Inflacja spada, ale zakupy drożeją. Nowe dane zaskakują

Polacy płacili za codzienne zakupy niemal 5 proc. więcej niż rok temu. Ceny w sklepach rosną szybciej niż inflacja, ale jest też dobra wiadomość - wzrost cen hamuje. 

2025-10-10, 11:31

Inflacja spada, ale zakupy drożeją. Nowe dane zaskakują
Zakupy (zdj. ilustracyjne). Foto: Eryk Stawinski/REPORTER/East News

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • Z analizy ponad 93 tys. cen wynika, że codzienne zakupy podrożały średnio o 4,9 proc. rok do roku. Inflacja wyniosła w tym czasie 2,9 proc. 
  • Wzrost cen w sklepach zwalnia, podobnie jak ogólna inflacja. Jeszcze w lipcu ceny detaliczne podstawowych produktów rok do roku były wyższe o 5,7 proc. 
  • Analiza cen skupia się na najczęściej kupowanych produktach w sklepach należących do kluczowych kategorii "domowych". Oparta jest na paragonach i rzeczywiście zapłaconych cenach

Inflacja sobie, ceny sobie 

Analiza ponad 93 tys. cen detalicznych wykazała, że we wrześniu br. codzienne zakupy podrożały średnio o 4,9 proc. rok do roku - wynika z raportu UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito. Ceny w sklepach rosną wolniej, ale podwyżki nadal są większe od oficjalnych wskaźników inflacji.

- Poziom wzrostu cen podstawowych produktów jest wyższy od ogólnej inflacji, która wyniosła we wrześniu 2,9 proc. Realne podwyżki są więc bardziej odczuwalne dla konsumentów, niż to wynika z oficjalnych wskaźników. Nasz raport koncentruje się na wybranych, ale kluczowych z perspektywy konsumenta kategoriach, tj. przede wszystkim na żywności, napojach, chemii gospodarczej czy artykułach dla dzieci. Wskaźnik cen konsumpcyjnych CPI obejmuje zaś znacznie szerszy, ważony koszyk towarów i usług - zaznaczył dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.

Z raportu wynika jednak, że dynamika wzrostu cen w sklepach słabnie. We wrześniu koszyk produktów codziennego użytku kosztował 4,9 proc. więcej niż rok wcześniej. Dla porównania w sierpniu wzrost cen w ujęciu rocznym wyniósł 5,1 proc., a w lipcu - 5,7 proc.

Kluczowe ceny żywności

Ceny samej żywności poszły we wrześniu w górę o 4,1 proc. rok do roku. W sierpniu wzrosły o 4,3 proc., a w lipcu - o 4,9 proc. Różnica pomiędzy wszystkimi analizowanymi kategoriami a samą żywnością jest więc nadal widoczna, choć coraz mniejsza - wskazali autorzy raportu.

Dr Orpych podkreślił, że spowolnienie wzrostu cen żywności jest kluczowe dla całego odczytu, bo wydatki na jedzenie w największym stopniu obciążają budżety domowe Polaków. Jak dodał, malejąca różnica między dynamiką podwyżek cen produktów spożywczych a ogólnym wskaźnikiem pokazuje, że rynek staje się bardziej zrównoważony.

Z kolei dr Agnieszka Łopatka z Uniwersytetu WSB zauważyła, że widać oznaki stabilizacji w sektorze rolno-spożywczym, wynikające z poprawy sytuacji podażowej na rynkach światowych.

- W ostatnich miesiącach obniżały się ceny kluczowych surowców, w tym pszenicy, cukru, oleju palmowego i oleju sojowego. To częściowo złagodziło presję kosztową w przemyśle spożywczym. Niemniej utrzymujące się wysokie koszty energii i transportu wciąż ograniczają tempo spadku cen żywności, co sugeruje, że dalsze łagodzenie wzrostu cen będzie prawdopodobnie postępować stopniowo – stwierdziła ekspertka.

Autorzy raportu zwrócili również uwagę, że sprzedawcy często ukrywają podwyżki i zamiast podnosić ceny, zmniejszają gramaturę produktów (tzw. shrinkflacja czy w wolnym tłumaczeniu skurczflacja), czego statystyki inflacji nie wychwytują, ale konsumenci odczuwają to w portfelach. To również wpływa na rozbieżności między statystykami a osobistymi odczuciami konsumentów na temat poziomu cen w sklepach. 

Dobrym przykładem takiego procesu w ostatnim czasie są malejące tabliczki czekolad popularnej marki. Ze 100 gramów tabliczki sukcesywnie maleją do 90 gramów, podczas gdy cena się nie zmienia. Ma to związek przede wszystkim z cenami kakao, które nadal jest bardzo drogie. 

Podobną sytuację można zauważyć w przypadku kawy. Niektórzy producenci zmniejszają opakowania, które tradycyjnie miały 250 czy 500 g do 200 i 400 g utrzymując przy tym cenę. Ma to związek z cenami kawy na światowych giełdach

Sytuacja się normalizuje

Jak wskazano w raporcie, we wrześniu ceny spadły rok do roku w trzech kategoriach. W sierpniowym odczycie odnotowano cztery taniejące kategorie, natomiast w lipcu - tylko jedną.

- Wracamy do normalnego funkcjonowania rynku, które charakteryzuje się tym, że o cenach decydują specyficzne czynniki dla każdej kategorii, czyli podaż, popyt, sezonowość, konkurencja. W okresie szczytu inflacyjnego wszystkie grupy towarów drożały synchronicznie. Liczba taniejących kategorii będzie się więc wahać i jest to naturalne zjawisko rynkowe - zaznaczył dr Orpych.

W opinii ekspertów w najbliższych miesiącach ceny w sklepach nadal będą rosły, ale wolniej niż w pierwszej połowie roku.

W raporcie "Indeks cen w sklepach detalicznych" zestawiono 93 tys. cen detalicznych z przeszło 43,8 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry docierające ze swoją ofertą do większości konsumentów w Polsce.

Z kolei wskaźnik ogólnej inflacji podawany przez GUS obejmuje nie tylko ceny żywności i podstawowych artykułów domowych. Statystycy analizują wszystkie ceny (w tym np. aut), wysokość czynszów, ceny w hotelach itp. Stąd biorą się różnice między odczuciem, które Polacy mają w trakcie robienia zakupów, a oficjalnym wskaźnikiem inflacji. 

Czytaj także: 

Źródło: PAP/Andrzej Mandel

Polecane

Wróć do strony głównej