Ustawa o ograniczeniu handlu. Związkowcy i małe sklepy za uszczelnieniem systemu
Uszczelnienia ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, tak, by nie mogły jej omijać niektóre sieci handlowe, domagają się związkowcy oraz przedstawiciele małych sklepów.
2019-03-12, 16:35
Posłuchaj
W Sejmie odbyła się dyskusja dotycząca skutków i konsekwencji obowiązującej od roku ustawy ograniczającej handel w niedziele.
Debata została zorganizowanej przez parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego oraz rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
Ustawa służy małym sklepom, ale jest omijana przez niektóre sieci handlowe
Beata Idzik, która prowadzi sklep w Warszawie, zaznaczyła w rozmowie z IAR, że wprowadzenie ustawy jest dla drobnych przedsiębiorców bardzo korzystne. Niezbędne jest jednak takie uszczelnienie przepisów, by sklepy - na przykład sieci Żabka, nie mogły udawać placówek pocztowych i handlować bez ograniczeń.
Podkreśla, że gdyby nie ta ustawa, to drobni przedsiębiorcy mogliby pozamykać swoje sklepiki.
REKLAMA
− Teraz w niedziele, gdy sami możemy w sklepach pracować, notujemy bardzo duży wzrost obrotów – na początku obowiązywania ustawy nawet o 500-600 procent. Teraz, gdy np. „Żabka” wykorzystując luki w ustawie też ma otwarte placówki, obroty spadają – mówi Beata Idzik.
Szef handlowej "Solidarności" też za uszczelnieniem przepisów
Jak zaznaczył szef handlowej Solidarności Alfred Bujara, takie uszczelnienie przepisów jest jak najbardziej zasadne.
Nie może tak być, że sklep spożywczo-monopolowy udaje placówkę pocztową i zatrudnia pracowników, gdy obok w małym sklepie pracuje jego właściciel, bo tak nakazuje ustawa – mówi Bujara.
Według Alfreda Bujary, oprócz potrzeby uszczelnienia przepisów ustawa jest korzystna dla małych przedsiębiorców a to między innymi było celem wprowadzenia ustawy, która weszła w życie 1 marca ubiegłego roku.
Jak podkreśla, wszystko wskazuje na to, że społeczeństwo przyjęło ograniczenia ze zrozumieniem, choć są oczywiście jego przeciwnicy, wszystko wskazuje też na to, że ograniczenia nie wpłynęły na spadek obrotów w handlu i tym samym na gospodarkę.
Z danych Polskiej Izby Handlu wynika, że w grudniu ubiegłego roku sprzedaż w małych placówkach handlowych wzrosła rok do roku o 4,5 procent, a miesiąc do miesiąca o 8,6 procent.
Resort pracy nie pracuje obecnie nad zmianą ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę
− Resort nie pracuje obecnie nad zmianą ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę – powiedział we wtorek wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
REKLAMA
Dodał, że prowadzone są badania nad skutkami gospodarczymi i społecznymi ustawy.
Wiceminister powiedział, że w Sejmie trwają prace nad poselskim projektem uszczelniającym ustawę o ograniczeniach handlu w niedzielę. Zaznaczył, że strona rządowa nie była inicjatorem tego projektu.
− To projekt poselski, do którego my przygotowaliśmy stanowisko, w którym zawarliśmy uwagi – mówił.
Podkreślił, że premier Mateusz Morawiecki nie będzie podejmował decyzji ws. zmian ustawy o ograniczeniach handlu, bez rzetelnych i wiarygodnych danych. „To jest dobry moment, żeby ocenić tę ustawę pod każdym względem; jej wpływu dla poszczególnych grup” – mówił.
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele obowiązuje od 1 stycznia 2019 r.
Od 1 stycznia tego roku handel jest dozwolony tylko w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc. W ubiegłym roku handel bez ograniczeń dozwolony był w dwie niedziele w miesiącu a w przyszłym roku wszystkie niedziele mają być wolne od handlu.
Ustawa przewiduje katalog wyłączeń. Handlować w niedziele może właściciel sklepu, pod warunkiem, że sam stoi za ladą.
REKLAMA
Handel jest też dozwolony między innymi w piekarniach, cukierniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w placówkach pocztowych, na dworcach i portach lotniczych.
IAR, jk
REKLAMA