Niemcy: rodzina Reimannów zapłaci za korzystanie z niewolniczej pracy podczas wojny
Przedstawicielstwo rodziny Reimannów, jednych z najbogatszych niemieckich przemysłowców poinformowało, że zamierza ona dokładnie zbadać swoją niechlubną nazistowską przeszłość. Ponadto Reimannowie zamierzają wpłacić 10 milionów euro na cele charytatywne.
2019-03-25, 20:13
O tym, że przemysłowcy Reimann, ojciec i syn, współpracowali w czasie wojny z niemieckimi nazistami i zatrudniali pracowników przymusowych napisał "Bild am Sonntag". Rzecznik prasowy rodziny Reimannów Peter Harf potwierdził fakt ich współpracy z reżimem III Rzeszy. - Ojciec i syn byli winni i powinni być skazani - przyznał.
Rzecznik przypomniał, że Reimannowie w 1999 roku wpłacili dziesięć milionów marek na fundację "Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość". Teraz rodzina zamierza wpłacić 10 milionów euro na cele charytatywne. - Nie robimy tego po publikacjach prasowych, lecz dlatego, że rodzina jest zawstydzona czynami ojca i syna w trakcie wojny - powiedział Peter Harf.
Reimannowie są drugą najbogatszą rodziną w Niemczech. Albert senior i Albert junior pisali listy do szefa SS Heinricha Himmlera, w których zapewniali o swojej lojalności do nazizmu i ideologii rasistowskiej. Do niewolniczej pracy w Trzeciej Rzeszy zmuszono miliony więźniów pochodzących z terenów okupowanych przez Niemcy. Pracowali oni w trudnych warunkach w fabrykach lub na farmach, zazwyczaj za darmo lub za niewielką zapłatę.
Wśród przedsiębiorstw, które wykorzystywały niewolniczą pracę, są obecnie duże i znane niemieckie firmy, między innymi założony w 1937 roku Volkswagen. Firma z Wolfsburga - według wizji Adolfa Hitlera - miała umożliwić niemieckim rodzinom posiadanie pierwszego samochodu. W czasie wojny produkowała pojazdy dla armii niemieckiej. Pracowało dla niej ponad 15 000 robotników niewolniczych - więźniów obozów koncentracyjnych.
REKLAMA
msze
REKLAMA