Maile i sms-y od przestępców. Jak nie dać się oszukać?
W październiku Polacy są zasypywani mailami i SMS-ami od przestępców. Niektóre z nich próbują zainfekować komputer czy smartfona wirusem wykradającym hasła do bankowości.
2018-10-23, 08:33
Posłuchaj
- Coraz więcej instytucji ostrzega przed oszustami w sieci - przypomina w Polskim Radiu 24 Jarosław Sadowski z Expandera w rozmowie z Justyną Golonko.
Analityk zwraca uwagę, że oszuści są bardzo pomysłowi i często wymyślają realne historie. - Ostatnio rozsyłane były meile z prośbą o dopłatę niewielkiej kwoty - 1 zł - za przesyłkę. Jeśli ktoś dzień wcześniej kupił coś przez internet, mógł pomyśleć, że sprzedawca napisał do niego prośbę o dopłatę - mówił Jarosław Sadowski.
Ale uwaga! Taki link z dopłatą kieruje nas na platformę, z której możemy przekazać płatność. Problem polega na tym, że jest to strona podstawiona, do której dostęp mają przestępcy, pomimo, że wygląda dokładnie tak samo, jak np. naszego banku. - Jeśli podamy tam swój login i hasło, to ono trafi właśnie do przestępców - wyjaśnił.
Jak rozpoznać "fałszywki"?
W przeszłości wskazówką pozwalającą rozpoznać, że e-mail jest niebezpieczny była niepoprawna pisownia i brak polskich znaków. Niestety przestępcy coraz częściej nie popełniają już tego typu błędów. Nigdy nie należy klikać w linki zawarte w wiadomości. Jeśli ktoś prosi nas o wejście na jakąś stronę internetową (np. banku), to najlepiej samodzielnie ją otworzyć, bez korzystania z linku. Jeśli w chwili słabości kliknęliśmy w niebezpieczny link lub w inny sposób trafiliśmy na podstawioną stronę internetową, to i tak możemy uniknąć kłopotów.
REKLAMA
Obecnie bardzo trudno jest się zorientować, że strona jest fałszywa. - Dlatego jeśli otrzymujemy link do strony lepiej z niego nie korzystać, tylko samemu wpisać link lub zadzwonić do banku i zapytać czy rzeczywiście bank wysyła informacje - mówił ekspert.
A co zrobić jeśli już daliśmy się nabrać?
- Zadzwońmy do banku i sprawdźmy, czy faktycznie czegoś od nas oczekiwał - dodał.
Jeśli natomiast podaliśmy swoje dane osobowe lub hasła i dopiero później zorientowaliśmy się, że zapewne trafiły one do przestępców, to należy jak najszybciej skontaktować się z bankiem.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Justyna Golonko, kw
REKLAMA
REKLAMA