Polski rząd złożył skargę do TSUE na tzw. ACTA2. Szef MSZ: fundamentalne zagrożenie dla wolności wypowiedzi w internecie

Polska złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. dyrektywy o prawach autorskich - poinformowała rzecznik MSZ Ewa Suwara. Ten artykuł jest sprzeczny z podstawowymi wartościami UE dot. wolności słowa, idei, kreowania nowych treści - wyjaśniał wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. W radiowej Trójce były szef MSZ i kandydat PiS do europarlamentu Witold Waszczykowski powiedział, że tzw. ACTA2 może bardzo skomplikować działalność w internecie.

2019-05-24, 08:57

Polski rząd złożył skargę do TSUE na tzw. ACTA2. Szef MSZ: fundamentalne zagrożenie dla wolności wypowiedzi w internecie
Protest przeciwko ACTA 2 w Krakowie ze stycznia br.Foto: Shutterstock/Wiola Wiaderek

Posłuchaj

Polski rząd złoży skargę do TSUE na tzw. ACTA2. Relacja Karola Darmorosa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

1200 witoldwaszczykowski.jpg
Witold Waszczykowski: ACTA2 może bardzo skomplikować życie w internecie

- Polska zaskarżyła do TSUE dyrektywę o prawach autorskich, ponieważ jej zapisy stwarzają fundamentalne zagrożenie dla wolności wypowiedzi w internecie; wymuszają rozwiązania, które mają cechy cenzury prewencyjnej - powiedział w piątek szef MSZ Jacek Czaputowicz. 

W piątek Polska złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. dyrektywy o prawach autorskich - poinformowała wcześniej rzecznik MSZ Ewa Suwara. 

- Rzeczywiście Polska zaskarżyła do TSUE dyrektywę o prawach autorskich, ponieważ naszym zdaniem jej zapisy stwarzają fundamentalne wręcz zagrożenie dla wolności wypowiedzi w internecie. Chodzi zwłaszcza o mechanizm, który zobowiązuje serwisy internetowe do prewencyjnego kontrolowania wszystkich treści, jakie chcą zamieścić użytkownicy, nawet wówczas, gdy nie zostało zgłoszone żadne naruszenie praw autorskich - powiedział szef polskiej dyplomacji na konferencji prasowej w Warszawie. 

REKLAMA

Jak zaznaczył, zdaniem Polski w praktyce mechanizm ten może wymuszać stosowanie przez serwisy automatycznych algorytmów, które będą kontrolowały treści internetowe. - Prowadzi to w naszym przekonaniu do wprowadzenia rozwiązań, które mają cechy cenzury prewencyjnej. Taka cenzura jest zakazana zarówno przez polską konstytucję, jak i przez prawo unijne. Karta Praw Podstawowych gwarantuje swobodę wypowiedzi - podkreślił minister spraw zagranicznych. 

Powiązany Artykuł

east news Konrad Szymański free 1200.jpg
Konrad Szymański: dyrektywa ACTA2 analogiczna do cenzury prewencyjnej

Wątpliwy art. 17

Dyrektywa w zamyśle i w ocenie zwolenników regulacji ma lepiej chronić własność intelektualną twórców. Natomiast krytycy nazywają przepisy mianem ACTA2 i obawiają się cenzury w internecie. Zwolennicy odpowiadają, że dozwolone będzie rozpowszechnianie treści w celu np. udostępniania cytatów, parodii czy memów. 

W ocenie wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego najwięcej wątpliwości budzi artykuł 17 (poprzednio 13) dyrektywy, dotyczący filtrowania treści. Przerzuca on na duże serwisy internetowe, takie jak YouTube czy Facebook, odpowiedzialność za pilnowanie przestrzegania praw autorskich w treściach zamieszczanych przez użytkowników. 

- Ten artykuł jest sprzeczny z podstawowymi wartościami UE dot. wolności słowa, idei, kreowania nowych treści - wyjaśniał minister kultury. Zdaniem wicepremiera Glińskiego regulacja jest nieprecyzyjna i daje możliwość interpretacji w obie strony. 

REKLAMA

Komplikacja działalności w internecie

W radiowej Trójce były szef MSZ i kandydat PiS do europarlamentu Witold Waszczykowski powiedział, że wejście w życie dyrektywy o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym może bardzo skomplikować działalność w internecie, zwłaszcza młodych ludzi. Witold Waszczykowski podkreślił, że należy zapobiegać wprowadzeniu nowych regulacji.

- Mamy trzy możliwości, aby walczyć z ACTA2: zaskarżyć dyrektywę, próbować ją nowelizować w nowym składzie Parlamentu Europejskiego lub (...) uchwalić ją według własnych rozwiązań - mówił w Trójce były szef dyplomacji. 

Państwa Unii Europejskiej mają dwa lata na wdrożenie dyrektywy. Poza Polską nie poparły jej Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg. 

koz/pp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej