UE chce obniżyć emisję CO2 w nowych samochodach. "To duże wyzwanie dla przemysłu"
Dalsze ograniczanie emisji dwutlenku węgla z nowych samochodów będzie tematem rozmów unijnych ministrów. Pomiędzy poszczególnymi państwami trwa spór dotyczący ostatecznego kształtu przepisów. Tę kwestię w Polskim Radiu 24 komentowała Agata Rzędowska z BiznesAlert.
2018-10-10, 15:24
Posłuchaj
Unijni ministrowie środowiska mają wkrótce uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie ograniczenia emisji dwutlenku węgla z nowych samochodów. Po jego uzyskaniu będą się mogły rozpocząć negocjacje z Parlamentem Europejskim dotyczące ostatecznego kształtu przepisów. PE zaproponował, że chce emisję obniżyć o 40 procent.
- Przed nami kilka lat wytężonej pracy. To będzie oznaczało duże wyzwanie dla przemysłu. Żeby mógł on sobie z tym poradzić, musi zadbać choćby o kadry. Naprawdę od podstaw będziemy budować to, czym i w jakich warunkach będziemy się przemieszczać w najbliższych kilkunastu latach – powiedziała w Polskim Radiu 24 Agata Rzędowska.
I wskazała na problem miast, w których występuje mocno zanieczyszczone powietrze. - Im więcej ludzi będzie w nich przebywać, tym będzie więcej chorób i większe koszty leczenia z tym związane. Rządzący powinni sobie zadać pytanie: czy będziemy inwestować wolniej, ale - w dłuższej perspektywie – ponosić wyższe koszty leczenia, czy teraz postaramy się zrobić dwie rzeczy: przekonać ludzi do czystego transportu i wyłożyć jakąś pulę pieniędzy – dodała.
Europosłowie uzgodnili swoje stanowisko w ubiegłym tygodniu. Pierwotną propozycją Komisji Europejskiej w tej sprawie było ograniczenie o 30 procent emisji dwutlenku węgla z nowych samochodów osobowych i lekkich dostawczych na terenie Unii do 2030 roku. Punktem wyjścia ma być 2020 rok, który dla aut osobowych wynosi 95 gramów CO2 na przejechany kilometr, a dla lekkich dostawczych limit emisji to 147 gramów.
REKLAMA
Parlament Europejski w ubiegłym tygodniu tę propozycję zaostrzył i podniósł wyznaczony cel do 40 procent. A państwa członkowskie są w tej sprawie podzielone. Kraje skandynawskie i Francja uważają, że konieczne są ambitne cele. Polska jest gotowa poprzeć pierwszą propozycję Komisji - na podwyższanie celu nie chce się zgodzić, bo obawia się zbyt dużych kosztów z tym związanych i utraty miejsc pracy w sektorze motoryzacyjnym.
Warszawa argumentuje, że pojazdy nisko lub zeroemisyjne będą droższe od tych produkowanych obecnie i wiele osób w biedniejszych krajach Unii nie będzie stać na ich zakup. A to z kolei może doprowadzić do zwiększenia importu aut używanych, emitujących znacznie więcej dwutlenku węgla niż nowe samochody.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji.
Rozmawiał Krzysztof Grzybowski.
REKLAMA
Polskie Radio 24/bartos
-------------------------
Data emisji: 10.10.2018
Godzina emisji: 14.06
REKLAMA
REKLAMA