Krzysztof Sierak: prokurator dąży do jak najszybszego zakończenia przesłuchania Geralda Birgfellnera

- Niedochowanie terminu 30 dni na wszczęcie lub odmowę wszczęcia śledztwa wynika m.in. z obstrukcji procesowej ze strony Geralda Birgfellnera - mówił w Sejmie zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak.

2019-05-16, 12:33

Krzysztof Sierak: prokurator dąży do jak najszybszego zakończenia przesłuchania Geralda Birgfellnera
Gerald Birgfellner. Foto: Stefan Maszewski/REPORTER

Prokurator Sierak odpowiadał w czwartek na pytanie posła PO-KO Andrzeja Halickiego ws. działań podjętych przez prokuraturę w celu "wyjaśnienia afery dotyczącej spółki Srebrna". Poseł zwracał uwagę, że wciąż nie ma decyzji prokuratora ws. wszczęcia lub odmowy wszczęcia śledztwa w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, które pod koniec stycznia złożył w prokuraturze austriacki biznesmen Gerald Birgfellner.

Zawiadomienie to dotyczy braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie związane z przygotowaniami do budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.

Zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak mówił, że w tej sprawie nadal trwają czynności sprawdzające prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. - Prokurator dąży do jak najszybszego zakończenia przesłuchania osoby zawiadamiającej - przekazał.

Brak odpowiedniej dokumentacji

Poinformował, jakie czynności wykonał prokurator w tej sprawie w ciągu ostatniego półtora miesiąca. Jak mówił, Birgfellner nie wywiązał się ze złożonego w połowie marca zobowiązania do dostarczenia dokumentacji poświadczających poniesione przez niego koszty w związku z inwestycją, w związku z tym prokurator pisemnie wezwał Birgfellnera do przedstawienia tych dokumentów.

- W odpowiedzi na to wezwanie 1 kwietnia pełnomocnik wnoszącego złożył szereg dokumentów, w tym w języku angielskim, jednak wśród nich nie było dokumentów potwierdzających koszty poniesione przez zawiadamiającego - mówił Sierak.

- 28 marca pełnomocnik wnoszącego poinformował prokuratora, który dążył do jak najszybszego zakończenia przesłuchania, że pan Gerald Birgfellner będzie przebywał w Polsce w dniach od 10 do 12 kwietnia i w tym terminie gotów jest zgłosić się na kontynuowanie przesłuchania. Prokurator uwzględniając ten wniosek, (...) wyznaczył termin przesłuchania na 10 kwietnia - mówił Sierak. Wskazał, że Birgfellner nie stawił się na to przesłuchanie pomimo wezwania i zgłoszonej gotowości do czynności.

Jak tłumaczyli wówczas pełnomocnicy Austriaka, Birgfellner nie otrzymał formalnego wezwania, a adres jego kancelarii, na który zostało skierowane wezwanie, nie jest adresem do korespondencji dla Birgfellnera. - Nadmienić pragnę, że nie wskazano jednocześnie żadnego innego adresu dla doręczeń korespondencji w kraju - podkreślił Sierak.

Kara 3 tys. zł

Zastępca prokuratora krajowego mówił, że 10 kwietnia pełnomocnik w imieniu Birgfellnera przedłożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia deliktu dyscyplinarnego przez prokurator referent sprawy poprzez przekroczenie instrukcyjnego terminu 30 dni i niewydanie w tym okresie decyzji o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa.

Krzysztof Sierak mówił, że 15 kwietnia w związku z "kolejnym nieusprawiedliwionym niestawiennictwem" Birgfellnera na przesłuchaniu 10 kwietnia, prokurator ukarał go karą porządkową w wysokości 3 tys. zł.

Zastępca prokuratora generalnego przekazał, że 16 kwietnia Austriak po raz kolejny nie stawił się na przesłuchanie. 17 kwietnia do prokuratury okręgowej wpłynęło zaś datowane na 11 kwietnia pismo informujące, iż "uważa on kolejne jego przesłuchanie za zbędne, a on w najbliższym czasie nie zamierza przyjeżdżać do Polski".

Europejski nakaz dochodzeniowy

Ponadto pismo to zawierało wniosek, że gdyby prokurator dalej chciał przesłuchiwać Birgfellnera, to prosi on o skorzystanie z pomocy prawnej organów w miejscu jego zamieszkania na terenie Austrii lub wykorzystanie środków technicznych umożliwiających przesłuchanie na odległość.

W związku z tym wnioskiem - poinformował Sierak - prokurator aktualnie jest na etapie kierowania europejskiego nakazu dochodzeniowego do organów prokuratury Austrii o dokończenie przesłuchania Geralfda Birgfellnera jako zawiadamiającego o przestępstwie. Krzysztof Sierak przekazał, że dopiero po dokonaniu tej czynności, w zależności od oceny zgromadzonego materiału, prokurator podejmie decyzję o wszczęciu lub odmowie wszczęcia śledztwa.

- Termin 30-dniowy czynności sprawdzających ma charakter stricte instrukcyjny. Jego przekroczenie nie powoduje żadnych skutków procesowych, w tym niekorzystnych dla zawiadamiającego - mówił. Jak dodał, "zgodnie z doktryną i literaturą nie jest właściwe wszczynanie postępowania tylko z tej przyczyny, ze postępowania sprawdzającego nie udało się ukończyć w terminie 30 dni".

- Nierzadko bywa tak, iż niedochowanie terminu 30 dni wynika z przyczyn niezależnych od organu procesowego. W przedmiotowej sprawie za takie okoliczności należy uznać m.in. obstrukcję procesową ze strony pana świadka Geralda Birgfellnera - oświadczył.

dn

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej