedna z ostatnich nadziei na emocje oraz radość z wygranej Polaka. W ostatnim czasie fani nie mają zbyt wielu okazji do tego, by wstawać w nocy i zasiadać przed telewizorami by kibicować polskiemu bokserowi. Z rozrzewnieniem wspominają czasy, gdy na ring w USA wchodził Andrzej Gołota. Przez chwilę emocje wzrosły, gdy za wielką wodę wyjechał Artur Szpilka. Amerykański sen „Szpili” trwał jednak krótko. Ostatnio pojawił się też Adam Kownacki, który odniósł swoje 18. zwycięstwo na zawodowych ringach, pokonując na punkty byłego mistrza świata Charlesa Martina. To on jest w tym momencie najwyżej notowanym polskim pięściarzem,  ale z całym szacunkiem do jego osiągnięć oraz faktu, że jeszcze nigdy nie leżał na deskach, nie jest jeszcze taką marką jak Tomasz "Góral” Adamek. Kownacki rzetelnie i konsekwentnie pracuje na swoje nazwisko, Adamek swoje już zrobił, ale chce jeszcze więcej.

Drugie życie Tomasz Adamek otrzymał od promotora. Mateusz Borek, który pracę dziennikarza i komentatora sportowego godzi z organizacją walk "Góralowi” wywiązuje się z zadania wzorowo. – Boks to świat trudny i męczący. (…) Środowisko bokserskie jest jednak bardzo specyficzne. Kiedyś myślałem, że w piłce nożnej jest dużo dziwnych historii, ale myślę, że ten biznes przy boksie jest biznesem dżentelmenów i jest bardzo przejrzysty. Tutaj jak ktoś czuje, że złapał frajera i da się z niego wyciągać, a także stawiać mu kolejne warunki, mimo wcześniejszych ustaleń, to nie ma skrupułów. Dzięki tym ostatnim kilku tygodniom dowiedziałem się wielu rzeczy o całym środowisku – stwierdził w wywiadzie dla Eurosportu Borek, chwilę po tym jak zaczął działać na rynku w nowej roli.

Teraz bogaty w nowe doświadczenia i zaznajomiony z nowym środowiskiem Borek zakontraktował Adamkowi twardego rywala. - Zadzwoniłem do Tomka i przedstawiłem mu dwie propozycje. Chcesz to walczysz w Polsce, możemy wziąć też jakiegoś frajera, co ci będzie pasował, zarobisz praktycznie to samo co z Millerem (...) albo idziemy od razu na grubo na Millera - mówił Borek o kulisach walki i dodaje. - Tomek odpowiedział: co będziemy czekać, ja mam 42 lata, boksujemy. 

Adamek wciąż pozostaje twardym gościem, nie ma zamiaru iść na łatwiznę. Jego starcie z Millerem zaplanowano na dystansie 12 rund. - "Góral" nigdy nie pękał na robocie. I to się nie zmieni do końca kariery. Oficjalnie mogę potwierdzić i uciąć wszelakie spekulacje. Adamek vs. Miller 6 października 2018 w Chicago na dystansie 12 rund” – poinformował kilka dni temu promotor boksera.    

REKLAMA

Starcie Adamka z Millerem mocno rozgrzewa kibiców w Polsce. Wielu fanów podziela jednak zdanie Dana Rafaela, wpływowego w świecie boksu eksperta telewizji ESPN, który uważa, że czas Adamka już dawno minął.

"To jest haniebne zestawienie. Adamek nie liczy się już w poważnym boksie od 2012 roku. Jest jednak byłym mistrzem wag junior ciężkiej i półciężkiej i jest ogromnie popularny wśród Polaków w Chicago, więc rzuca się go na pożarcie Millerowi, który jest blisko pojedynku o pas" - napisał Rafael.

Do słów eksperta odniósł się Maciej Miszkiń, który stwierdził, że Dan Rafael ma ogromną wiedzę środowiskową, świeże informacje, ale czasami zachowuje się tak, jakby chciał być ważniejszy od głównych bohaterów ringu.  

