Joachim Brudziński: nigdy nie będzie zgody na afirmację antysemityzmu
- Nigdy nie będzie zgody z mojej strony na żadne akcje afirmujące nazizm i antysemityzm - podkreślił szef MSWiA Joachim Brudziński. W niedzielę pojawiły się doniesienia w mediach o antysemickich hasłach, które miały paść na marszu narodowców, w 74. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz.
2019-01-27, 20:04
W uroczystościach w Oświęcimiu i Brzezince wziął udział premier Mateusz Morawiecki, grono ok. 50 byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych, duchowni różnych religii, a także dyplomaci m.in. z Rosji i Izraela. Uroczystościom patronował prezydent Andrzej Duda. 27 stycznia na świecie obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Przed oficjalnymi uroczystościami około dwustu narodowców przemaszerowało od oświęcimskiego dworca kolejowego do byłego obozu Auschwitz I. Przeciw nim protestowały cztery osoby z transparentem "Faszyzm stop!" i flagą Izraela. Przedstawiciel jednego ze środowisk narodowych Piotr Rybak, będący inicjatorem marszu, mówił, że "patrioci polscy, narodowcy, nacjonaliści" upomnieli się o najwyższe wartości: Boga, Honor, Ojczyznę.
- W latach okupacji nasi rodacy ginęli tu za wolność ojczyzny. Dziś okazuje się, że przez ostatnie 30 lat zapomniano o tym, że tu ginęły wszystkie nacje świata, m.in. Polacy – mówił.
Kontrowersje w internecie
Według krakowskiej "Gazety Wyborczej" Rybak miał pytać uczestników marszu: "Czy my jesteśmy krajem niepodległym?"; "Czas walczyć z żydostwem i uwolnić od niego Polskę! Gdzie są rządzący tym krajem? Przy korycie! I to trzeba zmienić" - miał wykrzykiwać Rybak.
W internecie informacje "GW" wywołały komentarze m.in. wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja, który zamieścił zdjęcie Rybaka i pytał: "Jak długo, i czego jeszcze trzeba, żeby zareagować? Jak długo będą bezkarni, bo rząd nie potrafi przyznać, że problem jest realny?"
Rabiejowi odpowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. "Zareagować na co? Na to, że ktoś ma nie po kolei w głowie i za całe zło tego świata i swoje frustracje wini taki czy inny naród? Jeżeli próbuje Pan obarczać ten rząd za antysemityzm w głowach szurniętych zdrowo (moim zdaniem) głupków to jest to nieprzyzwoite i niemądre" - napisał na Twitterze Brudziński.
REKLAMA
"Nie ma zgody na afirmację antysemityzmu"
Szef MSWiA zaznaczył, że za spalenie kukły Żyda Rybak został skazany już za rządów PiS. "Dlaczego kłamie Pan pisząc: ciągle tak dla antysemityzmu. Mówiłem wielokrotnie i powtórzę po raz kolejny, nigdy nie będzie zgody z mojej strony na żadne akcje afirmujące nazizm i antysemityzm" - oświadczył.
"Wszystkim, którzy będą dzisiaj próbowali wmawiać, że @PolskaPolicja odpowiednio wcześnie nie reagowała na wstrętne antysemickie hasła, transparenty czy zachowania, polecam przejrzeć fora dyskusyjne tych, którzy chcieli dziś w Auschwitz kompromitować Polskę" - dodał Brudziński.
Schetyna: tolerowanie takich zachowań szkodzi Polsce
Głos w sprawie marszu narodowców zabrał również lider PO Grzegorz Schetyna. "Faszyści i antysemici w Auschwitz to obraza wszystkich ofiar obozu, Holocaustu i II wojny. Tolerowanie takich zachowań przez obecny rząd jest moralnie ohydne i szkodzi Polsce. Nowy rząd wybrany po wyborach skończy z takimi ekscesami natychmiast" - napisał na Twitterze Schetyna.
Polska policja podkreśliła, że podczas uroczystości 74. rocznicy wyzwolenia Auschwitz zadbała o bezpieczeństwo wszystkich osób. "Nie doszło do konfrontacji, przemocy czy poważniejszego zdarzenia. Osoby, które mogły być świadkami popełnienia przestępstwa przez zgromadzonych lub funkcjonariuszy powinny złożyć zawiadomienie" - napisali policjanci na Twitterze. Piotr Rybak został prawomocnie skazany za spalenie w 2015 r. na wrocławskim rynku kukły symbolizującej Żyda.
REKLAMA
Poinformowano również, że po zabezpieczeniu rocznicowych uroczystości wyzwolenia Auschwitz rozpoczęła analizę nagrań i zdjęć z marszu narodowców. "Bezpośrednio po zakończeniu zabezpieczenia przystąpiliśmy do analizy zgromadzonego materiału, w tym nagrań i zdjęć ze zgromadzenia Piotra Rybaka. W każdym przypadku uzasadniającym podejrzenie popełnienia przestępstwa dowody przekażemy do Prokuratury celem podjęcia dalszych decyzji" - podała na Twitterze polska policja.
kad
REKLAMA