Ekstraklasa: Bartosz Kurek talizmanem Pogoni. Pierwsza porażka Legii na wyjeździe

Miało być piłkarskie święto w Szczecinie i było. Pełne trybuny, odśpiewane cztery zwrotki hymnu narodowego i zwycięstwo Pogoni nad Legią 2:1. To pierwsza wyjazdowa porażka mistrzów Polski w tym sezonie.

2018-11-10, 07:42

Ekstraklasa: Bartosz Kurek talizmanem Pogoni. Pierwsza porażka Legii na wyjeździe
Zawodnik Pogoni Szczecin Tomas Podstawski (L) i Sebastian Szymański (P) z Legii Warszawa podczas meczu piłkarskiej Ekstraklasy. Foto: PAP/Marcin Bielecki

Posłuchaj

Pierwszego gola dla gospodarzy w 11. minucie strzelili Kamil Drygas, który był bardzo zadowolony z postawy zespołu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W piątkowy wieczór w Szczecinie spotkały się najlepiej punktujące ostatnio zespoły. Do tego prowadzeni przez Kostę Runjaica portowcy uznawani są za najefektowniej grający zespół ligi.

Niemiecki trener przestrzegał jednak. - Legia ma najsilniejszy skład w Polsce i zawsze jest faworytem – mówił przed meczem.

- Legia nie przegrała na wyjeździe. W piątek będziemy chcieli to zmienić – zapowiadał z kolei bramkarz gospodarzy Łukasz Załuska. Jak obiecał, tak się stało. Szczecinianie wygrali zasłużenie i było to ich szóste zwycięstwo w siedmiu ostatnich meczach.

Stadion przy ul. Twardowskiego zapełnił się na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wśród niemal kompletu widzów na szczególną uwagę zasługiwała obecność Bartosza Kurka (wraz z trenerem Michałem Mieszko Gogolem). Mistrz świata i najlepszy siatkarz Europy dzień wcześniej pokazał, jak się wygrywa z zespołem z Warszawy. Stocznia pokonała ONICO 3:1.

- Nie mam chyba innego wyjścia. Muszę tutaj częściej przychodzić, bo przynoszę szczęście – mówił Kurek w przerwie.



Pogoń prowadziła wówczas 1:0. Szczecinianie bowiem od pierwszych chwil ruszyli do ataków i dość szybko przyniosło to im powodzenie. Z rzutu rożnego zacentrował Radosław Majewski, a w polu karnym najczujniejszy był Kamil Drygas, pewnie główkując pod poprzeczkę. W odpowiedzi chwilę później główkował Adam Hlousek, ale Łukasz Załuska nie dał się zaskoczyć.

Po kwadransie meczu gra się nieco uspokoiła, a oba zespoły grały czujnie w defensywie. Toteż więcej groźnych strzałów na żadną z bramek nie było.

Na drugą część meczu warszawianie wyszli z założeniem, by jak najszybciej zdobyć gola na 1:1. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry ponownie Hlousek strzelał głową i znów Załuska złapał piłkę.

Portowcy skupili się na wyprowadzaniu kontr i po jednej z nich Tomas Podstawski chciał powtórzyć wyczyn z meczu z Lechem, gdy zza pola karnego strzelił piękną bramkę. Tym razem w 65 min. piłka przeleciała obok słupka. Podobnie jak po uderzeniu Majewskiego pięć minut później.

Gospodarze po tych sytuacjach poczuli się znacznie pewniej. Szczególnie Zvonimir Kozulj. Bośniak przejął piłkę w środku boiska, podbiegł kilkanaście metrów i huknął z 25 m pod poprzeczkę. Majecki był bez szans.



Wprawdzie legioniści rzucili wszystkie siły do odrabiania strat, ale udało im się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki, gdy w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym głową bramkę zdobył Andre Martins. 

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Kamil Drygas (11-głową), 2:0 Zvonimir Kozulj (76), 2:1 Andre Martins (90+2-głową).

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Lasza Dwali, David Niepsuj, Sebastian Kowalczyk. Legia Warszawa: Marko Vesovic, Adam Hlousek.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 13 564.

Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj, Sebastian Walukiewicz (77. Sebastian Rudol), Lasza Dwali, Hubert Matynia - Zvonimir Kozulj (88. Iker Guarrotxena), Tomas Podstawski, Kamil Drygas, Sebastian Kowalczyk (61. Spas Delew), Radosław Majewski - Adam Buksa.

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Marko Vesovic, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlousek - Michał Kucharczyk (59. Sandro Kulenovic), Andre Martins, Domagoj Antolic (59. Cafu), Sebastian Szymański, Dominik Nagy - Carlitos (79. Jose Kante).

REKLAMA

ah

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej