Małopolska: wypadek w kopalni Janina. Zginął 35-letni pracownik
Dp wypadku doszło podczas przeglądu rozdzielni elektrycznej 300 metrów pod ziemią. 35-letni pracownik dozoru ruchu o specjalności elektrycznej, został śmiertelnie porażony prądem - poinformowała w poniedziałek spółka Tauron Wydobycie, do której należy kopalnia Janina w Libiążu.
2019-08-12, 10:23
- Do tragedii doszło w kopalni Janina w Libiążu w Małopolsce
- 35-letni pracownik został porażony prądem podczas prac w rozdzielni pod ziemią
- Okoliczności wypadku są szczegółowo wyjaśniane
- To 21. śmiertelny wypadek w polskim przemyśle wydobywczym w tym roku
W tym roku to 21. śmiertelny wypadek w polskim przemyśle wydobywczym. Od początku roku do poniedziałku, praca górnicza pochłonęła już tyle samo ofiar, ile w całym ubiegłym roku, kiedy również życie straciło 21 górników. W kopalniach węgla kamiennego zginęło dotąd 15 osób - również tyle samo ile w całym roku 2018.
Pracownik z dużym doświadczeniem
Do niedzielnego wypadku doszło w trakcie wykonywania prac przeglądu rozdzielni elektrycznej średniego napięcia. 35-letni pracownik dozoru ruchu o specjalności elektrycznej, został śmiertelnie porażony prądem.
Powiązany Artykuł

Świętokrzyskie: 12-latka śmiertelnie porażona prądem. Nadepnęła na przewody na polu
"Pracownicy niezwłocznie podjęli akcję ratunkową. W rejon zdarzenia został skierowany lekarz dyżurny oraz wezwany został zespół karetki reanimacyjnej" - poinformował rzecznik spółki Tauron Wydobycie Daniel Iwan. Mimo reanimacji poszkodowanego nie udało się uratować.
Zmarły górnik był doświadczonym pracownikiem, w górnictwie pracował od 10 lat. Według informacji nadzoru górniczego, do wypadku doszło w w komorze rozdzielni podczas prac w komorze głowicy kablowej pola rozdzielczego. Sztygar zmianowy odpowiadał za nadzorowanie przeglądu okresowego instalacji elektroenergetycznej pól rozdzielczych.
REKLAMA
Przyczyny i szczegółowe okoliczności wypadku wyjaśnia powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy, przy udziale przedstawicieli Wyższego Urzędu Górniczego, Okręgowego Urzędu Górniczego w Katowicach, prokuratury i Państwowej Inspekcji Pracy.
Wypadki w górnictwie
Według danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, do połowy tego roku w polskim górnictwie doszło do 1129 rozmaitych wypadków, w tym 905 w kopalniach węgla kamiennego. Do poniedziałku zginęło 21 górników (w tym 15 w kopalniach węgla kamiennego), a 6 doznało ciężkich obrażeń.
Powiązany Artykuł

Nowy wiceminister energii o priorytetach dla górnictwa: unowocześnienie i poprawa efektywności
Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie miał miejsce 6 sierpnia w kopalni Pniówek w Pawłowicach, gdzie 830 m pod ziemią zginął górnik-sygnalista. Wcześniej, 30 lipca, w kopalni Sobieski w Jaworznie (należącej do spółki Tauron Wydobycie) na dwóch pracowników firmy usługowej, 500 m pod ziemią, najechała kolejka podwieszana - jeden z nich zginął, drugi został ranny.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Kopalnie nie odchodzą do lamusa. Dzięki metanowi, uzyskiwanemu z pokładów węgla
REKLAMA
1 lipca w kopalni Murcki-Staszic w Katowicach w wyniku wstrząsu i tąpnięcia zginęli 3 górnicy - był to najtragiczniejszy w tym roku wypadek w górnictwie.
W całym ubiegłym roku wypadków w górnictwie było łącznie 2117, z czego 1686 w kopalniach węgla kamiennego. Zginęło 21 górników, w tym 15 w kopalniach węgla kamiennego, a 15 innych doznało ciężkich obrażeń.
Najtragiczniejszym ubiegłorocznym wypadkiem górniczym było majowe tąpnięcie w kopalni Zofiówka, gdzie zginęło pięciu górników. Ponadto, 20 grudnia ub. roku, w czeskiej kopalni CSM Stonawa wybuch metanu zabił 13 górników, wśród nich 12 Polaków.
paw/
REKLAMA