Biskup porwany przez Al-Kaidę: coś się zmieniło w ludziach, którzy mnie uwięzili. Chyba zrozumieli, że uczynili zło

- Chrześcijanie na świecie są brutalnie prześladowani. W Nigerii, Pakistanie, Afganistanie, Syrii i Iraku są zmuszani do opuszczenia swoich domów, porywani, a w kościołach organizowane są zamachy bombowe - powiedział biskup Saad Sirop Hanna, Irakijczyk porwany i torturowany przez Al-Kaidę w 2006 roku. 

2019-05-09, 10:54

Biskup porwany przez Al-Kaidę: coś się zmieniło w ludziach, którzy mnie uwięzili. Chyba zrozumieli, że uczynili zło
Kościół katolicki w Bagdadzie. Foto: rasoulali/shutterstock

Biskup Saad Sirop Hanna został uprowadzony przez terrorystów z Al-Kaidy 15 sierpnia 2006 roku zaraz po tym, jak odprawił mszę świętą w parafii, w której był wówczas proboszczem. Więzili go 28 dni. W 2017 roku napisał książkę "Porwany w Iraku", która została przetłumaczona na angielski, szwedzki i polski. 
Hierarcha podkreślił, że w czasie swojej niewoli czterokrotnie był nakłaniany przez porywaczy do porzucenia wiary i konwersji na islam. W tym czasie wielokrotnie był bity - także kijami - kopany i poniżany, ale udało mu się pozostać wiernym Chrystusowi. 

- Siłę dała mi wiara. To ona trzymała mnie przy życiu przez te 28 trudnych dni, dawała nadzieję, że zostanę uwolniony. Wiara w Boga dała mi także siłę do tego, by dyskutować i spierać się z ludźmi, którzy mnie porwali - mówił. - Były momenty, że Bóg zdawał się odległy, ale nawet wtedy On tam ze mną był. Dawał mi to odczuć na wiele sposobów - zapewnił. 

Biskup Hanna przyznał, że nie do końca wie, dlaczego ostatecznie został uwolniony. Przez cały czas uwięzienia trwały negocjacje terrorystów ze zwierzchnikiem Kościoła chaldejskiego i jego rodziną, został za niego także zapłacony okup. 

- Myślę jednak, że to nie był jedyny powód mojego uwolnienia. Przez ten czas coś się zmieniło w ludziach, którzy mnie uwięzili. Chyba zrozumieli, że porywając mnie, uczynili zło. Sądzę, że ocalenie zawdzięczam przede wszystkim Bożej Opatrzności - ocenił. 

REKLAMA

Sytuacja chrześcijan po obaleniu reżimu Husajna

Jak zaznaczył biskup Hanna, do porwania by nie doszło, gdyby sytuacja chrześcijan w Iraku nie zmieniła się diametralnie po obaleniu reżimu Saddama Husajna w 2003 roku. - Rozpoczęła się wówczas wojna domowa o władzę w Iraku między szyitami i sunnitami, a kraj pogrążył się w chaosie - wyjaśnił. 

Zdaniem hierarchy przed przewrotem chrześcijanie w Iraku pełnili w społeczeństwie istotną rolę, wielu miało wyższe wykształcenie i zajmowało kierownicze stanowiska. 

- Żyliśmy wśród muzułmanów, ale mieliśmy z nimi dobre, sąsiedzkie relacje. Po upadku Husajna do Iraku przyjechało wielu ludzi, którzy nie znali chrześcijan i obawiali się nas. Do społeczeństwa przeniknęli fanatycy, którzy rozpoczęli prześladowania chrześcijan jako najsłabszej grupy, która stała się łatwym celem. Wielu chrześcijan zostało wyrzuconych z pracy, porwanych, zabitych lub wysiedlonych ze swoich domów. Ja także zostałem porwany właśnie dlatego, że byłem chrześcijaninem i księdzem - wyjaśnił. 

Dodał, że pogarszająca się sytuacja skłoniła wielu chrześcijan do opuszczenia Iraku. - Przed 2003 rokiem w Iraku żyło około miliona chrześcijan, obecnie mieszka ich ok. 350 tys. Na początku wojny w rejonie Bagdadu, gdzie byłem proboszczem, pracowało czterech księży, a w każdej parafii mieszkało 500-600 chrześcijańskich rodzin. Niedawno musieliśmy zamknąć dwa kościoły, pozostał tylko jeden ksiądz, a liczba chrześcijańskich rodzin spadła z 4 tys. do 400 - poinformował biskup Hanna. 

REKLAMA

Jego zdaniem "chrześcijanie na świecie są brutalnie prześladowani". - W wielu regionach są zmuszani do opuszczenia swoich domów, porywani, w kościołach organizowane są zamachy bombowe. Przykład tego mieliśmy w ostatnich tygodniach na Sri Lance, ale chrześcijanie prześladowani są każdego dnia także w Nigerii, Pakistanie, Afganistanie i Syrii - podkreślił. 

Bliski Wschód ważnym regionem dla chrześcijaństwa

Dodał, że szczególnie ważnym regionem dla chrześcijaństwa jest Bliski Wschód, ponieważ to tam narodził się Jezus Chrystus. - Chrześcijanie są tam od pierwszych wieków i przetrwanie chrześcijan w tym regionie jest bardzo ważne - ocenił. Jednak - jak podkreślił - postępująca w regionie islamizacja społeczeństwa i rozwój ekstremizmu zmuszają chrześcijan do emigracji. - Przetrwanie chrześcijan w krajach muzułmańskich zależy od siły prawa. Oni nie mają broni ani wojska, więc tam, gdzie rząd nie jest w stanie egzekwować prawa, chrześcijanie są prześladowani - stwierdził. 

W opinii biskupa Hanny prześladowanych chrześcijan można wesprzeć przez modlitwę w ich intencji, a także przez informowanie opinii publicznej na całym świecie o dramacie, który przeżywają. - To pomoże w ustanawianiu w krajach, gdzie trwają prześladowania, prawa, które będzie chroniło chrześcijan, i ogólnie prawa człowieka - zaznaczył. 

Zdaniem hierarchy prześladowanym chrześcijanom należy pomagać zarówno w krajach, gdzie trwają prześladowania, aby umożliwić im pozostanie tam, jak i pomagać uchodźcom w osiedlaniu się w krajach Zachodu. 

REKLAMA

- Chrześcijanom, którzy zdecydowali się pozostać w swoich domach, musimy pomóc poprawić warunki życia. A tym, którzy z ważnych przyczyn wyjechali, powinniśmy pomóc w osiedleniu się tam, gdzie chcą dotrzeć - stwierdził biskup Hanna.

koz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej