Afera podsłuchowa: jest decyzja ws. wniosku obrońcy Marka Falenty
Sąd Najwyższy nie uwzględnił w czwartek wniosku o wstrzymanie wykonania wyroku wobec skazanego na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową Marka Falenty. - poinformował zespół prasowy SN. W końcu sierpnia do SN wpłynęła kasacja obrońcy biznesmena.
2018-10-25, 15:08
Posłuchaj
- SN oceniając ten wniosek przez pryzmat zarzutów podniesionych w kasacji uznał, że na obecnym, wstępnym etapie postępowania kasacyjnego uwzględnienie kasacji nie jawi się jako prawdopodobne w stopniu bardzo wysokim - powiedział Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN. Jak dodał, "nie można bowiem mówić, że sam fakt wniesienia kasacji stanowi dostateczną podstawę do wstrzymania wykonania orzeczenia".
Na razie - jak przekazał Krzysztof Michałowski - termin rozpatrzenia kasacji nie został wyznaczony przez SN.
W grudniu zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wymierzył Markowi Falencie prawomocnie karę 2,5 roku więzienia oraz grzywnę za podsłuchy w restauracjach. Tym samym SA utrzymał wtedy wyrok wymierzony w 2016 r. przez warszawski sąd okręgowy. Utrzymane zostały wówczas także kary w zawieszeniu wymierzone szwagrowi Marka Falenty oraz jednemu z kelnerów oskarżonych w tej sprawie. SA utrzymał też wyrok SO odstępujący - za pomoc śledczym - od ukarania innego kelnera Łukasza N.; nakazano mu zapłatę 50 tys. zł świadczenia pieniężnego.
Obrońca biznesmena mec. Marek Małecki zapowiedział wówczas złożenie kasacji do SN. Dodawał, że oprócz kasacji, do SN będzie też złożony wniosek o wstrzymanie wykonania kary wobec jego klienta.
Czwartkowa decyzja SN - choć jest nieodwołalna - nie oznacza jeszcze, że przebywający na wolności Marek Falenta trafi do zakładu karnego. - Falenta nie zostanie teraz wezwany do odbycia kary. Wciąż pozostaje decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie, która wstrzymuje wykonanie kary wobec niego do momentu ostatecznego zakończenia postępowania o odroczeniu wykonania kary – powiedział Marek Małecki.
Na początku października warszawski sąd okręgowy odrzucił wniosek obrońców biznesmena o odroczenie mu kary. Jednocześnie ten sam sąd wstrzymał wtedy wykonanie tej kary do czasu "rozpoznania ewentualnego zażalenia". Mec. Marek Małecki mówił, że wniosek o odroczenie był spowodowany "kwestiami intymnymi" jego klienta, w tym stanem zdrowia skazanego. Adwokat zapowiadał, że zażalenie w tej sprawie wpłynie do sądu na pewno, gdy będzie pisemne uzasadnienie decyzji SO z 2 października.
fc, msze
REKLAMA