Rzeczowo z rzecznikiem: jak czytać etykiety na produktach spożywczych?
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, które spędzamy w gronie najbliższych, także przy zastawionym stole. Wcześniej jednak musimy iść na zakupy i pierwsza rada - nie kupujmy na zapas, za dużo, bo nie wszystkie produkty żywnościowe długo nam w domu poleżą.
2018-12-09, 13:20
Posłuchaj
O tym jak czytać etykiety na produktach, mówi Dariusz Łomowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Różne dwie daty na etykiecie
I wymienia datę minimalnej trwałości i termin przydatności do spożycia.
− W przypadku tego drugiego terminu, to jest to data, po której nie powinniśmy spożywać danego produktu. I pojawia się on w przypadku żywności szybko się psującej - na jogurtach, maśle, mleku – wyjaśnia ekspert.
Taki artykuł po otwarciu trzeba spożyć jak najszybciej
I dodaje, że w tym przypadku należy pamiętać, że po otwarciu takiego produktu nie możemy go trzymać aż do daty zaznaczonej na produkcie, ale zjeść go najszybciej, jak się da.
REKLAMA
Co oznacza data minimalnej trwałości ?
− W przypadku daty minimalnej trwałości mamy do czynienia z takimi produktami jak kasze, ryż, makarony. Gdy ta data mija, produkty przestają spełniać kryteria z dnia produkcji, ale nie powinny nam zaszkodzić – mówi gość Polskiego Radia 24.
Dodaje jednocześnie, że nie dotyczy to np. soli, którą możemy spożywać zawsze.
Ważny skład żywności na etykiecie
Ekspert podkreśla, że producenci powinni zamieszczać na etykietach skład żywności - łącznie z informacją, czy zawiera ona alergeny.
Trzeba pamiętać, że produkty są często bardzo złożone, nawet takie, których skład wydaje się oczywisty, gdyż mogą one zawierać dodatki smakowe, przyprawy.
REKLAMA
Dlatego, mówi ekspert, czytajmy etykiety oraz sami pytajmy w sklepie o skład danego produktu.
− Szczególnie zwracam uwagę na ryby w glazurze, czyli w otoczce z wody. Pytajmy, ile jej jest, gdyż inaczej zapłacimy za wodę, nie tylko za rybę, mówi Dariusz Łomowski.
Żywność można reklamować tak jak inne towary. Nawet tą kupowaną luzem, jak chociażby bakalie, ale wtedy warto pamiętać, kiedy to zrobiliśmy i gdzie, żeby można było sprawdzić całą partię.
Sylwia Zadrożna, jk
REKLAMA
REKLAMA