Premier: chcemy zapobiegać terroryzmowi i kolejnym falom migracyjnym
- Rozmowy na szczycie mają zapobiegać terroryzmowi i doprowadzić do powstrzymania migracji m.in. z północnej Afryki - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas briefingu przed rozpoczęciem szczytu UE-Liga Państw Arabskich w Szarm El-Szejk.
2019-02-24, 19:30
Posłuchaj
- Widać wyraźnie, że trzeba rozmawiać po to, żeby wypracowywać rozwiązania, które są w naszym żywotnym interesie - chcemy zapobiegać terroryzmowi, kolejnym falom migracyjnym i z tym mamy tutaj do czynienia - widzimy wyraźnie, że są to konstruktywne rozmowy, które mają prowadzić do tego, żeby z północnej Afryki i na Bliskiego Wschodu powstrzymać tę fale migracji - powiedział Mateusz Morawiecki.
Szef rządu ocenił, że sytuacja na 80 proc. terytorium Syrii jest już ustabilizowana, dlatego przywódcy na szczycie zastanawiają się nad tym, jak spowodować, żeby "migranci z Europy mogli wracać".
- Oczywiście nie z Polski, bo my byliśmy w stanie powstrzymać tę falę migracyjną, ale z tych krajów, które mają z tym problem, żeby mogły te osoby również wracać do Syrii - mówił Morawiecki.
Premier poinformował, że rozmowy na szczycie dotyczą także tego, jak unijna pomoc humanitarna może być we właściwy sposób rozdystrybuowana po to, żeby - jak mówił - pomagać ludziom na miejscu i uniknąć dużych ruchów migracyjnych.
Wśród omawianych kwestii mają znaleźć się, m.in. migracja, bezpieczeństwo, sytuacja w regionie, a także handel i inwestycje. Spotkaniu współprzewodniczyć będą szef Rady Europejskiej Donald Tusk oraz prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi. Szczyt zakończy się w poniedziałek po południu.
Kryzys w relacjach Polski i Izraela
- Grupa Wyszehradzka działa razem, jest bardzo solidarna i podziękowałem premierom Czech, Słowacji i premierowi Węgier za tę solidarność. Te rozmowy potwierdzają, że jesteśmy na jednej długości fali i mogę wyrazić ogromną radość z powodu, tego że V4 działa w tak spójny, solidarny sposób - dodał szef rządu.
Mateusz Morawiecki poinformował, że rozmowy z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej dotyczyły także negocjacji kolejnej perspektywy budżetowej UE. Szef rządu ocenił, że Polska ma jednolite podejście z krajami V4, co - jego zdaniem - oznacza - że rząd będzie w stanie wywalczyć "bardzo dobry budżet dla Polski".
REKLAMA
Kryzys w relacjach polsko-izraelskich wybuchł, kiedy media izraelskie przytoczyły domniemaną wypowiedź premiera Benjamina Netanjahu z jego niedawnej wizyty na konferencji bliskowschodniej w Warszawie, z której wynikało, że Polacy kolaborowali z Niemcami w Holokauście.
Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari oraz kancelaria premiera Izraela. Według przedstawionych przez stronę izraelską wyjaśnień, w rzeczywistości Netanjahu podczas rozmowy z dziennikarzami mówił o Polakach, nie o polskim narodzie ani państwie i odnosił się jedynie do tych Polaków, którzy współpracowali z nazistami.
Z kolei w niedzielę p.o. ministra spraw zagranicznych Izraela Israel Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Netanjahu, stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela), któremu Polacy zamordowali ojca - "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". W czwartek Katz oświadczył, że nie żałuje swej wypowiedzi.
W związku z incydentami do polskiego MSZ dwukrotnie wzywana była ambasador Izraela w Warszawie Anna Azari. Po wypowiedzi p.o. szefa izraelskiej dyplomacji odwołany został również udział polskiej delegacji w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie. Ponadto szefowie rządów Słowacji, Czech i Węgier odwołali oficjalnie szczyt V4 z Izraelem w Jerozolimie i poinformowali, że odbyli tam jedynie rozmowy dwustronne.
"Prawa naszych obywateli w W. Brytanii są niezagrożone"
Szef rządu bierze tam udział w dwudniowym szczycie UE-Liga Państw Arabskich. Premier poinformował, że przed rozpoczęciem szczytu przeprowadził kilka rozmów dwustronnych, w tym z premier W. Brytanii Theresą May i przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem.
- Tematem głównym w przypadku pani premier May była sprawa brexitu i tutaj staramy się skłaniać strony do tego, żeby wypracować jak najbardziej kompromisowe, kreatywne rozwiązanie, oczywiście utrzymując się jako Polska w ramach mandatu europejskiego i jestem w stałym kontakcie z naszym głównym negocjatorem po stronie KE Michelem Barnierem - powiedział Morawiecki.
- Kolejne głosowanie w parlamencie brytyjskim to 12 marca i liczymy na to, że to głosowanie będzie lepiej przebiegało z punktu widzenia zdolności do znalezienia kompromisu. Dla nas ważne jest to, że prawa naszych obywateli na wyspach brytyjskich są niezagrożone, również prawa przedsiębiorców, handel, eksport, import - dbamy o to, żeby było to jak najlepiej zabezpieczone i będzie jak najlepiej zabezpieczone - dodał.
Rozmowę z Junckerem premier ocenił jako dobrą i poinformował, że dotyczyła ona głównych wyzwań, które stoją przed UE. - Myślę, że przewodniczący docenia to, że Polska odgrywa stabilizującą, pozytywną rolę nie tylko w regionie, ale również w całej UE - powiedział Morawiecki.
W połowie stycznia brytyjski parlament odrzucił wynegocjowany przez rząd i UE projekt umowy w sprawie brexitu, a pod koniec miesiąca zaapelował do gabinetu May, by skłonił stronę unijną do wprowadzenia zmian w kontrowersyjnym mechanizmie awaryjnym dla Irlandii Północnej (ang. backstop); sugerował, że wówczas mógłby poprzeć przedstawioną propozycję.
Jeśli rządowi nie uda się uzyskać żadnych ustępstw ze strony Wspólnoty, May będzie musiała doprowadzić do kolejnego głosowania w parlamencie, w którym dokonano by wyboru między powrotem do wynegocjowanej umowy w sprawie brexitu - odrzuconej już raz przez posłów w połowie stycznia - a opuszczeniem Wspólnoty bez porozumienia.
Jeśli rząd nie uzyska w parlamencie poparcia dla porozumienia proponowanego przez May lub alternatywnego rozwiązania, Wielka Brytania o północy z 29 na 30 marca automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy na mocy procedury opisanej w art. 50 traktatu o UE.
REKLAMA
dn
REKLAMA