Derby Mediolanu po raz 223. Pierwszy raz w historii z udziałem Polaka

Mediolańska "stracittadina" ma 111 lat historii, a jej niedzielna odsłona będzie 223. meczem wielkich rywali. Gdyby nie fenomen Realu Madryt, to najwięcej Pucharów Europy byłoby właśnie w Mediolanie. Po raz pierwszy w historii tych spotkań na boisku zobaczymy Polaka. Jaką kartę zapisze Krzysztof Piątek w "Derby della Madonnina"?

2019-03-17, 02:00

Derby Mediolanu po raz 223. Pierwszy raz w historii z udziałem Polaka
Krzysztof Piątek zadebiutuje w wielkim klasyku światowej piłki: Derby della Madonnina. Foto: PR24.pl

Pod okiem figurki Matki Boskiej z mediolańskiego Duomo oraz w obecności blisko 80 tysięcy widzów, rozegrane zostaną "Derby della Madonnina" - mecz AC Milan z FC Internazionale, kultowe starcie dla fanów we Włoszech i na Świecie. Obydwie drużyny mozolnie wracają do należnej im pozycji na krajowej arenie, a pojedynek jest znakomitą okazją poprawienia imponującego bilansu wzajemniej rywalizacji.

Prestiżowa rywalizacja pierwszy raz z udziałem Polaka

Aby dostrzec sportowo-historyczną wartość pojedynku należy uwzględnić, że obydwa kluby zdobyły łacznie m.in 36 krajowych tytułów (po 18), 12 Coppa Italia (5 Milan i 7 Inter), 12 krajowych Superpucharów (7 Milan i 5 Inter) oraz 10 PEMK/LM (7 Milan i 3 Inter). "Nerazzurri" to również trzykrotny zwycięzca Pucharu Uefa (obecnie Liga Europy).

"O mia bela madunina....ti te dominet Milan" śpiewa w dialekcie mediolańskim bard w popularnej piosence z 1934 roku, uznawanej za hymn stolicy Lombardii. Nad Mediolanem dominowała wówczas złocona figura Matki Boskiej - iglica Duomo z figurką była najwyższym punktem miasta. Miejska architektura wzbogaciła się od tamtego czasu o kilkanaście wieżowców, które dominują nad miastem. W ich bezpośrednim sąsiedztwie (pisalismy o tym) mieszka "Il Pistolero" czyli Krzysztof Piątek, który jako pierwszy Polak wystapi w tym włoskim i światowym klasyku i jeśli ma być "nowym Szewczenką" to musi udowodnić skojarzenia już w niedzielnym Derby. Słynny Ukrainiec był bowiem "katem Interu"- rywalowi zza miedzy strzelił 14 goli w czasie siedmiu lat gry w Milanie.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

Piątek 1200 F.jpg
Królewski apartament i rychła premia. Bajeczna rzeczywistość ulubieńca polityków, działaczy i kibiców

O dominację w Mediolanie walczy się na boisku Stadio Giuseppe Meazza w dzielnicy San Siro. Od lat trwają nierozstrzygnięte dotad debaty: burzyć czy modernizować i która z drużyn pozostanie w tym miejscu, a która znajdzie nową lokalizację. Zburzyć "La Scalę piłki nożnej" byłoby grzechem - stadion powstał w 1926 roku, od 1947 jest "domowym" obiektem obydwu mediolańskich drużyn. Dzisiejszy kształt San Siro to efekt modernizacji przed MŚ Italia '90. Jest obiektem ze wszech miar kultowym, ale przestarzałym - zwłaszcza w dobie stadionów wielofunkcyjnych, które pozwalają klubom zarabiać nie tylko na meczach.

Tydzień przed Derby, 111. rocznicę istnienia obchodzili goście spotkania, które rozegrane zostanie w niedzielę, 17 marca o godzinie 20.30. "Beneamata" (powszechnie lubiana - dow. tł.aut) była pierwszym klubem we Włoszech, w którym mogli grać nie tylko autochtoni - stąd statutowe hasło "fratelli del mondo" (bracia świata - tł. aut).

Atmosfera w szeregach Interu jest jednak fatalna i ciężko myśleć w takich okolicznościach o "zwycięskim momentum". Milan przystąpi do Derby jako faworyt - "Rossoneri" wygrali 5 spokań z rzędu, wyprzedzili w ligowej tabeli rywala zza miedzy i mają Krzysztofa Piątka, którego wyczyny skłoniły nas do stworzenia serwisu specjalnego.

"Nerazzurri" natomiast są trawieni przez wewnętrzny kryzys o charakterze południowoamerykańskiej telenoweli, za którą odpowiedzialna jest Wanda Nara - żona i agentka Mauro Icardiego, który pozostaje skonfliktowany z władzami klubowymi oraz kolegami z szatni. Środkowy napastnik od ponad miesiąca pozostaje poza składem, odebrano mu w międzyczasie opaskę kapitana i wydaje się, że Argentyńczyk może nawet już nie zagrać do końca sezonu. W tych okolicznościach za ofensywę Interu odpowiedziaqlny będzie Ivan Perisić - czołowa postać "Hrvatskiej" na MŚ w Rosji, który będzie dostarczał piłki Lautaro Martinezowi. Na prawym skrzydle zagra natomiast Matteo Politano, który gnębił dzisiejszych kolegów w zeszłym sezonie jako zawodnik Sassuolo.

REKLAMA

Derby della Madonnina to mediolański klasyk futbolu słynny na całym świecie Derby della Madonnina to mediolański klasyk futbolu słynny na całym Świecie

Trójpodział w szatni Interu, fatalna gra i żenująca "telenowela" z Mauro Icardim

O sytuacji przed meczem, nastrojach w mieście i poglądzie na końcówkę sezonu w Seria A porozmawialiśmy ze Stefanem Bielańskim - korespondentem "La Gazzetta dello Sport" w Polsce.

Hubert Borucki: Niedziela 17 marca, to wielki dzień dla "KP19" – pierwszy polski piłkarz w wielkim klasyku. Czy to okazja, żeby dowieść słuszności porównań do sław Milanu? Jeśli Piątek ma być "drugim Szewczenką" to musi zacząć właśnie od niedzielnego Derby – Ukrainiec był słynnym „katem” Interu…(porównania są raczej wyrazem nostalgii za latami świetności klubu i ligi, ale Polak – a nawet dwóch – liczący się w wyścigu o tytuł capocannoniere, to wielka sprawa). Jak widzi Pan szanse naszego napastnika w wyścigu o tytuł króla strzelców. Czy granica 25 goli zostanie złamana?

Stefan Bielański: Rzeczywiście mamy po raz pierwszy mocny "polski akcent" mediolańskich Derbów. Oczekiwania wobec Krzysztofa Piątka są bardzo duże, ale nie sądzę, aby był oceniany przez pryzmat tego konkretnego meczu. Porównania do Szewczenki pojawiają się, ale to chyba bardziej ze względu na pochodzenie z kraju, jak to często się jeszcze mówi we Włoszech, "Europy Wschodniej". Inny był zupełnie Milan w czasach Szewczenki, inny jest dzisiaj z Piątkiem. Współczesny Milan wraca na drogę sukcesów, i nie na darmo trener Gattuso  mówi o jednym tylko celu: zajęciu miejsca premiowanego możliwością gry w Champions League. Niegdyś sprawą oczywistą dla wielkiego Milanu był udział w Champions, tak jak i walka o "scudetto".

REKLAMA

Nie można jednak zapominać, że po wycofaniu się Berlusconiego, wokół Milanu zaczęły się manewry finansowe, także ze strony niezbyt przejrzystego podmiotu chińskiego. Na szczęście dla Milanu, i całej włoskiej piłki, udało się uniknąć wciągnięcia tego historycznego klubu  do działań, które mogły się zakończyć wręcz jego bankructwem. Należy zatem mieć na uwadze te wydarzenia, by mieć świadomość, że  obecne sukcesy Milanu, to nie efekt jakichś nadzwyczajnych inwestycji czy spektakularnych transferów, ale umiejętnego wykorzystania wielkiej tradycji oraz sprawnego zarządzania klubem. W tym też kontekście należy też widzieć szybką karierę byłego napastnika Zagłębia Lubin, Cracovii, ale przede wszystkim Genoi.

Warto bowiem raz jeszcze podkreślić, iż ten jak dotąd najważniejszy transfer Piątka nie odbył się na linii Polska-Włochy, ale w ramach działań zainteresowanych włoskich klubów. Kariera Piątka jest szybka, niemniej już w Genoi pokazał, że bramki strzelać potrafi niemal jak na zawołanie. Zatem nie było to wyciągnięcie zupełnie nieznanego zawodnika znikąd, ale postawienie na kogoś, kto się w Serie A już sprawdził. Dlatego też nie uważam, aby akurat Derby miały jakimś wyjątkowym egzaminem dla Piątka: on już jest w pełnym tego słowa znaczeniu napastnikiem Milanu, i nie musi tego potwierdzać tego w meczu z Interem. Na pewno jednak wszystkich będzie ciekawiło, czy jeszcze raz "Il Pistolero" trafi, w tym przypadku, odwiecznego, lokalnego przeciwnika "rosso-nerich". 

 

H.B: Porażający jest kryzys Interu. Szatnia podzielona na Włochów, zawodników z Bałkanów i tych z Pd. Ameryki. To wina trenera (znamienny tytuł GdS: ArriveDerby) czy zarządu? Telenowela z Icardim jest żenująca i wiele mówi o tym jakim był kapitanem. Gdzie w tej kwestii jest zarząd, a zwłaszcza wice-prezes Javier Zanetti? W takiej atmosferze ciężko liczyć na korzystny wynik…

REKLAMA

S.B: Javiera Zanettiego, czyli prawdziwego "Il Capitano" nie należy w to mieszać, tym bardziej, iż kwestie o których tu mowa są poza zakresem jego kompetencji. Natomiast niewątpliwie jest to "ból głowy" dla Beppe Marotty (dyrektor sportowy FCI - przyp.aut) oraz chińskich właścicieli Interu. Podziały w szatni wywołała sprawa Icardiego, a zwłaszcza prawdziwa telenowela z żoną-menedżerką Maurito, sławną już w świecie Wandą Nara. Niewątpliwie Spalletti nad tym wszystkim nie zapanował, ale rozczarowaniem była także sama gra drużyny, brak skuteczności w meczach, które można i należało wygrać. Jeszcze do niedawna wydawało się, że trzecie miejsce - gwarantujące grę w Champions League - jest absolutnie w zasięgu Interu. Tymczasem ostatnie fatalne wyniki sprawiły, iż pozycja trenera uległa ewidentnemu osłabieniu. Stąd trudno się dziwić zapowiedziom mediów, iż Derby to będzie w tym przypadku rzeczywiście "ultima spiaggia" (ostatnia plaża czyli szansa) dla trenera Interu.

Na pewno będzie zależało nie tyle od samego wyniku - bo jak wiadomo zwłaszcza mecze derbowe można wygrać, przegrać lub zremisować - ale przede wszystkim od postawy drużyny na boisku. Jednakże taka gwałtowna zmiana trenera może być jeszcze obarczona większym ryzykiem, niż pozostawienie Spallettiego na ławce trenerskiej Interu.  Trudno też przypuszczać, aby od razu zespół przejął znany i renomowany trener, jeżeli już to dopiero od nowego sezonu. Wielu chciałoby widzieć za sterami "nera-azzurrich" Jose Mourinho, innym kandydatem miałby być Antonio Conte. Cóż, jeżeli miałby wrócić Mou, to może warto przypomnieć, iż gdy prowadził Inter, to zdarzyło mu się stwierdzić, iż Derby "to taki sam mecz jak każdy inny", gdyż można zdobyć w nim maksimum 3 punkty. Oczywiście wywołało to prawdziwą  burzę, a Mou - jako człowiek inteligentny - od razu się poprawił, na konferencji prasowej powiedział, że Derby to mecz wyjątkowy, a winę przypisał oczywiście dziennikarzom, którzy źle zrozumieli jego wcześniejszą wypowiedź. 

H.B: Początek sezonu można było interpretować jako symptom powrotu ligi do lepszej kondycji. Końcówka wskazuje raczej, że kryzys trwa nadal. Juve ma „Stadium” i środki pozwalające posiadać kadrę, która jest poza zasięgiem konkurentów (ósmy rok z rzędu), Napoli Sarriego zabrakło niewiele, a Ancelotti nie dostał żadnych wzmocnień niezbędnych do Scudetto czy LM. Mecz pucharowy Milanu w Rzymie pokazał, że „Rossoneri” są dalecy od bycia mocną drużyną (działacze szukają wzmocnień mogących skutecznie wspierać Piątka). Roma Di Francesco się rozpadła – zeszłoroczna forma była chyba jeszcze efektem pracy Spallettiego. Jaka będzie kolejność na koniec sezonu?

S.B: Hierarchia we włoskiej Serie A jest jasna, i nikt tutaj nie ma żadnych złudzeń. Dowodzi tego gra Juventusu tak w lidze krajowej - gdzie jest poza zasięgiem któregokolwiek z rywali - jak i postawa w Champions League. Żaden też inny włoski klub w tym momencie nie mógłby sobie pozwolić na sprowadzenie Cristiano Ronaldo. Sytuacja mogłaby ulec zmianie, jeżeli chińscy właściciele Interu zdecydowaliby się na rzeczywiście znaczące inwestycje i wzmocnienie piłkarskiej siły klubu. Jeżeli chodzi o kolejność od 2 do 4 miejsca, to wszystko rozstrzygnie się pomiędzy Napoli (którego zadyszka też sprawia, iż drugie miejsce nie jest jeszcze zagwarantowane), a obiema drużynami z Mediolanu i "grupą pościgową" (Roma, Lazio, Atalanta, Torino). Zatem mimo, że sprawa "scudetto" w 2019 jest już de facto rozstrzygnięta, to wspomniana rywalizacja o miejsca w Champions League sprawi, iż do końca sezonu rozgrywki w Serie A będą atrakcyjne i emocjonujące. 

REKLAMA


Powiązany Artykuł

Krzysztof_Piatek_banner.jpg
Krzysztof Piątek. Serwis specjalny

Derby to mecz wyjątkowy, którego rozstrzygnięcie nie jest oczywiste

Emocji nie zabraknie podczas niedzielnego Derby della Madonnina: pełne San Siro oznacza 80 tysięcy fanów "calcio" i fantastyczne oprawy przeciwnych łuków na stadione. "Curva Nord", to "tifosi" Interu - dumni z tego, że ich klub jest jedynym we Włoszech, który od zawsze gra w Serie A. "Curva Sud" to "milanisti", którzy mają więcej sukcesów w Europie i Krzysztofa Piątka.

- "Stracittadina" to mecz rządzacy się swoimi prawami - nieraz wygrywała w nim drużyna będąca "w dołku", którą wygrane Derby przywracało na własciwe tory - powiedział wysłannikowi portalu PolskieRadio24.pl Davide Grilli - dziennikarz portalu datasport.it

Wie co mówi, prywatnie jest kibicem Milanu, ale kilka lat wstecz - jako dziennikarz "La Gazzetta dello Sport" - był przydzielony do obsługi prasowej Interu. I tak to w Mediolanie jest - rywale mówią o sobie (bez nienawiści) per "kuzyni", a wielkim wspólnym rywalem jest Juventus. W obecnej sytuacji mediolańskich klubów - absolutnie poza zasięgiem.

Niedziela, 17 marca 2019 - Derby della Madonnina:

AC Milan - FC Internazionale

Prawdopodobne składy:

REKLAMA

Milan (4-3-3): Donnarumma - Calabria, Musacchio, Romagnoli, Rodriguez - Kessié, Bakayoko, Paquetà - Suso, Piątek, Calhanoglu. Trener: Gennaro Gattuso

Inter (4-3-3/4-2-3-1): Handanović - D'Ambrosio, De Vrij, Skriniar, Asamoah - Gagliardini, Brozović(Joao Mario), Vecino - Politano, Lautaro Martinez, Perisic.  Trener: Luciano Spalletti.

Relacja na żywo: PolskieRadio24.pl o godz. 20.30

Hubert Borucki, PolskieRadio24.pl

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej