Wpływ pornografii na mózg
Pornografia w Internecie. Wiadomo, że jest i wiadomo, że dostęp do niej jest niezwykle łatwy. Na stronach pornograficznych ilość wejść jest ogromna. Aż 43% internautów trafia co jakiś czas na sex-strony, a 25% słów wpisywanych w wyszukiwarkę dotyczy właśnie tematyki seksu. Czy wszyscy konsumenci pornografii, robią to dla przyjemności i urozmaicenia? A może część po prostu musi już to robić?
2018-12-30, 21:00
Część psychologów jest przekonana, że pornografia uzależnia. Jednym z nich jest dr Carnes z USA. Twierdzi on, że jednym z najczęściej zgłaszanych problemów uzależnienia seksualnego, zwłaszcza u młodych ludzi, jest właśnie pornografia. Według Carnes’a uzależnienie to rozwija się podobnie jak uzależnienie od narkotyków. Po początkowo satysfakcjonującym doświadczeniu z pornografią, jednostki mogą doświadczać niekontrolowanych impulsów do uzyskania satysfakcji seksualnej za pośrednictwem tej formy rozrywki. Związek między oglądaniem filmów porno a spełnieniem seksualnym pozytywnie się wzmacnia, a potrzeby stają się częstsze i silniejsze. Carnes twierdzi, że takie powiązanie może stać się na tyle silne, że sam fakt siadania do komputera wywoła reakcję seksualną. Zwolennicy teorii dr Carnes’a uważają, że przez nadużywanie pornografii, podobnie jak w przypadku uzależnienia od narkotyków, jednostce zaczyna być trudno w codziennej egzystencji. Mówiąc prostym językiem: zawala codzienne sprawy przez przymus oglądania pornografii.
Zwolennicy tezy o uzależnieniu Twierdzą również, że wraz z rozwojem tolerancji, użytkownicy pornografii mogą potrzebować więcej perwersyjnych materiałów, aby osiągnąć taki sam poziom satysfakcji seksualnej, jak na początku. Przestrzegają, że obcowanie z takimi materiałami może poważnie zniekształcić przekonania o ludzkiej seksualności i zrujnować relacje międzyludzkie. Mężczyźni nałogowo oglądający tego typu materiały, mogą mieć wypaczony obraz płci przeciwnej. Oczekują oni, że napotkane partnerki, będą wyglądać tak, jak hiperseksualne aktorki porno, których ciało jest rezultatem wielu operacji chirurgicznych. Gdy tak się nie dzieje, pojawia się frustracja i niezadowolenie.
Z kolei, psychologowie, którzy są „na nie” w temacie uzależnienia od pornografii, przeprowadzili przełomowe badania, których wynikami obalają teorię, że oglądanie porno wywołuje niebezpieczne zmiany neurochemiczne w mózgu. Badania te udowadniają, że ludzie, którzy są problematycznymi użytkownikami porno, to w rzeczywistości jednostki o wysokim libido, a nie ludzie, których mózgi zostały wypaczone przez seks i porno. Wyniki nie potwierdzają, że uzależnienie seksualne jest prawdziwe lub odzwierciedla w ogóle jakiekolwiek wyjątkowe problemy związane z mózgiem.
Wspomniane badania przeprowadzono dla czasopisma Socioaffective Neuroscience of Psychology. Autorzy Steele, Staley, Fong i Prause użyli testów EEG do zbadania efektów wizualnej erotyki na mózgi ludzi, którzy czuli, że mają problemy z kontrolą nad używaniem porno. Ponad piećdziesiąt osób identyfikujących się jako uzależnione od seksu, w tym mężczyźni i kobiety, zbadali swoją aktywność elektryczną mózgu podczas oglądania filmów pornograficznych. Zwolennicy teorii o uzależnieniu, długo przekonywali, że seks i porno są "jak kokaina" dla mózgu. Testy EEG, które zastosowano na badanych jednostkach, okazały się być zaskakujące i nie zgadzają się z teorią uzależnienia seksualnego. Jeśli oglądanie filmów porno faktycznie przyzwyczajałoby lub znieczulałoby, podobnie jak zażywanie narkotyków, to powodowałoby to zmniejszoną odpowiedź elektryczną w mózgu. W rzeczywistości w tych wynikach to nie nastąpiło. Zamiast tego, uczestnicy wykazali zwiększoną odpowiedź elektryczną mózgu na prezentowane filmy porno, podobną do tej w mózgu "normalnych ludzi". Zwolennicy teorii uzależnienia odpowiadają na to, że jednostki nadużywające porno mają silniejszą reakcję na bodźce seksualne i dlatego są uzależnieni.
REKLAMA
Jak widać, opinie psychologów są w tej kwestii co najmniej podzielone. Nie zmienia to faktu, że Tak naprawdę, mamy obecnie do czynienia z wielkim eksperymentem poznawczym w całej populacji. Nigdy w historii, przeciętny ludzki mózg nie był bombardowany taką ilością seksualnie naładowanych treści, jak obecnie. Długotrwały wpływ tego typu bodźców, nauka będzie mogła rzetelnie ocenić dopiero w przyszłości.
Michał Migała
REKLAMA