"Walka Adamek vs Miler to występ Polaka pod nazwą duży boks. Obejrzę to na pewno, bo dawno na tak długo przed pojedynkiem nie budziła się u mnie mieszanka ciekawości, adrenaliny i wielu innych emocji. Czekam aż Adamek mnie zaskoczy" - dodał Miszkiń.  

REKLAMA

Wspomniany wcześniej Adam Kownacki uważa, że 6 października szykuje się bardzo ciekawa walka, bo w ringu spotkają się dwa różne koncepcje podejścia do boksu. - Adamek będzie starał się uciekać i kontrować, a Miller będzie próbował iść do przodu i wywierać nieustanną presję. Komu bardziej uda się wcielić w życie swój plan na walkę, ten wygra. Uważam, podobnie jak bukmacherzy, że jednak faworytem jest młoda krew. Zobaczymy czy Adamkowi, cwanemu lisowi, uda się realizować swoją taktykę – mówił w jednym z wywiadów "Babyface” i dodawał, że "Góral” w ostatnich walkach naprawdę świetnie wyglądał. – Widać, że u boku Gusa Currena dostał jakby drugie życie i są efekty dobrze wykonywanej pracy. Zapowiada się ciekawe widowisko".

Kownacki podziela jednak zdanie tych, którzy stawiają na Millera. - Gdybym miał wytypować zwycięzcę tego starcia, to powiedziałbym 60 do 40 na korzyść Jarrella.

Ciekawy sobotniego starcia jest też Artur Szpilka. "(…) Adamek potrafi utrzymać koncentrację przez całą walkę i do tego potrafi boksować. Może wielu zaskoczę, ale dla mnie powinien to wygrać przynajmniej wizualnie bo jaka będzie punktacja, tego nikt nie wie. Trzymam kciuki i wiem, że da z siebie wszystko." - napisał "Szpila".

Charyzma, wola walki, nieustępliwość i doświadczenie to atuty Adamka. Młodość, presja, styl oraz gabaryty to niewątpliwa przewaga Millera. Jeśli "Góral” znajdzie na to wszystko sposób, czyli będzie szybki na nogach, będzie ruszał się i uciekał, to ma szanse, aby tę walkę wygrać.

REKLAMA

Adamek twierdzi, że do starcia jest przygotowany bardzo dobrze. Tym razem trenował w Stanach Zjednoczonych. Upalna Floryda nie przestraszyła "Górala”, tam wyciskał siódme poty, pracował nad szybkością i kondycją. - Jestem nieuchwytny, jestem szybki, to są moje atuty, a jeśli Adamek jest szybki to pokona Millera – zapewnia bokser przed starciem.

- On jest ode mnie starszy, jest mniejszy, jest słabszy ode mnie. Mogę powiedzieć mu tyle: jestem młody, ty jesteś stary i skopię ci tyłek. On nie ma żadnej możliwości, by mnie pokonać. Jeśli zrobię to co zawsze, to go znokautuję i kropka - przewiduje z kolei "Big Baby".

Miller i Adamek są pewni swego, ale nie ma między nimi złej krwi. "Big Baby” podziwiał niejednokrotnie swojego rywala w Prudential Center, szanuje Polaka. - W drodze do ringu walniemy między sobą parę dowcipów, ale 6 października muszę mu wyłączyć światło - powiedział niepokonany, sklasyfikowany na trzecim miejscu na świecie w rankingach WBA/IBF/WBO Jarrell " Miller w rozmowie z Przemkiem Garczarczykiem . Co "Big Baby” powie, jak to ręce "Górala” sędzia starcia uniesie po walce do góry? Może jakiś dowcip?

Aneta Hołówek, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

* Tomasz Adamek, były mistrz świata dwóch kategorii wagowych wygrał trzy ostatnie walki. W pokonanym polu pozostawił Solomona Haumono, Freda Kassiego i Joey'a Abella. Kolejny rywal Tomasza Adamka (53-5, 31 KO) nie ukrywa swoich wielkich aspiracji i chce walczyć o mistrzowski pas. Jarrell Miller na zawodowych ringach wygrał wszystkie 21 pojedynków, z czego 18 przez nokaut. Triumfator tej potyczki dostanie szansę rywalizowania o pas mistrza świata federacji WBA.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej