Eksperci Komisji Europejskiej zbadają sprawę nielegalnego uboju w Polsce

4 lutego do Polski przylecą eksperci Komisji Europejskiej zbadać sprawę nielegalnego uboju bydła. Tak wynika z oświadczenia unijnego komisarza do spraw zdrowia i bezpieczeństwa żywności, które otrzymała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. Wizyta ma trwać kilka dni. Eksperci mają na miejscu ocenić sytuację. 

2019-01-31, 15:14

Eksperci Komisji Europejskiej zbadają sprawę nielegalnego uboju w Polsce
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

Główny Lekarz Weterynarii o obowiązkowym monitoringu w ubojniach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"Moje służby pozostają w stałym kontakcie z polskimi władzami. Uważnie śledzę tę sprawę i poprosiłem inspektorów z mojego zespołu, aby w poniedziałek byli w Polsce i ocenili sytuację na miejscu" - poinformował unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis, cytowany w oświadczeniu.

Chodzi o mięso chorych i padłych krów pod Ostrowią Mazowiecką, o którym poinformowali reporterzy "Superwizjera" TVN. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju, nocą bez nadzoru weterynaryjnego, została zamknięta, jej właściciel poniesie odpowiedzialność karną. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura.

Jak dodał komisarz, "obecnie priorytetem jest wykrywanie i wycofywanie z rynku wszystkich produktów pochodzących z tej rzeźni". "Wzywam państwa członkowskie, których to dotyczy, do podjęcia szybkich działań. Jednocześnie wzywam polskie władze, aby w trybie pilnym zakończyły swoje dochodzenie, podejmując wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia przestrzegania prawodawstwa UE, w tym zastosowania skutecznych, szybkich i odstraszających kar wobec sprawców takiego przestępczego zachowania, które mogłoby stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego i jest niedopuszczalnym traktowaniem zwierząt" - przekazał Andriukaitis.  

System wczesnego ostrzegania

Komisja Europejska poprosiła też, by Warszawa uruchomiła unijny system wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach. Powiedziała o tym Polskiemu Radiu rzeczniczka KE Anca Paduraru. Dodała, że system został uruchomiony 29 stycznia. Rzeczniczka wyjaśniła, że informacja dotarła do unijnych krajów, a system pozwala wyśledzić mięso i wycofać je z rynku.

REKLAMA

KE zbiera informacje do ilu krajów trafiło mięso z tej ubojni. Według informacji Głównego Lekarza Weterynarii zostało ono wysłane do 10 państw: Finlandii, Węgier, Estonii, Rumunii, Szwecji, Francji, Hiszpanii, Litwy, Portugalii, Słowacji. Trafiło też do ponad 20 punktów w Polsce. Mięso pochodzące z rzeźni w Ostrowi Mazowieckiej było rozbierane w dwóch zakładach: w województwie mazowieckim i małopolskim i dalej dystrybuowane.

- Listy dystrybucji są ustalone, towar jest wycofywany poprzez podmiot, który to wysłał - zaznaczył GLW Paweł Niemczuk. Dodał, że mięso jest szybko wycofywane z handlu, a niektóre kraje już je przekazały do utylizacji. W sumie z nielegalnego uboju pochodziło ok. 9,5 tony mięsa, z czego 2,7 ton sprzedano za granicę. 

Więcej kontroli

Mięso z nielegalnego uboju zastało przebadane na obecność substancji przeciw drobnoustrojów. - Wyniki są korzystne. Mięso, które zostało zabezpieczone zostanie przekazane do utylizacji - powiedział Niemczuk. Zapowiedział też wzmożone kontrole w rzeźniach w całym kraju.

Po ujawnieniu nielegalnego uboju zwiększono też kontrole w handlu detalicznym. Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas ocenił, że mięso, w tym wołowina, dostępne w sklepach jest bezpieczne dla ludzi. - Nie mamy w tej chwili żadnego stanu zagrożenia. Mam nadzieję, że on się nigdy nie pojawi. Bardzo precyzyjnie badamy mikrobiologicznie to, co się w tej chwili znajduje w handlu, ale, tak jak powiedziałem, nie ma absolutnie żadnego trendu wzrostowego jeżeli chodzi o problemy związane z zatruciami i zakażeniami pokarmowymi, tak że jesteśmy bezpiecznym krajem - podkreśla. 

REKLAMA

Główny Inspektor Sanitarny zaznaczył też, że sami producenci wycofali te produkty, które "mogły być zagrożone". 

Nowe przepisy

Inspekcja Weterynaryjna zaproponowała też zmianę przepisów, by uszczelnić nadzór poprzez wprowadzenie stałego monitoringu w zakładach ubojowych. Będzie on polegał na zainstalowaniu kamer w miejscu przyjęcia zwierząt. Nowe regulacje mają być wpisane do obecnie procedowanej przez parlament ustawy o ochronie zwierząt. M.in. chodzi o przechowywanie nagrań z monitoringu przez okres trzech miesięcy.

fc

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej