Ślady nowiczoka znaleziono u drugiego policjanta wezwanego do Skripala
Śladowe ilości nowiczoka, środka paralityczno-drgawkowego produkcji radzieckiej, znaleziono nie u jednego, ale dwóch policjantów wezwanych do zgłoszenia próby otrucia byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala - poinformowała brytyjska policja.
2019-08-15, 20:33
Jak przekazano, drugi funkcjonariusz otrzymał opiekę lekarską i krótko później powrócił do pełnienia obowiązków służbowych. Ślady śmiercionośnej substancji znaleziono w jego krwi dopiero po zbadaniu pobranej od niego próbki metodą inną niż standardowe.
Powiązany Artykuł
PO NITCE DO KREMLA. ETAPOWE ŚLEDZTWO W SPRAWIE SAMOLOTU ZESTRZELONEGO NAD DONBASEM PROWADZI NA SZCZYTY WŁADZ ROSJI
Sprawa jest nadal badana - poinformowano.
Na początku marca 2018 roku 66-letni Siergiej Skripal – były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownik brytyjskiego wywiadu, w przeszłości skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii – oraz towarzysząca mu 33-letnia córka Julia - stracili przytomność przed centrum handlowym w brytyjskiej miejscowości Salisbury po kontakcie z nowiczokiem, po czym trafili do szpitala w stanie krytycznym. Po kilku tygodniach opuścili szpital i obecnie są pod opieką brytyjskich służb bezpieczeństwa.
REKLAMA
W kontakt z nowiczokiem wszedł także przypadkowo policjant Nick Bailey podczas przeszukania domu Skripalów. Jego stan przez pewien czas był ciężki, ale ostatecznie wyzdrowiał.
Kilka miesięcy po ataku na Skripala i jego córkę porzucona przez zamachowców buteleczka z logo popularnej marki perfum zawierająca nowiczok została przypadkowo znaleziona przez mężczyznę, który, nieświadomy zawartości flakonu, podarował go swojej partnerce. Oboje trafili do szpitala, kobieta zmarła.
"Putin autoryzował atak nowiczokiem"
Z kolei gazeta The Guardian napisała, że policja nie dysponuje „dostatecznymi dowodami”, które pozwalałyby na postawienie oficjalnych zarzutów prezydentowi Rosji.
REKLAMA
Radio Svoboda podało również, że brytyjska policja zgromadziła wystarczające dowody, aby postawić zarzuty Rosjanom podejrzewanym o podjęcie próby otrucia Siergieja Skripala i jego córki Julii. Chodzi o Rosjan - Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa. Do zdarzenia doszło wiosną ubiegłego roku w brytyjskim mieście Salisbury.
Byłego agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego próbowano otruć substancją o nazwie "nowiczok". Londyn oskarżył o zamach Moskwę. Działania Rosji potępiły kraje Unii Europejskiej, w tym Polska, a także Stany Zjednoczone.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA