"Solidarność" porozumiała się z rządem, padły kolejne propozycje

Przerwa w rozmowach między rządem a związkami nauczycielskimi. Spotkanie w Centrum Dialog ma zostać wznowione o godz. 16, teraz członkowie rządu udali się na posiedzenie Rady Ministrów. - Wydaje się, że jesteśmy jeden krok do przodu, ale cały czas rozmawiamy - oceniła Beata Szydło.

2019-04-02, 09:00

"Solidarność" porozumiała się z rządem, padły kolejne propozycje

Posłuchaj

Beata Szydło o powrocie do rozmów o godz. 16 (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wicepremier Beata Szydło mówiła, że podczas dzisiejszych rozmów związkowcy przedstawili nowe postulaty. Rząd poprosił związki o to, by te postulaty spisać na godz. 16. Po przerwie na posiedzeniu ma zostać przedstawiona także złożona wczoraj propozycja prezydenta, by koszty uzyskania przychodu dla nauczycieli były takie jak dla nauczycieli akademickich i twórców, czyli 50 proc. Ten pomysł zobowiązał się przedstawić szczegółowo prezydencki minister Andrzej Dera.

Modyfikacja podwyżki

Wczoraj rząd przedstawił związkowcom pięć propozycji. Dziś Beata Szydło mówiła, że ta dotycząca podwyżek od września została zmodyfikowana - tak aby wzrost płac we wrześniu wyniósł 9 proc., a nie 5. Wicepremier mówiła, że na propozycje rządu zgadza się na razie jeden z trzech związków, "Solidarność". Dodała, że warunkiem porozumienia jest zgoda także pozostałych dwóch central związkowych.

Powiązany Artykuł

pap andrzej duda 1200.jpg
Prezydent: zaproponowałem 50 proc. kosztów uzyskania przychodu dla nauczycieli

- Nie zgadzają się na nie Forum Związków Zawodowych i ZNP. Podnoszą jeszcze uwagi i jest jeszcze dyskusja o 1000 zł na wynagrodzenia dodatkowo, czyli w tym roku ponad 17 mld zł, czyli nie ma ze strony ZNP i FZZ postępu, ale też strona społeczna - te dwie centrale zadeklarowały, że zostaną przygotowane nowe propozycje i analiza tego, co przedstawił rząd - powiedziała wicepremier.

REKLAMA

- Dla rządu warunkiem podpisania porozumienia jest to, żeby wszystkie trzy centrale chciały je podpisać, bo to tylko gwarantuje, że nie będzie strajku - podkreśliła prowadząca rozmowy ze strony rządowej wicepremier Szydło.

"Czekamy na wyliczenia"

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, powiedział, że związki czekają na stanowisko rządu i wyliczenia dotyczące propozycji prezydenta. Podkreślił też, że nieprawdą jest wypowiedź premier Beaty Szydło, jakoby ZNP i Forum Związków Zawodowych usztywniły swoje stanowiska. - To niezbyt dobrze rokuje na ciąg dalszy negocjacji - ocenił. Jego zdaniem "jest to próba zaognienia sytuacji". - Na pewno nie jest wolą Forum ani ZNP eskalowanie tego konfliktu - podkreślił. 

Powiązany Artykuł

rada 1200 pap.jpg
Dojdzie do strajku nauczycieli? Politycy komentują

Szef oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa poinformował natomiast, że dotychczasowe negocjacje z rzadem są dla niego zadowalające. - Można powiedzieć, że nasze minimum negocjacyjne jest zrealizowane - powiedział Proksa. Dodał, że "Solidarność" czeka na efekty negocjacji innych związków. - I jeżeli będzie jeszcze lepiej, to jak najbardziej przyjmiemy tę propozycję - zapewnił.

REKLAMA

- Jeżeli się cokolwiek zmieni, to jak najbardziej zaakceptujemy to, natomiast trzeba podkreślić, że rząd oprócz tej naszej 15-procentowej waloryzacji płac dołożył jeszcze pieniądze w sensie obligatoryjnej wypłaty dodatku za wychowawstwo 300 zł dla każdego nauczyciela i dołożył jeszcze godziny dodatkowe do realizacji przez dyrektorów - zaznaczył Proksa. Jak dodał, "rząd nie określił, skąd wziął te pieniądze, ale na pewno nie odebrał dodatków nauczycielom".

30 proc. zamiast 1000 zł 

Sławomir Broniarz wraz ze Sławomirem Wittkowiczem z FZZ poinformowali, że przedstawili rządowi nową propozycję. - Zeszliśmy z oczekiwania 1000 zł podwyżki i zaproponowaliśmy 30-procentowy wzrost wynagrodzeń - powiedział Wittkowicz.

- To 30 proc. to jest kwota dla nauczyciela stażysty na poziomie zwiększenia wynagrodzenia o jakieś 720-730 zł miesięcznie, natomiast dla nauczyciela dyplomowanego to kwota około 990 zł - wyjaśnił. Jak dodał, związkowcy "czekają teraz na odniesienie się rządu do tych propozycji". 

- To jest nasza oferta, żeby nie można było też dyskutować, że dwie centrale związkowe mają zaporowe warunki, nie chcą rozmawiać i za wszelką cenę dążą do konfliktu społecznego - podkreślił Wittkowicz. - Staramy się szukać rozwiązania. Akceptujemy propozycje, które przedstawił rząd, niemniej one są cały czas niesatysfakcjonujące - dodał. 

Wskazał również, że związki zawodowe "szukają drogi do rozwiązania problemu, żebyśmy mogli zawrzeć porozumienie ze stroną rządową przed 8 kwietnia". 

REKLAMA

"Pula się nie zwiększa"

Prezes ZNP natomiast wyraził opinię, że "rząd nie da z tej kieszeni, to da z innej, ale ich zawartość się nie zwiększa; nie zwiększa się pula pieniędzy". - FZZ i ZNP przedstawiły wspólnie nową propozycję, strona rządowa ma ją przeanalizować i o godz. 16 spotykamy się także z propozycją prezydenta - dodał.

- Wydaje mi się, że jest o czym rozmawiać, ale to nie może być kompromis, polegający na tym, że związki zawodowe się ze wszystkiego wycofają - powiedział Broniarz. Jego zdaniem związki zawodowe "szukają wyjścia z tego dramatycznego impasu". 

fc

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej