Obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej w Polsce. Komentarz politologów
- Tam, gdzie jest prezydent Trump, tam patrzą oczy całego świata. Tym bardziej, że mówimy o 1 września, dacie kolejnej rocznicy wybuchu II wojny światowej - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 prof. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
2019-08-25, 13:23
Posłuchaj
Przedstawiciele 40 krajów, w tym około 20 prezydentów ma wziąć udział w planowanych na 1 września w Warszawie obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Poinformował o tym szef gabinetu polskiego prezydenta Krzysztof Szczerski.
"Donald Trump budzi uwagę"
Jednym z najważniejszych gości wydarzenia będzie prezydent USA Donald Trump. Prof. Jacek Reginia-Zacharski uważa, że jego obecność wzmocni polski przekaz o II wojnie światowej. W opinii gościa PR24 amerykański przywódca budzi uwagę całego świata. - Oczy całego świata będą skierowane na to, co dzieje się w Warszawie - ocenił.
Politolog odniósł się do kwestii pominięcia Rosji podczas wysyłania zaproszeń na obchody. Jak podkreśłił, "jest to pewien krok polityczny", "bardzo wyraźny sygnał". - Jest to pewna deklaracja stanowiska Polski w kwestii użycia przemocy w stosunkach międzynarodowych - zaznaczył.
Prof. Jacek Reginia-Zacharski jest zdania, że ważnym punktem uroczystości będzie również wizyta prezydentów Polski i Niemiec w Wieluniu, mieście zbombardowanym przez lotnictwo III Rzeszy na samym początku wojny.
REKLAMA
Zdaniem gościa PR24 "ranga takiego wydarzenia" sprawia, że "stolica państwa wydaje się być naturalnym forum". Nie wykluczył jednak, że pewien wpływ na fakt, że główne uroczystości rocznicowe odbędą się Warszawie, a nie jak nierzadko bywało w Gdańsku, ma spór rządu z władzami tego miasta.
"Jest tylko jedna wersja historii"
Prof. Andrzej Gil z KUL zauważył, że wizyta Donalda Trumpa w Polsce otwiera nam możliwość mówienia głośno o prawdziwej historii. - Nie ma "polskiej" wersji 1 września, tylko jest jedna wersja której jesteśmy depozytariuszem, a wszystko inne jest interpretacją daleko odbiegającą od rzeczywistości. Niestety dzisiaj historia staje się bronią, więc takie uroczystości są bardzo dla nas istotne. Wizyta prezydenta USA i prawie 80 przedstawicieli różnych państw jest niebywałą okazją do mówienia tego, co się działo 1 września i miejmy nadzieję, że to zostanie zrealizowane - zaznaczył.
- Istnieje nierównowaga pomiędzy tym, co prezentujemy my a USA. Miejmy świadomość tego, że Donald Trump ma pewną wizję świata i forsuje amerykańskie interesy. Sami musimy rozeznać co jest dla nas istotne, a istotne dla nich są teraz Chiny i Zatoka Perska. Jesteśmy przedstawicielem USA na region, ale to nie jest tak, że jesteśmy w stanie prowadzić równoważne rozmowy - dodał.
Jak twierdzi prof. Gil, prezydent USA nie powie w Polsce niczego nadzwyczajnego. - Donald Trump powie to, co zostanie mu napisane i zaakceptowane. Dla niego jest to fragment jakiejś ogromnej, skomplikowanej układanki - uważa.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Rozmawiał Michał Walczyk.
Polskie Radio 24/msze, PAP
----------------------
REKLAMA
Data emisji: 25.08.2019
Godzina emisji: 13.06
Polecane
REKLAMA